Alarm w lasach: 28 mld zł strat, 170 tys. ludzi na bruk!
Prawie 30 mld zł rocznie utraconych przychodów, 70 tys. ludzi na bruk, likwidacja większej części ze 173 tys. firm działających w branży. Według Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego tak daleko idące i tragiczne efekty przyniesie wyłączenie z wycinki 20 proc. polskich lasów. Prze do tego rządząca koalicja.
Podpisana 10 listopada 2023 roku przez liderów Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050, PSL i Nowej Lewicy umowa koalicyjna przewiduje, że 20 proc. najcenniejszych obszarów leśnych zostanie wyłączone z wycinki, Na początku stycznia br. kierownictwo resortu klimatu i środowiska podjęło decyzję o tymczasowym (półrocznym) ograniczeniu wycinki na 10 obszarach (Bieszczady, Puszcza Borecka, Puszcza Świętokrzyska, Puszcza Augustowska, Puszcza Knyszyńska, Puszcza Karpacka, Puszcza Romincka, Trójmiejski Park Krajobrazowy, a także okolice Iwonicza-Zdroju i Wrocławia).
Rządzący twardo obstają przy swoim
Informowano wówczas, że jest to około 1,5 proc. całych terenów leśnych zarządzanych przez Lasy Państwowe. W kwietniu br. wiceminister klimatu, Mikołaj Dorożała, wyraził nadzieję, że objęcie ochroną 20 proc. powierzchni leśnej w kraju uda się zakończyć w 2025 roku.
Tymczasem Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego (PIGPD) przekonuje, że nawet częściowe zrealizowanie takiego scenariusza bez zabezpieczenia obecnego wolumenu drewna dla przemysłu drzewnego, meblarskiego i papierniczego wywoła niezwykle poważne konsekwencje gospodarcze. Jak wynika z przygotowanej przez izbę analizy, wymienione sektory gospodarki straciłyby nawet 28 mld zł rocznie.
Ucierpi aż 173 tys. firm
Znaczna część ze 173 tys. działających w przemyśle drzewnym firm zostanie zlikwidowana, a wszystkie poniosą dotkliwe straty i będą zmuszone poważnie ograniczyć produkcję Pracę może stracić około 70 tys. ludzi i to często w nadal stosunkowo ubogich ośrodkach popegeerowskich, gdzie zakład przemysłu drzewnego bywa najważniejszym pracodawcą – oceniają przedstawiciele PIGPD.
Wyroby z drewna droższe nawet o 20 proc.
Izba uważa, że realizacja pomysłu wyłączenia jednej piątej obszarów leśnych z wycinki w praktyce powinno oznaczać spadek pozyskania drewna o około 16,5 proc. obecnego wolumenu będącego w gestii Lasów Państwowych oraz 14,9 proc. całego wolumenu krajowego. Przekłada się to na około 7 mln metrów sześciennych drewna o wartości 2,3 mld zł rocznie. Jak szacuje Izba, skutkiem takich nieprzemyślanych działań będzie wzrost ceny wyrobów z drewna na rynku krajowym o 15-20 proc., co dotknie wszystkie gospodarstwa domowe i podniesie poziom inflacji.
Zmniejszyć wywóz drewna okrągłego do Niemiec
Jednym z czynników jest ograniczenie wywozu z kraju drewna okrągłego. Według danych Izby, od 2018 r. średni roczny eksport drewna okrągłego wyniósł 4,7 mln m sześc., a import 2 mln m sześc. Nieprzetworzone drewno z Polski trafia w zdecydowanej większości na rynki unijne, głównie do Niemiec i Czech, a także w 20 proc. do Chin.
Ograniczyć stosowanie drewna jako opał
Drugim ze wskazywanych rozwiązań jest ograniczenie zużycia drewna na cele energetyczne przez energetykę zawodową. Izba szacuje, że udałoby się w ten sposób przekierować do przemysłowego przerobu około 1,3 mln metrów sześciennych surowca rocznie. Kolejnym czynnikiem ma być zwiększenie intensywności użytkowania obszarów lasów o typowo gospodarczym charakterze oraz ograniczenie ochrony biernej – rezerwatowej – tylko do lasów o pierwotnym charakterze.
Musi powstać transparentny system sprzedaży
Dodatkowo Izba postuluje stworzenie transparentnego i sprawiedliwego systemu sprzedaży dostępnego drewna przez Lasy Państwowe i sposobu ustalania jego cen, oraz rozłożenie procesu powiększania ilości obszarów chronionych na okres 10 lat w połączeniu z weryfikacją obowiązujących Planów Urządzania Lasów.
Źródło: PAP
Oprac. GSZ