
TYLKO U NAS
Cel klimatyczny. Szalone ambicje brukselskiej elity
To przywódcy krajów Unii Europejskiej a nie ministrowie odpowiedzialni za środowisko będą decydować o tym, do jakiej redukcji emisji CO2 na 2040 rok zobowiąże się Wspólnota. To sukces … Francji. Poza tym w tej kwestii potrzeba jednomyślności, o co łatwo nie będzie.
W najbliższy czwartek na nieformalnym spotkaniu ministrowie państw członkowskich mieli opowiedzieć się za lub przeciw nowemu obowiązkowi klimatycznemu, jaki chce wprowadzić Komisja Europejska. Chodzi o cel redukcji emisji dwutlenku węgla, po obecnie obowiązującym czyli na 2030 rok w wysokości 55 proc. (w porównaniu z 1990 roku) - na koniec kolejnej dekady miałoby to być 90 proc.
Koszty liczone w setkach miliardów euro rocznie
Kwestia wzbudza wiele kontrowersji, oznacza bowiem zaostrzenie strategii klimatycznej i liczne ograniczenia pośrednie, kolejne przepisy obowiązujące nie tylko energetykę i przemysł ale również społeczeństwo oraz kosztowne inwestycje, na które – co nie jest tajemnicą – brakuje pieniędzy i to znacznych sum, liczonych w setkach miliardów euro rocznie. Jak wielkim wyzwaniem będzie osiągnięcie celu redukcji o 90 proc. w porównaniu z 1990 rokiem świadczy choćby fakt, że cała Wspólnota w ciągu ostatnich 35 lat zdołała obniżyć emisje CO2 o 37 proc.
Choć unijny komisarz ds. klimatu Wopke Hoekstra prezentując w lipcu oficjalnie pomysł, by zobowiązać Wspólnotę do redukcji emisji na 2040 r. zapewniał, że „kurs na klimat ma sens” (…) „z punktu widzenia ekonomicznego, bezpieczeństwa i geopolitycznego”, to jednak głosów oporu nie brakowało i nie brakuje. Kilka dni temu władze francuskie z prezydentem Emmanuelem Macronem oficjalnie zaproponowały nie tylko odłożenie w czasie decyzji o wytyczeniu tego nowego celu, na co mocno naciska obecna - prezydencja duńska i Komisja Europejska, ale także o to, by to przywódcy państw wypowiedzieli się w tej kwestii. Najwyraźniej za cichym przyzwoleniem kanclerza Friedricha Merza władze w Brukseli uznały postulat Francji za słuszny. Dlatego to szefowie państw i rządów podejmą decyzję na Radzie Europejskiej, którą zaplanowano pod koniec października.
Pokrzyżowany plan szefowej Komisji Europejskiej
Dla przewodniczącej Komisji Europejskiej odsunięcie decyzji w sprawie celu klimatycznego na 2040 rok to wyjątkowo niekomfortowa sytuacja. Ursula von der Leyen liczyła bowiem, że obwieści ambitny plan unijny na zaplanowanej w przyszłym tygodniu wielkiej sesji ONZ w sprawie ochrony klimatu. Wielokrotnie mówiła, że to UE ma być pod tym względem światowym liderem i dać przykład innym, co nabrało nowego znaczenia po tym, jak prezydent Donald Trump zatrzymuje zielone inwestycje i zapowiedział wycofanie Stanów Zjednoczonych z Porozumienia Paryskiego zwartego w 2015 r. USA nie będą więc w gonie państw, które zobowiązały się do „ratowania” klimatu.
Inna kwestia to taka, że o ile ministrowie podejmują decyzje większością głosów, o tyle na szczycie przywódców unijnych raczej wymagana jest zgoda wszystkich. A nie jest tajemnicą, że na przykład Węgry i Czechy są przeciwne nowym zobowiązaniom klimatycznym na 2040 rok, entuzjastką nowego celu nie jest też premier Włoch Giorgia Meloni, zaś członkowie jej rządu wskazywali raczej na poziom 80-85 proc
Także premier Donald Tusk – pod wpływem wielu krytycznych opinii i obaw społecznych - raczej nie powinien głosować za redukcją emisji o 90 proc. na koniec kolejnej dekady. Przypomnijmy, że w styczniu 2024 roku minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska musiała tłumaczyć się za deklarację, jaką jej zastępczyni Urszula Zielińska przedstawiła przy okazji spotkania ministrów w Brukseli, gdy opowiedziała się za 90-proc. redukcją CO2. Następnego dnia było dementi i informacja, iż to nie jest oficjalne stanowisko rządu.
Agnieszka Łakoma
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Butelkomaty pod ręką i zwrot kaucji na kartę
Japoński koncern ucieka z Niemiec do Polski
Najbogatszy człowiek świata kupi TVN?
»»Nowa ramówka telewizji wPolsce24 – zobacz szczegóły!
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.