Spór celny z USA nie zakończy się szybko
Komisarz UE ds. gospodarczych i finansowych Pierre Moscovici ocenił w niedzielę, że małe są szanse na rozwiązanie sporu handlowego z USA na czerwcowym szczycie G7. USA nałożyły cła na import wybranych towarów z niektórych państw sojuszniczych, w tym w UE.
Na tym etapie nie mam żadnych powodów do optymizmu. Zobaczymy, czy rzeczywiście rozpocznie się wojna handlowa, a to zakłada eskalację - powiedział unijny komisarz w radiu France Inter.
Stwierdził także, że UE również musi być gotowa na podniesienie stawek, choć wezwał do zachowania spokoju.
W najbliższych dniach Unia Europejska podejmie środki zaradcze. Mają na celu podniesienie po naszej stronie podatków na pewną liczbę towarów tak, by zrównoważyć dodatkową amerykańską daninę w Europie” - wskazał Moscovici.
USA ogłosiły w czwartek nałożenie na Kanadę, UE i Meksyk karnych ceł na importowaną stal w wysokości 25 proc. i 10 proc. na aluminium, powołując się przy tym na względy bezpieczeństwa. UE, która domagała się całkowitego wyłączenia państw członkowskich z programu taryf, ocenia, że cła są tylko pretekstem do podjęcia przez USA działań protekcjonistycznych. W piątek komisarz ds. handlu Cecilia Malmstroem zapowiedziała kroki wobec USA w Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Również w czwartek ministrowie finansów G7 zgromadzili się w Whistler w Kanadzie na trzydniowe spotkanie przed zaplanowanym na 8 i 9 czerwca szczytem przywódców grupy G7. We wspólnym oświadczeniu wydanym po spotkaniu wyrazili „jednogłośne zaniepokojenie i rozczarowanie” amerykańskimi cłami.
Od dawna uczestniczę w tych spotkaniach, ale tu mamy do czynienia z bardzo rzadką sytuacją, w której sprzeciw wobec USA był jednogłośny - zauważył na konferencji prasowej minister finansów Japonii Taro Aso.
PAP, MS