
Standard. "Opozycja" w więzieniach. Trump, Morawiecki komentują
Wyroki więzienia dla opozycji stają się coraz bardziej powszechne. Przykładem może być Turcja, gdzie Recep Tayyip Erdoğan rządzi już od 22 lat: aresztował członków opozycji, unieważnił wybory i zamknął setki redakcji. Teraz podobna sytuacja ma miejsce we Francji, gdzie sąd w Paryżu skazał liderkę prawicy, Marine Le Pen, na cztery lata więzienia. Niemiecka prasa skomentowała to, pisząc: „słusznie”.
Co się stało?
Sąd w Paryżu skazał Marine Le Pen na cztery lata więzienia, w tym dwa w zawieszeniu, oraz na pięcioletni zakaz ubiegania się o stanowiska publiczne. Wyrok zapadł w sprawie rzekomego fikcyjnego zatrudniania asystentów w Parlamencie Europejskim.
Chodzi o pięcioletni zakaz, który uniemożliwi jej start w wyborach prezydenckich w 2027 roku, w których Le Pen trzykrotnie ubiegała się o urząd.
Polska. Mateusz Morawiecki
Były premier Polski , szef partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w PE Mateusz Morawiecki skomentował wyrok jako „próbę odebrania ludziom prawa do wyboru”.
Dodatkowo podkreślił, że wyrok też jest na rękę Rosji, która w ten sposób będzie podważać demokratyczne procedury w Europie, dzielić i polaryzować społeczeństwo.
To samo w Rumuni
Jak wytłumaczył, w br. sądy w Rumunii „aresztowały głównego faworyta w wyborach prezydenckich, a wcześniej unieważniły wyniki wyborów, które Calin Georgescu wygrał w I turze”.
Skutek tego wyroku osłabi, a nie wzmocni demokrację we Francji - ocenił Morawiecki.
Jego zdaniem, jest to „wyraz zemsty części liberalnych francuskich elit”, które próbują „wykluczyć (Le Pen) z demokratycznego wyścigu”.
USA. Trump: Sprawa Le Pen przypomina to, co stało się w Ameryce
Skazanie Marine Le Pen to „bardzo duża sprawa” - powiedział w poniedziałek prezydent USA Donald Trump. Ocenił przy tym, że wykluczenie jej z wyborów przypomina mu jego własne perypetie prawne w USA.
„To bardzo ważna sprawa” - powiedział Trump, pytany o skazanie przywódczyni skrajnej prawicy we Francji.
Wiem o tym wszystko i wiele osób myślało, że nie zostanie skazana za nic. I nie wiem, czy to oznacza skazanie, ale została wykluczona z kandydowania na pięć lat, a jest wiodącą kandydatką. To brzmi jak ten kraj. Brzmi bardzo jak ten kraj - dodał.
Wcześniej do sprawy odniosła się rzeczniczka Departamentu Stanu Tammy Bruce, która przypomniała przy tym lutowe przemówienie wiceprezydenta J.D. Vance’a w Monachium „w obronie wolności słowa i sprzeciwie wobec wykluczania ludzi z procesu politycznego”.
Jako Zachód nie możemy tylko mówić o demokratycznych wartościach (…) Wykluczanie ludzi z procesu politycznego jest szczególnie niepokojące z uwagi na agresywną i skorumpowaną kampanię prawną toczoną tu, w Stanach Zjednoczonych, przeciwko prezydentowi Trumpowi” - oznajmiła rzeczniczka. „Popieramy prawa wszystkich do wygłaszania swoich poglądów na forum publicznym, czy się z nimi zgadzamy, czy nie” - dodała.
Bruce zakwestionowała przy tym określenie pytającego ją dziennikarza, który nazwał Le Pen liderką skrajnej prawicy.
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Już drążą tunel! Rewolucja kolejowa na południu Polski
Marcowa inflacja wciąż dotkliwie wysoka
Efekt Tuska: lawina zwolnień grupowych!
»»Migranci w Polsce - mieszkańcy Zambrowa boją się wychodzić z domów – oglądaj na antenie telewizji wPolsce24