Wzrost inflacji jest przejściowy. Inne wskaźniki też nie są trwałe. JP Morgan ocenia dane
U podłoża wyższego od oczekiwanego odczytu inflacyjnego za lipiec tkwią niższy spadek cen żywności niż typowy dla tej pory roku i zawrotnie wysokie opłaty za odbiór śmieci. Żaden z tych czynników nie jest trwały, a inflacja jest stabilna - ocenił bank JP Morgan.
Roczna stopa przyrostu cen żywności wyniosła w lipcu 2,5 proc. rdr wobec 0,7 proc. rdr w czerwcu (w ujęciu mdm spadek wyniósł 0,3 proc. w porównaniu ze średnią spadku za lipiec 1,5 proc.). Przez resztę br. zwyżki cen żywności utrzymają się w przedziale 2-3 proc. - przewidują analitycy.
Opłaty za wywózkę śmieci przyrosły o 47,6 proc. mdm, co w ich ocenie podniosło ogólny odczyt inflacyjny o 0,2 pkt proc. Nie wykluczają, że opłaty śmieciowe mogą być źródłem presji inflacyjnej także w najbliższych miesiącach, ponieważ nie wszędzie władze przestawiły się na nowy system, ale JP Morgan nie spodziewa się, że presja będzie duża.
Zwyżkę paliw o 2 proc. mdm w lipcu zrekompensowała zniżka opłat za energię elektryczną o 2,1 proc. mdm.
Zdaniem banku nie należy spodziewać się dalszego przyrostu inflacji, a w najbliższych miesiącach utrzyma się ona w przedziale 1,0-1,2 proc. rdr. wobec 1,1 proc. rdr w lipcu. Na koniec 2013 r. przewidują inflację na 1,4 proc. rdr.
W ujęciu średniorocznym za lata 2013-14, bank szacuje stopę inflacji odpowiednio na 1 proc. rdr i 1,8 proc. rdr, a więc poniżej głównego celu NBP 2,5 proc. rdr., ale znacznie powyżej prognozy NBP na 2014 r. (1,2 proc. rdr).
Stopa inflacji bazowej będzie wahać się w przedziale 1,5-1,7 proc. i zapewne utrzyma się na tym poziomie do końca 2013 r. w porównaniu z ok. 1,4 proc. rdr w lipcu i 0,9 proc. rdr w czerwcu.
JP Morgan podtrzymał swoją prognozę stóp procentowych zakładającą, że pozostaną na niezmienionym poziomie do II połowy 2014 r. RPP je podniesie, gdy inflacja przyspieszy do 2 proc. rdr, a dynamika wzrostu sięgnie 3 proc. rdr., co nie nastąpi przed II półroczem przyszłego roku.
Wśród powodów przemawiających przeciwko wcześniejszej zwyżce stóp oprocentowania bank wskazuje na brak presji popytowej oraz to, że gospodarka nie odbuduje swego potencjału przed końcem 2014 r.
(PAP)