Kwietniowe przymrozki mogą wpłynąć na inflację
Niekorzystne warunki pogodowe w kwietniu i maju mogą ograniczyć spadek inflacji. Ostatnie przymrozki wyrządziły wiele szkód w sadownictwie i ogrodnictwie, co może spowodować utrzymywanie się cen żywności na wysokim poziomie – uważają ekonomiści.
W efekcie ceny żywności (a zwłaszcza owoców i warzyw) mogą utrzymywać się na relatywnie wysokim poziomie, co inflację może nieco podbić. Wydaje się jednak, że mimo wszystko poziom 2,5 proc., czyli środek celu NBP, nie zostanie w tym roku przez wskaźnik CPI osiągnięty – mówi Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Jak ocenia Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ, niekorzystna sytuacja pogodowa może ograniczyć silniejszy spadek wskaźnika CPI, ale dochodzą do tego także inne czynniki niż żywność.
Generalnie w warunkach silniejszego popytu konsumpcyjnego oraz rosnących kosztów pracy przewidujemy coraz silniejszy wkład we wzrost cen będą miały ceny dóbr i usług poza żywnością i paliwami. Uwzględniając te czynniki łącznie, przez większość bieżącego roku wskaźnik CPI powinien pozostać w pobliżu 2,0 proc. W samej końcówce roku, za sprawą efektów statystycznych (wysoka baza odniesienia z końca 2016 r.) inflacja powinna obniżyć się w kierunku 1,5 proc. - ocenia Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ.
Jak dodaje Kurtek oprócz żywności i napojów bezalkoholowych (udział w koszyku inflacyjnym 24,04 proc.), istotny udział mają koszty związane z mieszkaniami wraz z cenami energii (udział 21,04 proc.) oraz transport (udział 8,72 proc.). Zmiana w każdej z tych kategorii ma wpływ na inflację. A ostatnio zauważa się spadek cen ropy i silne umocnienie złotego.
Biorąc pod uwagę fakt, że ceny ropy w maju na świecie ponownie spadają, a dodatkowo złoty umocnił się do dolara (w którym ropa jest rozliczana), będą niewątpliwie spadać także ceny paliw na stacjach, a to z kolei ciągnąć będzie w dół wskaźnik CPI. O tym jednak, czy w maju okaże się on niższy od zanotowanego w kwietniu (2,0 proc.), zadecydują ceny żywności – ocenia Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Zdaniem Tarnawy bieżące, wyraźne ograniczenie trendu wzrostowego cen surowców na rynku globalnym oraz silniejsze wzmocnienie notowań złotego, ograniczają prawdopodobieństwo wzrostu inflacji w okolice celu inflacyjnego NBP (2,5 proc.) w tym roku
Gdyby notowania ropy naftowej i kursu złotego pozostały na dłużej w okolicach bieżących poziomów, tj. poniżej 50 dolarów za baryłkę Brent oraz poniżej 3,90 PLN/USD, przy pozostałych założeniach niezmienionych, ścieżka rocznego wskaźnika inflacji obniżyłby się o 0,2-0,3 pkt. proc. – uważa Tarnawa.
Tarnawa dodaje, że bazowy scenariusz inflacyjny banku (przy założeniu cen ropy powyżej 50 dolarów za baryłkę oraz kursu złotego powyżej 4 złotych za dolara) przewiduje, że w okresie wakacyjnym wskaźnik CPI powinien osiągnąć lokalne maksimum, kształtując się nieco powyżej 2 proc.
Jutro GUS poda dane o inflacji za kwiecień. Jak wcześniej informował, według „szybkiego” szacunku ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w ujęciu rocznym wzrosły o 2,0 proc.