Informacje

autor:  	PAP/EPA/MARKUS HEINE
autor: PAP/EPA/MARKUS HEINE

W sprawie Nord Stream 2 bez zmian

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 16 lutego 2018, 16:55

  • Powiększ tekst

Polska i Niemcy pozostały przy swoich stanowiskach wobec Nord Stream 2, a stanowisko kanclerz Angeli Merkel w kwestii tranzytu gazu przez Ukrainę jest wewnętrznie sprzeczne - ocenia prezes Instytutu Jagiellońskiego Marcin Roszkowski.

Projekt Nord Stream 2 był jednym z tematów piątkowego spotkania kanclerz Angeli Merkel i premiera Mateusza Morawieckiego. Morawiecki podtrzymał sprzeciw Polski wobec nowego gazociągu, Merkel powtórzyła, że to projekt gospodarczy, a nie polityczny, nie zagrażający europejskiej dywersyfikacji gazowej.

Strony pozostały przy swoich stanowiskach, co dla nas jest smutne. Projekt Nord Stream 2 łamie solidarność europejską, bo jest bilateralnym projektem niemiecko-rosyjskim i zwiększy uzależnienie Europy od rosyjskiego gazu - powiedział Roszkowski.

Przypomniał, że znaczenie gazu będzie rosło w kolejnych dekadach, bo będzie zastępował inne paliwa kopalne jak węgiel kamienny i brunatny, a Federacja Rosyjska bardzo mocno wykorzystuje eksport surowców energetycznych w działaniach politycznych.

To nie jest czysty biznes polegający na sprzedaży, tylko zawsze jest to projekcja rosyjskiej siły. Tego nie chcemy i nasze stanowisko jest tu jasne. Polska robi wszystko, żeby trwale zdywersyfikować kierunki dostaw poprzez otwarcie trasy z Norwegii i przy użyciu LNG - ocenił.

Odnosząc się do stwierdzenia Angeli Merkel, że Niemcy, obok Nord Stream 2 chcą utrzymania tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę, Roszkowski wskazał, że jest ono wewnętrznie sprzeczne.

Rosja prowadzi wojnę na Ukrainie i naiwnym jest twierdzenie, że buduje takie gazociągi jak Nord Stream 2 po to, żeby nie rezygnować z tranzytu przez takie kraje jak Ukraina, które uznaje za kłopotliwe, niewiarygodne i wręcz upadłe - podkreślił Marcin Roszkowski.

Jak uważa ekspert rynku energii, redaktor naczelny portalu BiznesAlert Wojciech Jakóbik, Niemcy liczą na „kruchy układ”, że mimo powstania Nord Stream 2, Rosja utrzyma tranzyt gazu przez Ukrainę.

Niemcy zakładają, że deklaracja Rosjan o tym, iż będą utrzymywać pewną minimalną ilość dostaw przez Ukrainę jest godna zaufania. Tymczasem tę minimalną ilość można definiować w różny sposób i niekoniecznie zapewni ona stabilność dostaw przez Ukrainę - powiedział Jakóbik.

Przypomniał, że na utrzymaniu tego tranzytu zależy całej UE, także Polsce i Niemcom.

W obronie teoretycznie biznesowego, a praktycznie politycznego projektu Nord Stream 2 proponuje kruchy układ z Rosjanami, że nie porzucą oni Ukrainy na dobre i zagwarantują małą stabilizację, która z kolei pozwoli Niemcom i ich firmom utrzymać relacje z Rosją, a jednocześnie prowadzić aktywną politykę wschodnią - ocenił ekspert.

Jego zdaniem taka „polityka zbliżenia poprzez relacje gospodarcze zbankrutowała i umarła na Krymie”.

To nie jest dobre rozwiązanie. I tak należy rozumieć słowa premiera Morawieckiego, który powiedział, że zgoda na Nord Stream 2 może rozwiązać Rosjanom ręce na Ukrainie. Kiedy nie będą zależni od eksportu przez Ukrainę, będą mogli prowadzić bardziej agresywną politykę i iść dalej ze swoim planem destabilizacji tego kraju za karę, że wybrał drogę na Zachód - powiedział Jakóbik.

Czytaj także: Różni nas Nord Stream2. Reszta może łączyć

Na podst. PAP

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych