Informacje

Były premier Mateusz Morawiecki / autor: PAP
Były premier Mateusz Morawiecki / autor: PAP

Morawiecki: ta eskalacja jest naprawdę groźna

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 8 lutego 2024, 18:00

    Aktualizacja: 8 lutego 2024, 18:10

  • Powiększ tekst

Trzeba przestrzegać przed tym, co może nastąpić, bo eskalacja, z którą mamy do czynienia po stronie rządzących jest naprawdę groźna - powiedział w czwartek wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki.

W czwartek bardzo głośno zrobiło się o wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który pytany w czwartek o wypowiedź marszałka Sejmu Szymona Hołowni dotyczącą kar dla posłów, jacy rzekomo mieli naruszyć nietykalność funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej, powiedział:

Ze strony tej władzy, która nieustannie łamie prawo, można się wszystkiego spodziewać, nawet zabójstw politycznych.

Morawiecki pytany później na konferencji prasowej o te słowa szefa PiS przypomniał sprawę Ryszarda Cyby z października 2010 r. Jak mówił doszło wtedy do zabójstwa politycznego, „gdzie motywowany politycznie człowiek, przedstawiający się jako człowiek PO, dokonał zabójstwa”.

Trzeba przestrzegać przed tym, co może nastąpić, bo ta eskalacja, z którą mamy do czynienia po stronie rządzących jest naprawdę groźna - powiedział Morawiecki.

Atak Ryszarda Cyby

Ryszard Cyba został skazany na dożywocie za zabójstwo Marka Rosiaka, pracownika biura Prawa i Sprawiedliwości. Cyba 19 października 2010 r. wtargnął z bronią w ręku do łódzkiej siedziby PiS. Ośmiokrotnie strzelił do znajdujących się w jednym z pokoi dwóch pracowników biura. Rosiak został trafiony pięciokrotnie; zginął na miejscu. Później sprawca zaatakował Pawła Kowalskiego paralizatorem, powalił na ziemię i kilkakrotnie ranił nożem. Napastnika obezwładnił strażnik miejski. Według świadków, Cyba krzyczał, iż chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i „powystrzelać pisowców”.

Potrzeba więcej broni - co na to obecni rządzący?

Morawiecki został też zapytany o wstępne wyniki audytu w MON za czasów jego rządu i zarzuty, że kupowano sprzęt, ale bez niezbędnej infrastruktury.

B. premier odpowiedział, że każdy kto orientuje się w zakupach zbrojeniowych zdaje sobie sprawę, że - zwłaszcza po wybuchu wojny w Ukrainie - amunicja i sprzęt wysokiej jakości są w cenie, a „to oznacza, że to co jest wyprodukowane, to praktycznie bardzo wiele krajów chciałoby kupić natychmiast”.

W takich okolicznościach, będąc krajem frontowym od dwóch lat (…) po prostu stawaliśmy na głowie, aby dokonywać zakupów najnowocześniejszego sprzętu - powiedział. Dziękował wszystkim, którzy się do tego przyczynili.

Morawiecki apelował też do wszystkich, „którym na sercu leży bezpieczeństwo Polski, aby się zająć jak najszybszym podnoszeniem stanu uzbrojenia polskiej armii”.

Tak jak my to robiliśmy - dodał.

CZYTAJ TAKŻE: Strajk generalny rolników. Od 9 lutego przez 30 dni

CZYTAJ TAKŻE: Miotła Tuska. Odwołano prezesa PGE

pap, jb

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych