Informacje

Gaszenie pożaru na norweskim tankowcu Front Altair, zaatakowanym w Zatoce Omańskiej / autor: PAP/EPA/STR
Gaszenie pożaru na norweskim tankowcu Front Altair, zaatakowanym w Zatoce Omańskiej / autor: PAP/EPA/STR

Biały Dom: wymusimy swobodę dla tankowców

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 16 czerwca 2019, 18:40

    Aktualizacja: 16 czerwca 2019, 21:26

  • 2
  • Powiększ tekst

Choć nie ma wątpliwości, że to Iran jest odpowiedzialny za czwartkowe ataki na dwa tankowce w Zatoce Omańskiej, Stany Zjednoczone nie chcą wojny z tym krajem - oświadczył w niedzielę amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo.

Prezydent (Donald) Trump zrobił wszystko, co mógł, by zapobiec wojnie. Nie chcemy wojny” - powiedział Pompeo w rozmowie ze stacją Fox News. Zastrzegł jednak, że Waszyngton zagwarantuje swobodę przepływu przez kluczowe szlaki morskie.

Stany Zjednoczone zapewniają, że podejmiemy wszystkie konieczne działania, dyplomatyczne i inne, by osiągnąć ten cel” - zapowiedział szef amerykańskiej dyplomacji.

W czwartek w Zatoce Omańskiej w pobliżu cieśniny Ormuz doszło do ataku na dwa tankowce - japoński i norweski - wskutek czego zostały one uszkodzone, a ich załogi ewakuowano. Stany Zjednoczone natychmiast obarczyły odpowiedzialnością za ataki Iran, jednak władze tego kraju kategorycznie temu zaprzeczają. Cieśnina Ormuz to najważniejsza trasa transportu ropy naftowej z Zatoki Perskiej - transportowana jest przez nią jest około jedna piąta światowego zużycia tego surowca.

Do incydentu odniósł się w niedzielę także brytyjski minister spraw zagranicznych Jeremy Hunt. Zapytany przez stację BBC, czy to Iran jest odpowiedzialny za ataki, odpowiedział: „Przeprowadziliśmy własną ocenę wywiadowczą i zwrot, który użyliśmy, brzmi: niemal na pewno (…). Nie wierzymy, by ktoś inny mógł to zrobić„. Hunt wezwał też wszystkie strony do deeskalacji konfliktu.

PAP, sek

Powiązane tematy

Komentarze