Francja: Rynki czekają. Nikt nie wie, co się wydarzy
Po pierwszej negatywnej reakcji rynków finansowych na wynik wyborów parlamentarnych we Francji, teraz zapanowało oczekiwanie. Skutkiem wyborów będą podziały w parlamencie, grozi też paraliż decyzyjny, niewiadomą jest też lewica. Osłabł jednak niepokój, jaki budziła możliwość zwycięstwa Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen.
Na wyniki wyborów rynki zareagowały w niedzielę wieczorem spadkiem kursu euro do dolara, choć później spadek ten osłabł. Francja jest drugą, po Niemczech, gospodarką strefy euro.
Zjednoczenie Narodowe już nie zagraża
Analitycy z instytucji finansowych cytowanych przez agencję Reutera podkreślają, że rynki czekają na dalszy rozwój sytuacji - w tym także na to, czy pojawi się koalicja, która będzie mogła utworzyć rząd.
Osłabł jednak niepokój, jaki budziło ewentualne zwycięstwo Zjednoczenia Narodowego, z czym łączono ryzyko - choć niewielkie - iż Francja mogłaby wyjść ze strefy euro.
Lewica wciąż wielką niewiadomą
Niepokój budzi jednak też program gospodarczy lewicy, czyli zwycięzcy głosowania. Nowy Front Ludowy (NFP) szedł do wyborów z programem dużych wydatków socjalnych, które zamierzał sfinansować, podnosząc podatki, w tym od niektórych przedsiębiorstw.
Sprawiło to, że na wyniki wyborów giełda w Paryżu zareagowała spadkami głównego indeksu CAC 40 i akcji banków: BNP, SocGen i Credit Agricole. We wtorek rano CAC 40 (skupiający 40 najsilniejszych spółek na giełdzie paryskiej) był na minusie 0,92 proc. Ogółem od czasu ogłoszenia na początku czerwca wyborów parlamentarnych we Francji wskaźnik ten stracił około 5 proc.
Agencja ratingowa Standard & Poor’s, która w maju obniżyła notę Francji, ostrzegła w poniedziałek, że dla dalszej oceny decydujące będzie „podejście nowego rządu w kwestii finansów publicznych i reform gospodarczych i budżetowych”.
PAP/bz
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Niebywałe! Polska firma paliwowa lepsza niż Shell i MOL
Jak luksusowe marki nabierają klientów