Tusk bał się Zełeńskiego? Nie doszło do spotkania
Nie doszło w piątek do spotkania z członkami polskiego rządu na granicy Ukrainy i Polski - poinformował ukraiński premier Denys Szmyhal, który przybył na wspólną granicę. Szef rządu przedstawił plan mający doprowadzić do odblokowania granicy.
„Dziś Ukraina i Polska pozostają dobrymi partnerami i sojusznikami. Strategicznymi sojusznikami. Jednak w ciągu ostatnich sześciu miesięcy żyjemy w warunkach stałej blokady ukraińskiej granicy ze strony Polski. Blokady, uderzającej w naszą gospodarkę i nasze możliwości lepszej obrony” - powiedział Szmyhal, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Blokada szkodzi obu krajom
Jak dodał, miesiąc temu strony zgodziły się co do tego, że blokada granicy szkodzi obu krajom i nie można dopuścić do podobnych incydentów. „Minął miesiąc i znowu wracamy do tego punktu. Ale teraz widzimy jawne prowokacje. Zdajemy sobie sprawę z trudności, z którymi mierzy się polski rząd. I jesteśmy gotowi, by pomóc w rozwiązaniu tej sytuacji. Wychodzimy naprzeciw” - podkreślił szef rządu Ukrainy.
Powiedział, że prezydent Wołodymyr Zełenski zaproponował władzom Polski „platformę do rozmów i znalezienia kompromisu”. „Tu, na granicy. Jako równi partnerzy i sojusznicy. I rząd Ukrainy dzisiaj jest tutaj. Ale niestety takie spotkanie z polskimi członkami rządu dzisiaj się nie odbyło” - przekazał Szmyhal.
Dziś publicznie zwracamy się do naszych polskich kolegów. Do polskich rolników, do wszystkich Polaków.(…) Po pierwsze przez ostatnich pięć miesięcy Ukraina nie sprzedaje swojego zboża na polskim rynku. Zero. W ogóle. Ukraina nie sprzedaje swojej kukurydzy, ziaren słonecznika i rzepaku na polskim rynku
Szmyhal zaznaczył, że ukraiński rząd 16 września 2023 roku podjął decyzję o licencjonowaniu eksportu części produktów rolnych.
Czyli bez zgody Polski teraz niemożliwe jest eksportowanie zboża, kukurydzy, rzepaku i słonecznika na polski rynek. Teraz takich zezwoleń nie ma i w związku z tym eksportu też nie ma
Szef rządu oświadczył, że ukraińskie zboże jest przewożone przez Polskę wyłącznie tranzytem. Poinformował, że obecnie przez polską granicę przechodzi 5 proc. ukraińskiego eksportu rolnego, a główny szlak eksportowy to tzw. korytarz zbożowy prowadzący przez Morze Czarne.
Przedstawił też ukraiński plan, składający się z pięciu kroków, którego celem jest odblokowanie granicy. Zakłada on m.in. utworzenie trójstronnego sztabu, obejmującego Polskę, Ukrainę i Komisję Europejską, na czele którego stanęliby ministrowie rolnictwa obu krajów i przedstawiciel KE. Do pracy sztabu miałyby zostać zaangażowane ukraińskie i polskie organizacje rolników.
Ukraiński odwet?
Premier zapowiedział, że jeśli sprawa odblokowania granicy nie zostanie rozwiązana do 28 marca, Ukraina może zastosować środki odwetowe na przejściach granicznych. Poinformował, że obecnie po obu stronach granicy w kolejkach stoi 9 tys. ciężarówek.
Na czwartkowej konferencji prasowej premier Donald Tusk, odnosząc się do skierowanego do niego przez prezydenta Zełenskiego apelu o spotkanie rządów dwóch państw na wspólnej granicy, do którego miałoby dojść jeszcze przed sobotnią, drugą rocznicą pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, zapewnił, że rozumie sytuację i emocje po stronie ukraińskiej. Poinformował, że ustalono podczas jego wizyty w Kijowie, że odtworzony zostanie format, kiedy spotykają się w komplecie rządy polski i ukraiński.
Tusk zasłania się ustaleniami z Kijowa
„Umówiłem się z panem premierem Denysem Szmyhalem, za wiedzą prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, że spotkanie obu rządów odbędzie się w Warszawie 28 marca. Mam nadzieję, że do tego czasu rozmowy techniczne na poziomie ministrów, wiceministrów doprowadzą do tego momentu, w którym to spotkanie będzie bardzo użyteczne, jeśli chodzi o kwestie granicy i naszej wzajemnej wymiany handlowej” - podkreślił Tusk.
Komentarze bezlitosne dla Tuska
Znany pisarz Jacek Piekara odniósł się do postawy polskiego premiera.
Jak wskazał na platformie X:
Delegacja ukraińska, z premierem na czele, czekała na granicy na przedstawicieli Polski, ale Tusk i jego ministrowie nie przybyli na spotkanie. Teraz wyobraźcie sobie wycie Tuska, Hołowni, Czarzastego i Kosiniaka, gdyby to Morawiecki w ten sposób potraktował delegację Ukrainy Gdyby to Morawiecki, jako premier, ostentacyjnie nie przybył na spotkanie z czekającym na niego ukraińskim rządem, to cała dzisiejsza „Koalicja 13-go Grudnia” i jej zwolennicy darliby ryje, że to zdrada sojusznika, proputinowskie działania i eskalacja konfliktu.
W całej Polsce odbywają się protesty rolników, którzy blokują m.in. drogi, trasy szybkiego ruchu, autostrady, a także przejścia graniczne z Ukrainą. Rolnicy sprzeciwiają się napływowi ukraińskich towarów oraz polityce Unii Europejskiej związanej z tzw. Zielonym Ładem.
PAP/ as/
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Tak Tusk usunie rolników? „Infrastruktura krytyczna”