Informacje

Wzrost gospodarki "ciągnie" w tej chwili na jednym silniku - konsumpcji; potrzebne są inwestycje firm / autor: Pixabay
Wzrost gospodarki "ciągnie" w tej chwili na jednym silniku - konsumpcji; potrzebne są inwestycje firm / autor: Pixabay

Gospodarka desperacko potrzebuje inwestycji firm

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 3 czerwca 2024, 12:44

  • Powiększ tekst

Ożywienie gospodarcze - pomimo wyższej skłonności do oszczędzania - napędzane jest głównie stopniowym odbiciem konsumpcji - napisali w poniedziałek ekonomiści ING w komentarzu do danych GUS. Dodali, że obecnie polska gospodarka „desperacko potrzebuje” inwestycji przedsiębiorstw.

Produkt Krajowy Brutto Polski w I kw. 2024 r. wzrósł o 2 proc. w ujęciu rocznym w porównaniu ze wzrostem o 1 proc. w IV kw. 2023 r. – poinformował w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny. W szacunku flash GUS podawał, że PKB w I kw. wzrósł o 1,9 proc. r/r.

»» O danych o wzroście PKB według GUS czytaj tutaj:

PKB rośnie, ale mocno zaskoczyły na minus inwestycje

PKB? Minister finansów zachowuje urzędowy spokój

W komentarzu do danych GUS ekonomiści ING zauważyli, że - jak wynika z danych GUS - konsumpcja prywatna w ujęciu wydatkowym wzrosła w pierwszym kwartale br. o 4,6 proc. r/r, wobec 0 proc. r/r w IV kw. 2023 r., spożycie publiczne zwiększyło się o 10,9 proc. r/r, wobec 7,5 proc. r/r rok wcześniej, a inwestycje obniżyły się o 1,8 proc. r/r, z 15,8 proc. r/r w analogicznym okresie ub. r.

Mało optymistyczny obraz gospodarki

Zmiana stanu zapasów odjęła 2,8 pkt. proc. z rocznego tempa wzrostu PKB w ubiegłym kwartale, a wymiana handlowa z zagranicą dodała 0,4 pkt. proc. Patrząc od strony produkcji, wartość dodana w przemyśle wzrosła o 0,2 proc. r/r (2,1 proc. r/r w 4kw23), w budownictwie spadła o 8,9 proc. r/r (+5,7 proc. r/r w 4kw23), a w handlu i naprawach wzrosła o 4,4 proc. r/r (0,2 proc. r/r)” - przekazano w komentarzu.

Ekonomiści ING zaznaczyli, że struktura wzrostu PKB w pierwszym kwartale br. nie jest dla nich zaskoczeniem, ale pokazuje mało optymistyczny obraz gospodarki.

Zgodnie z oczekiwaniami ożywienie gospodarcze jest przede wszystkim napędzane stopniowym odbiciem konsumpcji. Pomimo wyższej skłonności gospodarstw domowych do oszczędzania, dynamiczny wzrost realnych dochodów do dyspozycji przekłada się na wzrost aktywności zakupowej. Dynamicznie rosną dochody z pracy (dwucyfrowy wzrost nominalnych wynagrodzeń) oraz z tytułu świadczeń społecznych (wysoka waloryzacja rent i emerytur oraz m.in. świadczeń na dzieci). Towarzyszy temu wyraźny spadek inflacji z bardzo wysokich poziomów w ubiegłym roku. Imponujący wzrost odnotowano w przypadku spożycia publicznego (10,9 proc. r/r), do czego m.in. przyczynił się wzrost wynagrodzeń w sektorze publicznym” - napisali eksperci.

Wzrost na jednym silniku

Odnotowali jednocześnie, że spadek inwestycji w omawianym okresie w znaczącym stopniu związany jest z zakończeniem projektów finansowanych z perspektywy finansowej UE na lata 2014 - 2020 i powolnym uruchamianiem projektów z perspektywy 2021 - 2027. „Był to czynnik, który mocno podbił inwestycje publiczne w 2023. W ubiegłym roku inwestycje publiczne wyniosły aż 5,0 proc. PKB (najwięcej od 2011), co jest nie do powtórzenia w 2024, m.in. w kontekście opóźnienia Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Ubiegłoroczny boom inwersyjny (13,1 proc. w całym 2023 roku oraz 15,8 proc. r/r w 4kw23) w ok. 2/3 był napędzany inwestycjami publicznymi” - zaznaczono w komentarzu ING.

Przekazano również, że dane pokazały niskie nakłady inwestycyjne przedsiębiorstw, szczególnie w sektorze małych i średnich firm. Zauważono, że niskie inwestycje przedsiębiorstw - pomimo bardzo wysokiego tempa wzrostu płac - oznaczają, że firmy podejmowały mało działań mających na celu skompensowanie wzrostu kosztów pracy, czy spadku dostępności pracowników.

W takich warunkach skłonność do przerzucania kosztów pracy na ceny będzie duża. Polska gospodarka desperacko potrzebuje inwestycji przedsiębiorstw. Spodziewamy się, że do końca 2024 stopy NBP pozostaną bez zmian, a cykl obniżek stóp rozpocznie się dopiero w 2025, ale będzie płytki” - zaznaczono.

Eksperci dodali, że oczekują poprawy aktywności inwestycyjnej w drugiej połowie br. i wyraźnego przyspieszenia w 2025 r.

Dzisiejsze dane wskazują, że polska gospodarka powinna osiągnąć w tym roku wzrost gospodarczy w okolicach 3 proc., przy czym będzie on się w głównej mierze opierał na jednym silniku: konsumpcji. W kontekście perspektyw dla polityki pieniężnej nie jest to optymalna struktura wzrostu, gdyż może przełożyć się na ponowny wzrost presji inflacyjnej (łatwiejsza akceptacja wzrostów cen przez konsumentów)” - poinformowali eksperci.

Lewiatan: przemysł się chwieje

Komentując dane GUS, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka zwrócił uwagę, że jak dotąd nie ziścił się optymistyczny scenariusz, zgodnie z którym środki z KPO zapobiegną spadkowi inwestycji. „W pierwszym kwartale są one niższe o 1,8 proc. Najbardziej wytrąciło impet wzrostowi gospodarczemu zejście z zapasów. Cały składnik akumulacji brutto spadł w ciągu roku o 19,8 proc.” - napisał ekspert.

Uznał, że jest to efekt chwiejącego się przemysłu oraz braku nowych zamówień. Dodatkowo - jak zauważył - Zawiodło również budownictwo, które przez pierwszy kwartał nie dawało większych nadziei na wynik powyżej zera procent.

Ocenił, że to konsumpcja wraz z dodatnim saldem wymiany handlowej pociągnęła wzrost gospodarczy.

Konsumpcja wzrosła w ciągu roku o blisko 6 proc., dając nadzieję, że w najbliższych kwartałach jeszcze bardziej przyśpieszy, a to za sprawą rosnących realnie wynagrodzeń i stosunkowo stabilnej sytuacji na rynku pracy” - wskazał.

Dodał, że większa liczba danych oraz ich rewizja umacniają nasz bazowy scenariusz wzrostu PKB w całym 2024 r. w okolicach 2,5 proc. 

Wysoki wzrost płac realnych wspiera konsumpcję

„_Zgodnie z oczekiwaniami, podwyżki płac w gospodarce, w tym w sektorze budżetowym oraz wzrost płacy minimalnej, przyczyniły się do odbudowy wydatków gospodarstw domowych przy spadającej inflacji. Negatywnie zaskoczyły jednak inwestycje, co można powiązać z przerwą w napływie funduszy europejskich do Polski. Największy wpływ miały prawdopodobnie spadki inwestycji w sektorze budownictwa. Dane potwierdzają stopniowe ożywienie w polskiej gospodarce oraz zmianę jej struktury. Wysoki wzrost płac realnych wspiera konsumpcję, podczas gdy inwestycje przechodzą krótkotrwałe cykliczne spowolnienie. Warto również zwrócić uwagę na wyjątkowo niski deflator PKB, co skutkowało wzrostem nominalnego PKB jedynie o 4,2 proc. rok do roku” – skomentowali dane analitycy platformy inwestycyjnej Portu.

PAP, materiały prasowe, sek

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Praca z domu i 42 tys. zł miesięcznie. Nawet bez studiów

Nadchodzi DAC7: Unia skontroluje, co sprzedajesz w Internecie

Uwaga! Niemiecki potentat mleczarski wchodzi do Polski

Zemsta za protesty? Na wieś pójdzie fala wysokich kar

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych