TYLKO U NAS
Powiało optymizmem: na giełdę idą zoomerzy
Ludzie młodzi chcą inwestować na giełdzie. Na rynek kapitałowy nadciąga Generacja Z, która niczego się nie boi, chce zarabiać szybko i dużo, ale też nie stroni od wiedzy. Problem może być tylko taki, że 20-latkowie nie mają dużo pieniędzy.
Na XXIV Konferencji Rynku Kapitałowego pojawił się duży ładunek optymizmu. Sprawili to zoomerzy, czyli pokolenie urodzone po 1995 roku, dorastające we w pełni scyfryzowanym społeczeństwie. Okazuje się że młodzi – jak mówił Marcin Wlazło z Biura Maklerskiego – chcą inwestować na giełdzie.
Nowa fala
Panel „Klient i jego oczekiwania w dobie wyzwań technologicznych” poświęcony był zmianom, które przyciągają jednych, drugim ułatwiają inwestowanie, a jeszcze innym stwarzają trudne do przyjęcia wymagania. Na każdym z tych etapów czają się pułapki, o których część inwestorów zapomina albo nie chce o nich wiedzieć.
Zainteresowanie giełdą jest rzeczywiście duże, średnia wieku inwestorów to 35 lat, podczas, gdy jeszcze niedawno było to 45 lat, przyznał Maksymilian Skolik z Biura Maklerskiego mBanku.
Z inwestowania na rynkach zagranicznych korzysta 44 proc. inwestorów nowej fali (czyli tych, którzy weszli na rynek po 2020 r.), starszych w tej grupie jest dużo mniej – tylko 25 proc.
W przypadku ETF-ów dysproporcje nie są aż tak znaczące, jednak wyraźne: „nowi” to 37 proc., „starsi” - 21 proc. Według niego, oferta biur krajowych jest na tyle atrakcyjna, że nie ma potrzeby korzystania z brokerów zagranicznych.
Według Maksymiliana Skolika, nowa grupa dużo aktywniej korzysta z platformy mobilnej, choć starsi też jej nie unikają.
24 godziny na dobę
Czego nowe pokolenie oczekuje od biur i domów maklerskich?
Pełnej cyfryzacji, możliwości inwestowania przez 24 godziny na dobę, w każdym dniu tygodnia, dostępu do bardzo dobrej i rzetelnej informacji, i to wtedy, kiedy mają na to ochotę – wylicza Wojciech Sieńczyk z Santander Bank Polska.
Według niego, młody klient ma dużo większą ekspozycję na ryzyko niż starsze pokolenie, ale – co ciekawe – oczekuje wsparcia doradcy.
Co dla młodego inwestora jest ważne? Dr Katarzyna Niewińska z Wydziału Zarządzania na Uniwersytecie Warszawskim wymieniła cztery pryncypia: wiedza finansowa, zaufanie, nowe technologie, media społecznościowe.
ESG jest zaledwie drugo- albo nawet trzeciorzędnym elementem motywującym do inwestowania (nie tylko dla inwestorów młodego pokolenia).
Rynki bardzo dalekie
Interesujące są motywy skłaniające inwestorów do szukania zysków na dalekich rynkach zagranicznych. Czy nie chodzi przypadkiem o uniknięcie twardych regulacji obowiązujących w Unii?
»»Czytaj także:
Giełda jest motorem gospodarki
Rynek kapitałowy urośnie w połowie 2026 r.
Rynek kapitałowy w służbie gospodarce_
Według Agaty Gawin z Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, istnieje grupa osób, która chce skrócić etap wejścia w inwestycje, nie chce wypełniać ankiety, nie chce odpowiadać na pytania. Ci ludzie inwestują poza Unią, często na bardzo odległych rynkach, np. w Australii, i w niezwykle egzotyczne instrumenty. Nie mają pojęcia, w co inwestują i jak bardzo ryzykują, stwierdziła Agata Gawin.
Drugi strumień klientów odpływających na rynki zagraniczne, w tym również europejskie, wynika – jej zdaniem – z braku konwergencji między krajami unijnymi. Inwestorzy wybierają instrumenty dla nich nieodpowiednie, na przykład akcje ułamkowe (w dyskusji pojawił się argument, że młodzi kupują je, bo po prostu na nic innego ich nie stać).
Agata Gawin polemizowała z twierdzeniem, że oferta zagraniczna jest tańsza od krajowej. Jej zdaniem, przy wyliczaniu kosztów należy brać pod uwagę także koszty przewalutowania.
Stanisław Koczot z XXIV Konferencji Rynków Kapitałowych, Bukowina Tatrzańska
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Otwarto pierwszy sklep z alkoholem. Dla dyplomatów_