Merkel broni NATO po krytyce swojego pupilka
Kanclerz Niemiec Angela Merkel broniła w środę w niemieckim parlamencie NATO, mówiąc, że utrzymanie tego Sojuszu ma ogromne znaczenie dla Niemiec. Był to komentarz do wypowiedzi prezydenta Francji Emmanuela Macrona o „śmierci mózgowej” NATO.
Macron tłumaczył wtedy, że w kwestii NATO chodzi o brak koordynacji między Stanami Zjednoczonymi i Europą. Ostrzegał też inne kraje europejskie, że nie mogą liczyć na pomoc USA w zakresie obronności. Jego wywiad z 7 listopada dla brytyjskiego tygodnika „Economist” wywołał krytykę ze strony państw europejskich.
Utrzymanie NATO dzisiaj leży jeszcze bardziej w naszym własnym interesie, niż w czasach zimnej wojny, a przynajmniej jest to tak samo ważne, jak wtedy, gdyż, jako to powiedział niemiecki minister spraw zagranicznych (Heiko Mass-PAP), Europa obecnie nie może się sama bronić. Jesteśmy zależni od Sojuszu Północnoatlantyckiego, ważne jest, abyśmy pracowali na jego rzecz i wzięli na siebie większą odpowiedzialność - powiedziała kanclerz w Bundestagu.
Czytaj także:Koniec miłości? Merkel do Macrona: Mam dość sprzątania po tobie!
Przypomniała, że NATO „chroniło przed wojną”, od 70 lat gwarantując „wolność i pokój”, częściowo dzięki „naszym amerykańskim przyjaciołom”. Podkreśliła też wkład Sojuszu w stabilizację sytuacji na Bałkanach i w Afganistanie.
Merkel obiecała jednocześnie, że Niemcy od początku trzeciej dekady tego wieku zaczną przeznaczać na cele obronne 2 proc. swojego PKB.
SzSz(PAP)