Informacje

Fot. Adrian Grycuk/CC BY-SA 3.0
Fot. Adrian Grycuk/CC BY-SA 3.0

Błaszczak: Nie przyjmiemy uchodźców, którzy zagrażają bezpieczeństwu Polski i Polaków

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 9 maja 2016, 15:06

  • Powiększ tekst

Nie przyjmiemy nikogo, kto zagrażałby bezpieczeństwu - powiedział szef MSWiA Mariusz Błaszczak, pytany czy Polska zawiesiła program relokacji uchodźców. Podkreślił, że uchodźcom trzeba pomagać przede wszystkim na miejscu, czyli w Libanie, Turcji i Jordanii.

Minister spraw wewnętrznych i administracji, który był gościem RMF FM, pytany czy program relokacji uchodźców do Polski został zlikwidowany lub zawieszony, odparł: "Nie przyjmiemy nikogo, kto by zagrażał bezpieczeństwu. Nie ma w tym momencie ludzi, o których moglibyśmy powiedzieć, że bezpieczeństwu nie zagrażają (...) co do których mielibyśmy 100 procentową pewność, że nie zagrażają bezpieczeństwu. Niestety bardzo wiele z tych osób posługiwało się fałszywymi dokumentami, a więc my nie zrobimy niczego, co by zagroziło bezpieczeństwu Polski i Polaków" - powiedział Błaszczak.

Szef MSWiA przypomniał, że polscy oficerowie w Grecji działają w ramach unijnej agencji ds. spraw granic - Frontex. Dodał, że kilkudziesięciu policjantów i pograniczników zajmuje się działaniami mającymi na celu uszczelnianie zewnętrznej granicy Unii Europejskiej. Przypomniał, że Polska wysłała także kontyngent 30 funkcjonariuszy Straży Granicznej do Macedonii.

"My pomagamy uchodźcom na miejscy, a więc w Libanie, w Turcji, w Jordanii" - powiedział Błaszczak.

Jak informowało w kwietniu MSWiA procedury związane z przyjęciem cudzoziemców, w ramach unijnych programów relokacji uchodźców, napotykają na trudności; chodzi m.in. o niewłaściwe działanie tzw. hot-spotów i problemy z weryfikacją tożsamości azylantów w Grecji i Włoszech.

W sobotę minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski poinformował, że za kilka tygodni Polska uruchomi program pomocy dla syryjskich uchodźców w Libanie, który zostanie sfinansowany ze środków wygospodarowanych w MSZ. W ramach programu Polska ma wyposażyć, czyli opłacić mieszkania i żywność dla od 6 do 10 tys. ludzi.

Na początku maja Komisja Europejska zaproponowała reformę unijnej polityki azylowej. Zakłada ona wprowadzenie stałego systemu dystrybucji uchodźców, który byłby uruchamiany automatycznie w sytuacji kryzysowej.

Propozycja KE przewiduje, że zasady dublińskie nadal będą obowiązywać, ale zostaną uzupełnione o "mechanizm korekcyjny". Jeśli do jakiegoś kraju napłynie nieproporcjonalnie duża liczba uchodźców, o połowę większa niż ustalony z góry próg, to automatycznie nowi uchodźcy będą rozsyłani do innych państw unijnych według nowego systemu relokacji.

Komisja zostawia jednak furtkę dla krajów niechętnych przyjmowaniu uchodźców. Będą one mogły odstąpić od udziału w relokacji na rok, ale w zamian muszą zapłacić 250 tys. euro za każdego uchodźcę, którego nie przyjmą. Pieniądze trafią do kraju, który przejmie odpowiedzialność za danego migranta.

Kraje UE zmagają się z falą imigrantów, która wywołała w Europie najostrzejszy kryzys migracyjny od II wojny św. Uciekinierzy - głównie z Afryki i Bliskiego Wschodu - napływają przez Morze Śródziemne. W 2015 roku do Europy trafił ponad 1 mln migrantów. Tylko od początku tego roku liczba ta przekroczyła 184 tys., z czego ponad 155 tys. trafiło do Grecji - wynika z najnowszych danych Biura Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodźców (UNHCR).

Zgodnie z dotychczasowymi zobowiązaniami w ramach unijnych programów relokacji uchodźców w latach 2016-2017 do krajów UE ma trafić 160 tys. osób z Grecji i Włoch. To do tych krajów napłynęła większość spośród ponad miliona migrantów, którzy przybyli do Europy w 2015 r. Polska w ciągu dwóch lat ma przyjąć ok. 7 tys. osób.

Zgodnie z Konwencją Genewską, cudzoziemcowi nadaje się status uchodźcy, jeżeli na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej nie może lub nie chce korzystać z ochrony własnego kraju.

(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych