Węgiersko-rosyjski projekt atomowy zgodnie z planem
Postępy w budowie nowych bloków elektrowni jądrowej w Paksu omawiali w Budapeszcie szef MSZ Węgier Peter Szijjarto i prezes Rosatomu Aleksiej Lichaczow.
Rozbudowa elektrowni jądrowej w Paksu to jeden z kluczowych projektów energetycznych rządu Viktora Orbana. Budowa dwóch nowych bloków o mocy 1200 MW każdy została powierzona na początku 2014 roku Rosatomowi, rosyjskiej państwowej grupie kapitałowej zrzeszającej przedsiębiorstwa i instytucje, w tym wszystkie niezwiązane z wojskiem spółki, zajmujące się energią jądrową. Cała inwestycja ma kosztować około 12 mld euro, z czego 80 proc. kosztów pokryje rosyjski kredyt.
Szijjarto i Lichaczow na wspólnej konferencji prasowej podkreślili, że prace idą zgodnie z harmonogramem, a dwa nowe bloki mają być podłączone do sieci na początku nowej dekady.
-Aby zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne Węgier, musimy również zwiększyć nasze własne zdolności produkcyjne – ocenił Szijjarto.
Podkreślił też, że w projekcie, jako podwykonawcy, biorą udział firmy zachodnie, w tym z Niemiec, Francji, Austrii, Szwecji i USA.
Węgry ucierpią? Bruksela grozi Orbanowi!
Do spotkania Szijjarto z Lichaczowem, który był już wcześniej na Węgrzech po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, doszło w 25. rocznicę przyjęcia Węgier do NATO. Jednak o ile w Polsce i Czechach – które również weszły w skład Sojuszu 12 marca 1999 roku – mają miejsce uroczystości rocznicowe, o tyle w Budapeszcie nie zorganizowano znaczących obchodów.
Rząd w Budapeszcie podkreśla też, że zablokuje każdy pakiet unijnych sankcji przeciwko Rosji, który byłby wymierzony w sektor jądrowy.
Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)/bz
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Domański: będzie kwota wolna od podatku Belki
Imigranci napadają na ludzi! To pierwsi relokanci?