
Fatalny rząd. "Tiry czekają 10 dni, każdy dzień to 350 euro"
Decyzje rządów Donalda Tuska nadal przynoszą tragiczne konsekwencje. ZMPD alarmuje, że kierowcy tirów czekają nawet 10 dni na odprawę w Koroszczynie. Każdy dzień opóźnienia to strata 350 euro.
„Dziennik Gazeta Prawna” cytuje we wtorek dane Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych (ZMPD) o fatalnej sytuacji na jedynym czynnym przejściu drogowym z Białorusią w Koroszczynie.
Skutki decyzji Kierwińskiego
Kolejka tirów czekających na odprawę ma blisko 4 km długości, a czas oczekiwania sięga 10 dni.
Powołując się na informacje ZMPD, gazeta napisała, że czas oczekiwania na odprawę jest o osiem dni dłuższy niż na początku września, a na parkingach w nadgranicznym Brześciu brakuje miejsc.
Kierowcy mają problemy
To po pierwsze rodzi problemy humanitarne, bo wśród czekających są też kierowcy z różnymi dolegliwościami. Dla przewoźników takie przestoje oznaczają też duże koszty finansowe, bo każdy dzień zatrzymania ciężarówki oznacza stratę w wysokości 350 euro
– cytuje „DGP” szefa ZMPD, Jana Buczka
„Kolejka to skutek zamknięcia przez Polskę granicy z Białorusią w dniach 12–25 września, co związane było z napiętą sytuacją przed manewrami” wojsk rosyjskich i białoruskich Zapad – napisał „DGP”.
Złe decyzje
Gazeta dodała, że według przewoźników polskie władze zbyt późno ogłosiły decyzję o zamknięciu przejść, bo zaledwie dwa dni przed wprowadzeniem jej w życie.
To zbyt krótko, by gruntownie przeorganizować skomplikowane łańcuchy dostaw – napisał „DGP”.
Gazeta przywołała opinie przewoźników, według których władze powinny „rozważyć przywrócenie działania innych przejść z Białorusią”.
Według ZMPD polski rząd powinien też doprowadzić do uruchomienia tymczasowych punktów pomocy humanitarnej i medycznej dla kierowców – napisał „DGP”.
pap, jb
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.