Co dalej z "azotami" - Kwaśniewski się broni, Bierecki i Cioch pytają, resort skarbu unika odpowiedzi
Aleksander Kwaśniewski oświadczył, że informację o pojawieniu się poważnego inwestora dla Azotów Tarnów przekazał szefowi Rady Gospodarczej przy premierze Janowi K. Bieleckiemu i - przy innej okazji - premierowi Donaldowi Tuskowi. Na tym - jak podkreślił - jego działania w tej sprawie się zakończyły.
W oświadczeniu były prezydent napisał, że "nie prowadził żadnych rozmów z Ministerstwem Skarbu Państwa, zaś w szczególności nie rozmawiał na ten temat z ministrem Mikołajem Budzanowskim czy jego zastępcami".
W weekend "Newsweek" poinformował, że Kwaśniewski wraz z grupą swoich współpracowników lobbował na rzecz rosyjskiego producenta nawozów Acronu. Koncern ten w czerwcu 2012 r. złożył wezwanie na zakup 66 proc. Azotów Tarnów. Właścicielem Acronu - napisał "Newsweek" - jest Wiaczesław Kantor, oligarcha i filantrop, którego Kwaśniewski zna od dawna. Sprawa jest delikatna, bo - zdaniem rządu - transakcja mogłaby stanowić zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego kraju - napisał tygodnik. Kwaśniewski podkreślił w oświadczeniu, że nie wiązały go "z Acronem SA czy jego spółkami zależnymi żadne kontrakty doradcze/konsultacyjne" i że nie otrzymywał "od spółki Acron SA żadnego wynagrodzenia"
Czyżby?
Można mieć co do tego faktu uzasadnione wątpliwości. Po pierwsze - znane są fakty ujawnione przez Gazetę Wyborczą na temat przyjmowania przez byłego prezydenta wynagrodzeń od między innymi Jana Kulczyka (co można jeszcze przy dużej dozie wyrozumiałości jakoś przeboleć, bo to polski oligarcha) ale też od prezydenta Kazachstanu, który raczej nie jest politykiem demokratycznym. Wczoraj dziennikarz wGospodarce.pl - Arkady Saulski - pisał o pytaniach które senatorowie Bierecki i Cioch zadali ministrowi skarbu Mikołajowi Budzanowskiemu w sprawie polskiej chemii, przy znacznym oporze marszałka Bogdana Borusewicza.
(...) na forum Senatu interweniowali w tej sprawie senator Grzegorz Bierecki oraz senator Henryk Cioch wzbudzając furię marszałka Bogdana Borusewicza. Na 22 posiedzeniu Senatu 30 listopada senatorowie Bierecki i Cioch skierował do ministra skarbu szereg pytań dotyczących tej konsolidacji, punktując jej, delikatnie mówiąc, ekonomiczne słabości. Senatorowie pytał między innymi o zagrożenie wynikające z konsolidacji Zakładów Azotowych Tarnów SA – to właśnie te zakłady miały przejąć pod swoje auspicje inne duże zakłady chemiczne (choćby ZA Puławy SA). Bierecki wyraźnie wskazuje, iż takie działanie byłoby bardzo szkodliwe – wszak to właśnie ZA Tarnów były celem możliwego wrogiego przejęcia przez rosyjski Acron, a w długiej perspektywie – gdyby do konsolidacji i przejęcia faktycznie doszło – cały polski przemysł chemiczny znajdowałby się w rosyjskich rękach.
Całość artykułu dostępna tutaj.
Z kolei Aleksander Majewski - dziennikarz wPolityce.pl i redaktor portalu wNas.pl przepytywał o "azoty" senatora Ciocha.
Jako parlamentarzysta już od jesieni pilotuję ten temat. Pamiętam spotkanie grupy parlamentarnej z Lubelszczyzny z ministrem skarbu. Pytałem ówczesnego ministra, na czym ma polegać konsolidacja zakładów. Minister mówił bardzo oględnie, ale w końcu powiedział, że w wyniku tej fuzji nie powstanie żaden nowy podmiot, ale po prostu Tarnów przejmie Puławy. (...) Wspólnie z senatorem Grzegorzem Biereckim przygotowaliśmy listę kilkunastu zagadnień, z których znaczna część została zignorowana. Dlatego zwróciliśmy się do ministra, aby uprzejmie przybył do Senatu i wyjaśnił nam kwestie, które wzbudzają nasze wątpliwości. Pan minister jednak nie przyszedł, a zamiast niego na spotkaniu pojawił się podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu – Rafał Baniak.
Pytanie co dalej z "azotami". Polska poprzez niekompetencję polityków jest coraz częściej rozgrywana przez wschodniego sąsiada i to w coraz bardziej strategicznych obszarach. Pytanie co zostanie z i tak już małego polskiego przemysłu po tych rozgrywkach.
pap/ as/ am/