Bułgaria buduje elektrownię jądrową. A kiedy u nas?
Cztery zagraniczne firmy chcą zostać strategicznym inwestorem dla elektrowni atomowej w Belene nad Dunajem, drugiej w Bułgarii obok obiektu tego rodzaju w Kozłoduju - poinformowała minister energetyki tego kraju Temenużka Petkowa.
Wśród kandydatów jest amerykański koncern General Electric, a także chińska państwowa spółka China National Nuclear Corporation (CNNC), francuska Framatome (dawniej AREVA) oraz rosyjski producent posiadanych przez Bułgarię dwóch reaktorów atomowych typu WWER 1000+, Rosatom.
Procedura wyboru powinna ruszyć do końca lutego, a obecnie resort energetyki kończy prace nad zaproszeniem zainteresowanych firm do udziału w procedurze. Zaproszenie, jak zapowiedziała minister, ma być opublikowane w oficjalnych dokumentach UE i dwóch dużych światowych gazetach.
Dążymy do publicznej i całkowicie przejrzystej procedury, która doprowadziłaby do zrealizowania ekonomicznie korzystnego projektu, który zagwarantowałby energetyczne bezpieczeństwo Bułgarii i całego regionu - oświadczyła Petkowa.
Procedura, która powinna zakończyć się wyborem strategicznego inwestora, potrwa około 12 miesięcy - poinformowała minister. Inwestycja ma być realizowana na zasadach rynkowych, bez gwarancji państwowych i długotrwałych zobowiązań zakupu stałych kwot energii elektrycznej ze strony Państwowej Spółki Energetycznej.
Naszą ambicją jest jednak, by Państwowa Spółka Energetyczna posiadała blokujące udziały w przyszłej spółce, ponieważ nie należy zapominać, że projekt będzie realizowany na bułgarskim terytorium i Bułgaria ponosi całe jądrowe ryzyko - podkreśliła Petkowa.
Projekt budowy drugiej bułgarskiej elektrowni atomowej liczy już ponad 35 lat. Był kilkakrotnie wstrzymywany i wznawiany. Ostatnią decyzję o reaktywowaniu budowy podjęto w czerwcu 2018 roku. Według najnowszych danych rządowych na projekt wydano ponad 3,5 mld lewów (1,8 mld euro).
W 2006 roku Bułgaria zamówiła w Atomstrojeksporcie, spółce córce Rosatomu, dwa reaktory jądrowe typu WWER 1000+ mające moc 1000 MW każdy. Po rezygnacji z budowy w 2012 roku Sofia musiała zapłacić w 2016 roku Rosji odszkodowanie w wysokości 620 mln euro zasądzone przez Sąd Arbitrażowy Międzynarodowej Izby Handlowej w Paryżu i stała się ich właścicielką. W listopadzie 2018 roku z Atomstrojeksportem zawarto pięcioletnie porozumienie o konserwacji reaktorów.
W niedzielnym wywiadzie radiowym minister Petkowa poinformowała również, że po ubiegłotygodniowej decyzji o budowie bułgarskiego odcinku gazociągu Turecki Potok, mającego łączyć granicę turecką z serbską i zapewnić dostęp rosyjskiego gazu do Serbii i dalej do Europy Środkowej, inwestycja powinna być gotowa za rok. Gazociąg ma zacząć być eksploatowany w 2020 roku.
PAP, MS