Nowak już nie kieruje ukraińską agencją drogową
Sławomir Nowak, p.o. szefa ukraińskiej państwowej agencji drogowej Ukrawtodor, podał się do dymisji. Polak poinformował o tym we wtorek w sieciach społecznościowych. Oświadczył także, iż otrzymał nową propozycję pracy na Ukrainie.
„Jeszcze kilka tygodni temu w związku z zakończeniem 3-letniej kadencji, nową propozycją (pracy), którą otrzymałem oraz planami osobistymi podjąłem decyzję o zakończeniu swojej pracy na stanowisku szefa Ukrawtodoru” - napisał na Facebooku.
Swoją rezygnację Nowak złożył na ręce premiera Ukrainy Ołeksija Honczaruka; ma odejść ze stanowiska z dniem 1 października. Nowak ujawnił na Twitterze, że pozostaje na Ukrainie, gdzie zaproponowano mu inną pracę. Żadnych szczegółów dotyczących nowego zajęcia nie podał.
W zeszłym tygodniu ukraiński minister infrastruktury Władysław Kryklij oświadczał, że Nowak zostanie zwolniony.
„Nowak sam zamierza odejść; rozumie, że zmienił się krajobraz polityczny. Chociaż sam Nowak jest najpewniej najmniej problematycznym członkiem ekipy, która zajmowała się gospodarką drogową” - powiedział minister w rozmowie z tygodnikiem Fokus.
W wywiadzie dla portalu Ekonomiczna Prawda Kryklij wyjaśnił, że w przypadku Nowaka problemem są jego decyzje personalne. Chodzi o skandal związany z szefem Ukrawtodoru w obwodzie tarnopolskim Bohdanem Jułykiem.
W maju ówczesny wiceminister gospodarki Ukrainy Maksym Nefiodow oświadczył, że Nowak upoważnił Jułyka do wykonywania obowiązków swojego zastępcy. Według Nefiodowa Jułyk zasłynął wcześniej tym, że jedną z dróg w obwodzie tarnopolskim podzielił na 177 odcinków o długości 40 metrów, by uniknąć przetargu na jej remont - przypomina Ekonomiczna Prawda. Portal przyznał następnie, iż później okazało się, że chodziło o siedem odcinków tej drogi.
9 września ukraińska Narodowa Agencja ds. Zapobiegania Korupcji (NAZK) poinformowała, że Nowak podał nieprawdziwe informacje w deklaracji majątkowej.
Nowak, były polski minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej (w latach 2011-2013), a od 2016 r. p.o. dyrektora Ukrawtodoru, miał podać nieprawidłową wartość samochodu i kwot na rachunkach bankowych.
„W sumie ustalono, że doszło do zadeklarowania nieprawdziwych informacji o wartości 189,2 tys. hrywien”, czyli w przeliczeniu ok. 30 tys. zł - poinformowano.
NAZK skierowała do sądu zawiadomienie o tym, co jest podstawą do wszczęcia sprawy dotyczącej naruszenia administracyjnego. Według ukraińskich przepisów grozi za to kara grzywny.
Nowak oświadczył w odpowiedzi, że jego deklaracja jest prawidłowa. Ukrawtodor wyjaśnił w komunikacie, że wszystkie deklaracje finansowe Nowaka potwierdzone są na kontach bankowych. „Szef Ukrawtodoru będzie bronił swojego stanowiska w sądzie” - zapowiedziała kierowana przez Polaka firma.
Po opublikowaniu we wtorek informacji o dymisji Nowak podsumował swoją działalność w Ukrawtodorze.
„W ciągu trzech lat nieprostej, ale ważnej pracy jestem ogromnie zadowolony z wyników, które udało się osiągnąć na Ukrainie” - napisał. „Jako człowiek o dużym doświadczeniu politycznym nie znam innego kraju na świecie, gdzie w tak krótkim czasie z takim sukcesem zreformowana zostałaby polityka drogowa” - podkreślił.
Wśród swych zasług Nowak wymienił m.in. stworzenie Funduszu Drogowego, inwentaryzację dróg oraz lepsze wykorzystanie kredytów Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Zadeklarował też, iż mimo że odchodzi ze stanowiska, gotów jest pomagać zarówno premierowi Ukrainy, jak i swojemu następcy w Ukrawtodorze.
PAP, MS