Nikt nie wziął odpowiedzialności za zamach w Lyonie
Na razie nikt nie wziął na siebie odpowiedzialności za przeprowadzenie piątkowego ataku bombowego w Lyonie, w którym 13 osób zostało rannych - poinformował prokurator ds. walki z terroryzmem Remy Heitz.
Dodał, że mężczyzna, który miał podłożyć urządzenie wybuchowe i który został zauważony na nagraniu monitoringu, zbiegł. Prokurator podkreślił, że zastosowano „wszystkie środki” w celu „szybkiego zidentyfikowania i przesłuchania” sprawcy ataku.
Śledczy poinformowali, że nie byli w stanie zidentyfikować podejrzanego, gdyż nosił okulary przeciwsłoneczne i czapkę.
13 osób zostało rannych w wyniku eksplozji, do której doszło w piątek po południu w Lyonie na ulicy Wiktora Hugo. Śledztwo w tej sprawie przejęła paryska prokuratura ds. terroryzmu. 11 rannych zostało hospitalizowanych, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Domniemany sprawca zamachu, nagrany przez kamery uliczne, szedł deptakiem, prowadząc rower i podłożył ładunek przy wejściu do piekarni w centrum miasta. Według policji ładunek, który eksplodował, był prawdopodobnie bombą domowej roboty, o średniej sile rażenia, wypełnioną między innymi śrubami.
PAP, MS