Sześć pożarów. Władza komentuje zagrożenie
W środę po południu na posiedzeniu plenarnym posłowie wysłuchają informacji MSWiA na temat działań podjętych w celu wyjaśnienia przyczyn i okoliczności pożarów, do których doszło w ostatnich dniach w różnych miejscach w Polsce.
Do sprawy pożarów odnieśli się we wtorek m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Donald Tusk oraz szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera.
Stanowisko prezydenta Andrzeja Dudy
„W ostatnich dniach mieliśmy do czynienia chyba z pięcioma czy sześcioma bardzo poważnym pożarami w różnych miejscach Polski. Trudno nie mieć takiego podejrzenia, takiej obawy, że pożary mogą nie mieć charakteru przypadkowego i że to mogą być po prostu podpalenia - a w istocie, że może to być próba destabilizacji sytuacji w Polsce przez działania czynników zewnętrznych” - mówił prezydent Andrzej Duda.
Stanowisko premiera Donalda Tuska
Z kolei premier Donald Tusk powiedział we wtorek, że na razie nie ma żadnych powodów, by sądzić, że pożary z ostatnich kilkudziesięciu godzin były skutkiem działań zewnętrznych. „Ale w żaden sposób nie zmniejsza to zagrożenia ewentualnym sabotażem i dywersją” - podkreślił.
Premier przekazał, że „w ostatnich kilkunastu tygodniach, także we współpracy z sojusznikami państwo polskie uniemożliwiło przygotowywane próby takich akcji bezpośrednich, dotyczących także sabotażu i próby podpaleń. Sprawa jest bardzo poważna, ten stan podwyższonej gotowości jest konieczny, jest absolutnie niezbędny i w związku z wojną, i w związku ze zwiększoną aktywnością służb, i w związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej” - powiedział.
Zapowiedział, że w związku z pożarami z ostatnich dni wyjaśniany będzie „każdy szczegół”.
Stanowisko szefa BBN
Natomiast zdaniem szefa BBN Jacka Siewiery ostatnie pożary w Polsce budzą podejrzenia. „To, że nie wiemy, czy mamy do czynienia z naturalnym biegiem spraw, czy z inspiracja służb, np. w sieciach społecznościowych, jest elementem wojny kognitywnej” – mówił Siewiera.
Dodał, że „to nie są tylko pożary w Polsce, pod Helsinkami w Finlandii również kilkanaście pożarów i tamtejsze służby już sygnalizują, że jest to inspirowane +wezwaniem+ w mediach społecznościowych, które wśród młodzieży taką wiralową metodą jest rozpowszechniane” – zwrócił uwagę Siewiera.
Stanowisko rzecznika Komendy Stołecznej Policji
Wcześniej, w poniedziałek rzecznik Komendy Stołecznej Policji, odnosząc się do pożarów w Warszawie i Grodzisku Mazowieckim poinformował, że obecnie nie ma żadnych podstaw, „aby te wszystkie pożary ze sobą łączyć”.
Pożary
W niedzielę o godz. 3.30 wybuchł pożar centrum handlowego przy ul. Marywilskiej w Warszawie, gdzie było ponad 1400 sklepów i punktów usługowych. Płonęła także sortownia śmieci i materiałów pobudowlanych na Siekierkach. Ogień objął składowisko śmieci o wielkości 25x30 metrów kwadratowych przy ulicy Bananowej, w pobliżu mostu Siekierkowskiego. A w Puszczy Kampinoskiej, w miejscowości Janówek spłonęło 2500 m kw. lasu.
W nocy z niedzieli na poniedziałek w zajezdni w Bytomiu spłonęło 10 autobusów, należących do prywatnej firmy przewozowej. Strażakom udało się uratować około 50 innych zaparkowanych tam pojazdów.
Z kolei w poniedziałek w Grodzisku Mazowieckim doszło do pożaru dachu liceum.
Najwcześniej, bo w piątek wybuchł pożar na składowisku odpadów przy ul. Wyzwolenia w siemianowickiej dzielnicy Michałkowice. Ogień objął ok. 6 tys. metrów kwadratowych składowiska, na którym według szacunków władz miasta nielegalnie zmagazynowano w różnych pojemnikach kilka tysięcy ton różnych substancji, a także podobne ilości odpadów plastikowych. Były to m.in. substancje ropopochodne, rozpuszczalniki czy farby. Kłęby czarnego dymu były widoczne z wielu kilometrów.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Wstrząs dla gamingu! PS Store i Steam znikną z Polski?
Bez litości! Bruksela miażdży polską branżę transportu
Przybywa odmów przyłączenia energii z OZE. Dlaczego?
Niemcy: ekolodzy przeciwko „elektrykom”
pap, jb