Łubin - niecodzienna alternatywa dla roślin strączkowych
Nasiona roślin strączkowych to grupa produktów szeroko rozpowszechnionych wśród zwolenników diet roślinnych
Ich podstawowym zadaniem, oprócz dostarczania niezbędnych witamin oraz mikroelementów, jest przede wszystkim zapewnianie odpowiedniej jakości i ilości białka roślinnego. Obecnie na rynku króluje ciecierzyca, soja, soczewica, groch, bób czy fasola, z których przyrządami najrozmaitsze dania, zupy czy nawet przekąski. Jednakże jest to krótka lista, na której nie znalazły się nasiona łubinu. A szkoda, bo to z pewnością produkt warty włączenia do codziennej diety.
Wschodząca gwiazda
W Polsce łubin zdobywa coraz większą popularność. Jednakże obecnie najwięcej spożywa się go we Francji, Finlandii, Portugalii czy Hiszpanii. Dotychczas łubin zazwyczaj zdobił nasze parapety lub polskie łąki. Warto jednak przyjrzeć się bliżej jej wersji jadalnej.
Czym się charakteryzuje?
Jak już, to po łubin zazwyczaj sięgają osoby ograniczające lub całkowicie eliminujące spożycie mięsa. Warto jednak, aby spożywali go wszyscy. Jest to bowiem źródło wartościowego białka roślinnego, błonnika pokarmowego, przeciwutleniaczy czy potasu oraz żelaza, wapnia, magnezu, fosforu i cynku. Jest on też zasobny w witaminy z grupy B (B1, B2, B3), C oraz E. W składzie znajdziemy też niewielkie ilości tłuszczu oraz nieco większe ilości węglowodanów złożonych. Nie zawiera on także glutenu, więc z powodzeniem można go włączać w dietę bezglutenową.
Co ciekawe, łubin odznacza się najniższym ze wszystkich nasion strączkowych indeksem glikemicznym, stąd idealnie nadaje się w codziennej diecie diabetyków oraz osób z insulinooporonością. Idąc dalej w porównania, nasiona te cechują się mniejszą wartością energetyczną oraz większą gęstością odżywczą, w porównaniu z innymi roślinami strączkowymi. Tym, co również istotne, to zdolność do obniżania ciśnienia krwi. Dzieje się tak ze względu na zawartość argininy – substratu do produkcji tlenku azotu rozszerzającego światło naczyń krwionośnych.
Jak go jeść?
Dla wielu osób odpowiednie przygotowanie suchych nasion roślin strączkowych jest dosyć problematyczne. Sprawę komplikuje także fakt, że często nie wiemy co z nich przyrządzić. Najprostszym sposobem jest wykorzystanie go do zup lub duszonych potraw na bazie mięsa lub warzyw. Bardzo dobrze wypada w formie purée. Jego ziarna możemy także zmielić i stosować jako dodatek do różnych wypieków, na przykład ciast, naleśników, omletów czy gofrów. Takie ziarna możemy także dodawać do warzywnych „niemięsnych” kotletów, kiełbas, pasztetów oraz innych tego typu wyrobów imitujących smak, konsystencję oraz zapach mięsa.
Filip Siódmiak
W przygotowaniu artykułu wykorzystano informacje z portalu wprost/żywienie.