PKB wydaje się pozostawać powyżej trendu sprzed pandemii
PKB Polski wzrośnie w tym roku o 0,6 proc. r/r, a jego tempo przyspieszy do 3,5 proc. w 2024 r. - prognozuje Citi Handlowy. Według ekonomistów banku, w punkcie startowym (III kw. 2023 r.) polski PKB wydaje się pozostawać wciąż powyżej przedpandemicznego trendu, pomimo rocznej recesji/stagnacji.
„Zgodnie z oczekiwaniami, 2023 rok przyniósł bardzo wyraźne wyhamowanie PKB. Na podstawie dostępnych danych można szacować, że w całym mijającym roku wzrost gospodarczy wyniósł około 0,6 proc. r/r. Jeszcze rok temu spodziewaliśmy się, że „dołek” aktywności zostanie odnotowany w I kwartale, a w rzeczywistości nastąpiło to kwartał później. O ile jednak sama dynamika PKB w 2023 roku nie była dużym zaskoczeniem, strukturę wzrostu można uznać za niespodziankę - w szczególności dotyczy to wyjątkowej odporność inwestycji, które zauważalnie rosły w trakcie roku (zmiany w zapasach i eksporcie netto pomijamy, bo więcej tam szumu niż sygnału)” - czytamy w „CitiMonthly”.
Bank zaznaczył, że PKB 3,5 proc. w 2024 r. jest „nie tylko wyższa od konsensusu rynkowego, lecz również od poziomu, który uznaje za neutralny dla inflacji”. Czytaj także: Inflacja powyżej celu może utrzymać się dłużej
„Historycznie polska gospodarka rosła w trendzie niemal czteroprocentowym i na tym tle nasza prognoza może wydawać się niska. Jednak ostatnie lata (COVID, odpływ migrantów, znaczny wzrost wydatków na obronność) najprawdopodobniej doprowadziły do obniżenia potencjalnego tempa wzrostu w kraju. W związku z tym spodziewamy się, że oczekiwane ożywienie gospodarcze okaże się na tyle wysokie, aby wyhamować dotychczasowy szybki trend dezinflacyjny” - czytamy dalej.
Ekonomiści banku szacują dynamikę konsumpcji prywatnej na poziomie +5 proc. r/r w 2024 r. Dynamika inwestycji w 2024 r. będzie niższa niż w 2023 r.
„W przypadku inwestycji przyszłoroczny wzrost zapewne będzie niższy niż w 2023 roku, między innymi ze względu na wygasanie impulsu związanego z wyborami samorządowymi (zaplanowanymi na wiosnę 2024 r.). Również zakończenie inwestycji finansowanych z poprzedniej perspektywy budżetowej UE zapewne przyczyni się do osłabienia dynamiki nakładów w nowym roku. W sumie efekt ten może być częściowo łagodzony przez pierwsze środki z KPO, ale nie spodziewamy się tutaj nadzwyczajnych wyników” - podał bank.
Bank prognozuje, że nominalna dynamika wynagrodzeń w 2024 r. nadal będzie utrzymywać się na wysokim poziomie.
„W przyszłym roku spodziewamy się wzrostu płac ok. 10,5 proc. r/r, a więc w tempie przekraczającym wzrosty cen” - czytamy w raporcie.
Stopa bezrobocia w najbliższym czasie nie powinna ulec znaczącym zmianom i utrzyma się na poziomie ok. 5 proc.
„Patrząc jednak na dane bezwzględne, od stycznia do października zatrudnienie zmniejszyło się ok. 36 tys. etatów. Naszym zdaniem wraz z nadchodzącym ożywieniem gospodarczym powinien nastąpić wzrost zapotrzebowania na pracę, jednak ograniczenia podażowe (spadek liczby aktywnych zawodowo, odpływ uchodźców) mogą uniemożliwić znaczne wzrosty zatrudnienia” - podsumowano.
Czytaj także: Olbrzymia kara dla Auchan Polska
Czytaj także: To może być rekordowy rok upadłości konsumenckich
ISBnews