System kaucyjny działa tylko w teorii
Jak pokazuje najnowszy raport UCE RESEARCH i Shopfully, 12,1 proc. konsumentów twierdzi, że już skorzystało z systemu kaucyjnego. 85,2 proc. jeszcze tego nie zrobiło. Z kolei 2,7 proc. nie pamięta, czy już miało z tym kontakt. Widać też, że rozwiązanie najczęściej jest pomijane w dużych i średnich miastach.
Według raportu autorstwa UCE RESEARCH i Shopfully, wykonanego na kanwie badania opinii aktywnych konsumentów, 12,1 proc. z nich twierdzi, że do tej pory już skorzystało z systemu kaucyjnego. 85,2 proc. jeszcze tego nie zrobiło, a 2,7 proc. nie pamięta takiego doświadczenia. Autorzy badania uważają, że niski odsetek osób, które faktycznie korzystały z systemu kaucyjnego, to wynik typowy dla początkowego okresu wdrożenia. Konsumenci dopiero oswajają się z tematem. Nie każdy wie, jak dokładnie działa system. Do tego mają dodatkowe uwagi.
„Oczywiście brakuje jeszcze rutyny i wygody. System kaucyjny musi stać się elementem codziennych zakupów, tak jak recykling śmieci, by masowo się przyjął. Na razie raczej nie mamy do czynienia z niechęcią wobec idei kaucji. Konsumenci potrzebują czasu, aby ją włączyć w swoje zachowania zakupowe” – twierdzi Robert Biegaj, współautor raportu z Shopfully.
Na razie pełna… dezorientacja
W ocenie autorów raportu, w analizowanym aspekcie należy zwrócić również uwagę na dwa istotne wątki, tj. sondaż był robiony wśród konsumentów w wieku 18-80 lat, którzy w swoich domach odpowiadają za proces bieżących zakupów. Oznacza to, że badanie nie obejmowało wszystkich dorosłych Polaków. Drugim aspektem – jak podkreślają autorzy – jest to, że nawet spora część respondentów, która odpowiedziała, że już skorzystała z tego rozwiązania, nie do końca może poprawnie definiować temat. Do tego może być nieco zdezorientowana.
„Prawdopodobnie wynika to z niewiedzy, bo żeby po 1 października br. skorzystać w pełni z systemu, konsument powinien oddać specjalnie oznaczone opakowanie i dopiero wówczas mógłby otrzymać zwrot. Tymczasem z obserwacji rynku i informacji płynących od retailerów wynika, że sporo konsumentów brało udział w akcjach organizowanych przez największe sieci handlowe na rynku, gdzie można było oddawać opakowania bez oznaczeń. W zamian np. można było dostać jakieś niewielkie bonusy, rabaty, drobne pieniądze bądź gadżety lub po prostu oddać swoje opakowania bez gratyfikacji. Tylko te akcje głównie miały miejsce przed rozpoczęciem funkcjonowania systemu. I konsumenci mogli już ten sam fakt błędnie wiązać z udziałem w nim” – wyjaśniają analitycy z UCE RESEARCH.
Kolejną kwestią, również istotną oraz obserwowaną np. przez rynek, jest to, że jakaś część opakowań po prostu jest podrzucana do miejsca odbioru. Zapewne z różnych przyczyn tak się dzieje, bo np. konsument nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, jak funkcjonuje system, szczególnie po 1 października. – I tutaj też jest spore prawdopodobieństwo, że konsument, który tak zrobił, uznał, iż skoro już zostawił opakowania, to faktycznie skorzystał z systemu kaucyjnego, bo przecież w swoim odczuciu oddał opakowania – zwraca uwagę Robert Biegaj.
Brakuje edukacji i motywacji klientów
Do tego autorzy raportu dodają, że zebrane dane też pokazują, że obecnie największym problem jest kwestia samej edukacji. Dla przykładu można przytoczyć wyniki badania przeprowadzonego przez UCE RESEARCH dla jednego z największych na rynku portali i magazynów o handlu w Polsce . W połowie lipca br. ponad 13 proc. konsumentów twierdziło, że system kaucyjny już działa, a blisko 52 proc. nic kompletnie na ten temat nie wiedziało, choć w tym czasie w mediach już naprawdę sporo się o tym pisało i mówiło.
– Z tego wynika prosty wniosek, że jeżeli ustawodawca o to lepiej nie zadba, to system kaucyjny będzie kulał. Na rynku np. mówi się, że cała akcja informacyjna była spóźniona, a sama kampania była słabo zrobiona – tak stricte od tej strony pokazania różnego rodzaju zachęt i bonusów dla konsumentów. I jeżeli nic się w tej kwestii nie zmieni, to nawet sieci handlowe w tym zakresie niczego więcej nie wskórają, bo trafią na opór ze strony konsumentów. Wówczas system zostanie niszowym rozwiązaniem na rynku, a przecież nie o to chodzi – zaznaczają eksperci z UCE RESEARCH.
Do tego autorzy raportu dodają, że mają głęboką nadzieję na to, iż sam fakt poboru i późniejszego zwrotu kaucji (jak wszystko lepiej się rozkręci i na rynku będzie odpowiednia liczba opakowań z oznaczeniami) dodatkowo zmotywuje Polaków do regularnego udziału w tym systemie. Jednak to z pewnością nie nastąpi szybciej niż w 2026 roku, gdy upłynie karencja dla producentów i sieci handlowych. – Wówczas będzie można sprawdzić, jak faktycznie konsumenci korzystają z systemu. W tym czasie oczywiście należałoby postawić na solidną kampanię edukacyjną, w której nie tylko pokaże się, o co w tym chodzi, ale przede wszystkim będą prezentowane realne zachęty, które potem faktycznie wpłyną na postawę konsumentów – przekonuje ekspert z Shopfully.
Handel w aglomeracjach nie jest przygotowany
Z raportu wynika również, że najwięcej niekorzystających z systemu konsumentów mieszka w dużych i średnich miastach. – W wielu aglomeracjach system nie jest jeszcze w pełni wdrożony. Nie wszystkie sklepy przyjmują opakowania. Brakuje automatów, a sam proces może być czasochłonny. Ponadto mieszkańcy dużych miast często cenią sobie wygodę i czas, a oddawanie butelek mogą postrzegać jako dodatkowy wysiłek. W małych miejscowościach działa mocniej efekt wspólnotowy. Występuje też większa motywacja finansowa. Nawet drobna kwota zwrotu ma bardziej wymierne znaczenie – wyjaśnia Robert Biegaj.
Osoby, które nie skorzystały jeszcze z systemu kaucyjnego, wskazały tego główne podwody. Najwięcej z nich, czyli 23,7 proc., stwierdziło, że jeszcze nie było okazji. 18,6 proc. zaznaczyło, że na razie obserwuje temat. Do tego 12,4 proc. zapewniło, że zbiera opakowania lub butelki i odda je w większej ilości. – Tego typu wyjaśnienia ewidentnie wskazują na początkowy etap adaptacji. To są osoby, które z dużym prawdopodobieństwem wkrótce wejdą do systemu. Wystarczy ułatwić im korzystanie, np. informacyjnie i logistycznie – analizuje ekspert z Shopfully.
Inne osoby, które nie skorzystały jeszcze z tego rozwiązania, wskazały, że w ogóle nie zamierzają tego robić – 17,4 proc. Część stwierdziła, że nie widzi w tym sensu, ale jeszcze zobaczy – 9,4 proc.. – Cała ta grupa jest sceptyczna lub zniechęcona, ale jeszcze niekoniecznie trwale przeciwna. Takie podejście często wynika z braku wiary w skuteczność systemu. Część osób może mieć też poczucie niskiej wartości zwrotu. Mała kaucja nie motywuje ich do wysiłku – tłumaczy współautor raportu.
Natomiast najmniej osób zadeklarowało, że nie potrafi wskazać powodu – 1,1 proc.. Do tego 3,9 proc. ankietowanych próbowało skorzystać z systemu kaucyjnego, ale bez skutku. 4,8 proc. nie ma jak tego zrobić. Z kolei 8,7 proc. poinformowało, że nie chce im się nosić czy wozić do sklepu butelek i opakowań. Według autorów raportu, to sygnał operacyjny dla organizatorów systemu i sieci handlowych. – Komfort użytkowania jest kluczowy. Dostępność punktów odbioru i ich czytelne oznakowanie ma ogromne znaczenie. Osoby, które próbowały bez skutku dokonać takiej czynności, pokazują, że brak spójności w funkcjonowaniu systemu może szybko zniechęcać. I trzeba to potraktować jako swego rodzaju sygnał alarmowy – dodaje Robert Biegaj.
Na razie nie ma czego zwracać
Do tego analitycy z UCE RESEARCH zauważają, że na razie na rynku ogólnie brakuje opakowań, które mają oznaczenie dotyczące systemu kaucyjnego. Wydaje się też, że konsumenci nie bardzo je sprawdzają, bo zwyczajnie o nich nie wiedzą i próbują oddać zwykłe opakowania, często z różnym skutkiem.
– Mamy tutaj na myśli akcje największych na rynku retailerów, które przyśpieszyły adaptację tematu. Wiele dużych sieci handlowych na długo przed oficjalnym startem systemu kaucyjnego prowadziło szeroko zakrojone akcje, zachęcając klientów do oddawania opakowań bez właściwego kodu i symbolu. To z kolei przyniosło konkretny efekt edukacyjny, przyzwyczajając i ucząc konsumentów, jak to w ogóle robić. Ważną kwestią jest także to, że system kaucyjny to nie tylko butelkomaty, ale również ręczna zbiórka opakowań w sklepach i poza nimi, która jest bardzo istotna – zwracają uwagę autorzy badania.
Jak przewiduje Robert Biegaj, w perspektywie 6-12 miesięcy można spodziewać się stopniowego wzrostu udziału konsumentów korzystających z systemu – oczywiście wraz z poprawą infrastruktury, dostępnością automatów i kampaniami edukacyjnymi. Wyrównają się różnice między regionami. Duże miasta dołączą do trendu, gdy system stanie się wygodny i powszechny. Utrwali się nawyk, gdy Polacy przekonają się, że kaucja to nie dodatkowy obowiązek, ale prosty sposób na zwrot pieniędzy i ekologiczne działanie.
– Edukacja konsumentów będzie kluczową sprawą dla skutecznego funkcjonowania systemu kaucyjnego oraz osiągnięcia założonych przez ustawodawcę celów ekologicznych. Podsumowując raport, koniecznie należy poważnie rozważyć poszerzenie i wzmocnienie akcji edukacyjnych przedstawiających zachęty dla konsumentów. Inaczej cały system kaucyjny będzie kulał, a przecież nie o to w tym chodzi. Jest on bardzo potrzebny, tylko należy nad tym jeszcze popracować, żeby społeczeństwo lepiej dostrzegło sens całej tej idei – podsumowują eksperci.
Źródło: materiały prasowe UCE RESEARCH, oprac. sek
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Złamane sankcje! Głupota czy zdrada europejskiego biznesu?
Szybciej S1 na Słowację! Otwarto obejście Węgierskiej Górki
Chopin jak Taylor Swift? Kto i jak zarobił na Konkursie Chopinowskim
»»”Największa zbrodnia w rolnictwie!” - wywiad z Jackiem Soską – oglądaj w telewizji wPolsce24
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.