TYLKO U NAS
Będzie czyściej, ale za horrendalną cenę
Przejście na czystą energię nie znaczy, że zapłacimy niższe rachunki – tak sugeruje szef francuskiego giganta – TotalEnergies. Przeciwnie – będzie drożej niż to można sobie dziś wyobrazić…
- Uważamy, że zasadniczo ta transformacja energetyki będzie oznaczać wyższą cenę energii – stwierdził w wywiadzie dla „FT” Patrick Pouyanné.
Koszty transformacji energetycznej będą zabójcze
Jego zdaniem jeśli rządy nie przyznają, że „przejście na system mniej zanieczyszczający środowisko doprowadzi do wyższych kosztów energii”, to popełniają błąd.
Patrick Pouyanné ocenił, że „decydenci i działacze byli naiwni, sądząc, że możliwe będzie zmniejszenie produkcji ropy i gazu, zanim dostępna będzie wystarczająca ilość energii odnawialnej, która mogłaby ją zastąpić”. Szczególnie że globalne zapotrzebowanie na energię rośnie i nadal będzie coraz większe.
Ten sam „FT” opublikował niedawno list Paula Raymenta, byłego dyrektora ds. analiz ekonomicznych Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ, który ostrzega, że rządy dużo ryzykują, ignorując koszty transformacji. Jego zdaniem trzeba zająć się „pracownikami i regionami nieproporcjonalnie dotkniętymi kosztami transformacji”, których nie można pominąć.
»» O zielonej energetyce czytaj też tutaj:
Przełom! Jest projekt rezolucji o zniesieniu Zielonego Ładu
Zakażą nam węgla. Polacy, nic się nie stało?
Kwoty idące w biliony euro
Szef francuskiego koncernu TotalEnergies powiedział w wywiadzie dla „FT” to, o czym wiadomo od dawna, choć w ferworze promowania polityki klimatycznej część polityków albo celowo zapomina, albo uważa, że korzyści i tak przewyższą koszty nie tylko gospodarcze, lecz i społeczne. Dlatego kwestia rachunków czy cen energii może zejść na dalszy plan. Zaś transformacja energetyczna musi kosztować i to oczywiste choćby ze względu na gigantyczną skalę wyzwań i inwestycji.
Szczególnie w Unii Europejskiej, której przywódcy stawiają sobie za cel – neutralność klimatyczną kontynentu w 2050 roku, co oznacza redukcję emisji CO2 do 2030 roku na poziomie 55 proc. oraz plan – 90-procentowej redukcji w 2040 roku. Koszty z tym związane szacowane są różnie, zależnie od ośrodka analitycznego, trudno jednak znaleźć konkretne wyliczenia, jak przełożą się na opłaty dla gospodarstw domowych. Natomiast w ostatnich dniach pojawiły się prognozy ogólnych wydatków - z jednej strony przygotowane na zlecenie Frakcji Zielonych w PE na kwotę ponad biliona euro rocznie w ciągu kilkunastu lat, a z drugiej - szacunki samej Komisji Europejskiej czyli 1,5 biliona euro rocznych nakładów w okresie 2031-2050.
„Zielona zmiana” wywoła rewolucję?
Z polskiego punktu widzenia koszty polityki klimatycznej są szczególnie ważne, gdyż nasz kraj startuje z innego niż na przykład Dania punktu, mając ponad 70 proc. energii z węgla, i ma inne uwarunkowania klimatyczne niż na przykład Grecja czy Hiszpania. Biorąc pod uwagę niezbędne inwestycje, analitycy banku PKO BP oszacowali koszty transformacji energetycznej w Polsce na ponad dwa biliony złotych i to jeszcze w tej dekadzie.
Poseł Suwerennej Polski Paweł Ozdoba, który był we wtorek gościem „Wywiadu Gospodarczego” telewizji wPolsce.pl, ostrzegł, że skutki wydatków odczuje nie tylko przemysł i biznes ale cale społeczeństwo. – Według bankowych analiz każde gospodarstwo domowe czekają wydatki w wysokości ponad 250 tys. zł, co jest nierealną kwotą – dodał poseł Ozdoba. I ostrzegł przed nasileniem protestów społecznych w miarę, jak bezpośrednio koszty „zielonej zmiany” w Europie staną się coraz bardziej dotkliwe dla jej mieszkańców.
Agnieszka Łakoma
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Niemcy obalą wiatraki, by zbudować kopalnię węgla