TEMAT DNIA
Inflacja zaskoczyła analityków
Dynamika inflacji wzrosła w grudniu do 3,4 proc. rok do roku z 2,6 proc. w listopadzie, istotnie powyżej wszystkich indywidualnych szacunków; powodem zaskoczenia mogą być przygotowania na duży skok pensji minimalnej - napisali we wtorek ekonomiści ING
Główny Urząd Statystyczny w szacunku flash podał we wtorek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2019 r. wzrosły o 3,4 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosły o 0,8 proc.
ING: duży wzrost indeksu cen zaskakuje
Duży wzrost indeksu zaskakuje. Dynamika inflacji CPI wzrosła w grudniu z 2,6 proc. do 3,4 proc. rok do roku, istotnie powyżej wszystkich indywidualnych szacunków - napisali we wtorek w komentarzu ekonomiści ING Rafał Benecki i Jakub Rybacki.
Dodali, że powodem zaskoczenia mogą być przygotowania na duży skok pensji minimalnej.
Głównym źródłem zaskoczenia jest zachowanie inflacji bazowej - wstępne dane wskazują na wzrost z 2,6 proc. rok do roku do 3,2 proc. rok do roku - stwierdzili ekonomiści. Ich zdaniem silniej względem oczekiwań rosły też ceny żywności i paliw, jednak te efekty miały słabsze przełożenie na finalny kształt indeksu. - Bieżące dane nie pozwalają na ocenę przyczyn tak dużego skoku inflacji bazowej, pełny obraz przedstawi finalna publikacja w przyszłym tygodniu - dodają.
Analitycy zauważyli, że dotychczas to ceny usług były powodem stopniowego wzrostu inflacji bazowej.
Zakładamy, że tak duży skok inflacji bazowej w grudniu to efekt podwyżek cen usług i towarów przed styczniowym wzrostem płacy minimalnej (o 15 proc.) - analizują Benecki i Rybacki. „Firmy usługowe, ale także handlowe, mogły wykorzystać trwający boom konsumpcyjny aby rozłożyć podwyżki na parę miesięcy - dodali. Stwierdzili, że podobnie mogło to wyglądać z cenami alkoholi i tytoniu, gdzie podwyżka akcyzy jest trzy razy wyższa od planowanych 3 proc. - W obliczu dzisiejszego zaskoczenia oraz styczniowych wzrostów cen energii elektrycznej dla gospodarstw, spodziewamy się że CPI istotnie przekroczy w styczniu poziom 4 proc. rok do roku, możliwy jest wzrost nawet do 4,4 proc. rok do roku. Szczyt CPI wyniesie około 4,5 proc. rok do roku w lutym 2020 r. - ocenili Benecki i Rybacki.
Analitycy oceniają, że inflacja zacznie obniżać się od marca, powróci poniżej 3,5 proc. rok do roku w drugiej połowie 2020 r., a więc do pasma dopuszczalnych wahań wokół celu NBP. W przypadku braku zmian legislacyjnych dot. energii szacujemy, że średni poziom CPI w 2020 osiągnie 3,6 proc. rok do roku. Wysoka inflacja może jednak przyśpieszyć procedowanie rekompensat związanych ze wzrostem cen prądu dla gospodarstw domowych - stwierdzili ekonomiści.
Benecki i Rybacki skomentowali również możliwość ingerencji ze strony Rady Polityki Pieniężnej, która w środę kończy posiedzenie. Pomimo dużego zaskoczenia nie spodziewamy się istotnych reakcji ze strony RPP. Członkowie komitetu najprawdopodobniej dalej twierdzić będą, że wzrost ma charakter przejściowy i mógł być spowodowany przez zdarzenia jednorazowe - napisali.
Analitycy ING nie spodziewają się zmian stóp procentowych w kolejnych kwartałach. Napisali, że w obecnych warunkach, po odejściu prof. Osiatyńskiego, możliwe są trzy głosy za podwyżką: Zubelewicz, Hardt, Gatnar, a więc szanse na zmiany stóp są niskie.
Ekonomiści prognozują, że inflacja będzie blisko 4,5 proc. w pierwszym kwartale, a jej średnia wartość w 2020 r. osiągnie 3,6 proc. rok do roku.
PKO BP: Inflacja osiągnęła najwyższy poziom od października 2012 r.
Obecny wzrost jest najwyższy od października 2012 r. W pierwszym kwartale inflacja może wzrosnąć wyraźnie powyżej 4 proc., zwiększając oczekiwania na podwyżki stóp ze strony Rady Polityki Pieniężnej - skomentował dr Marcin Czaplicki, ekonomista z PKO BP.
Główny Urząd Statystyczny w szacunku flash podał we wtorek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2019 r. wzrosły o 3,4 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosły o 0,8 proc.
W ocenie Czaplickiego wzrost inflacji CPI w grudniu do 3,4 proc. to osiągnięcie najwyższego poziomu od października 2012 r.
Ceny żywności ponownie rosły powyżej wzorca sezonowego, a ich roczna dynamika przyspieszyła do 7 proc. rok do roku, głównie za sprawą cen mięsa, przede wszystkim wieprzowiny, a także owoców, warzyw oraz cukru - ocenił ekonomista. Analityk stwierdził, że wysoka dynamika cen żywności może się utrzymywać w kolejnych miesiącach. Dużym czynnikiem niepewności są ceny drobiu. Wykrycie ptasiej grypy w krótkim okresie może skutkować nadpodażą drobiu i jaj na rynku, w związku z wstrzymaniem eksportu poza UE - ocenił Czaplicki.
Dodał, że jeśli epidemia miałaby się rozprzestrzeniać, wzrost podaży z tytułu malejącego eksportu może nie wystarczyć, aby skompensować jej spadek z uwagi na utylizację drobiu, a to może się w średnim okresie przełożyć na znaczący wzrost jego cen.
Ekonomista ocenił, że w większym stopniu niż ceny żywności na wzrost inflacji wpłynęły ceny paliw, których miesięczny wzrost o 2,1 proc. połączył się z niską bazą statystyczną. Dodał, że rozwój konfliktu w Zatoce Perskiej i potencjalny wzrost cen ropy stanowi istotny proinflacyjny czynnik ryzyka na początku roku.
Według naszego wstępnego szacunku inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wystrzeliła do 3,2 proc. rok do roku, co jest najwyższym poziomem od kwietnia 2002 r. i to ona była główną przyczyną dzisiejszej niespodzianki - stwierdził Czaplicki. Ocenił, że za wzrostem inflacji stać mogły czynniki regulacyjne, jak wzrost cen śmieci, a także podwyżki opłat za telewizję (VoD). Nie wykluczamy, że ponownie uwidoczniły się również efekty rosnących płac i ich przełożenia na ceny usług. W pierwszym półroczu inflacja bazowa może przejściowo powędrować powyżej poziomu 4 proc., nawet już w styczniu, a jej przyspieszenie będzie szczególnie widoczne w pierwszym kwartale: podwyżki akcyzy, opłat za śmieci, wyższe limity emisyjne CO2 dla samochodów, wzrost płacy minimalnej - prognozował ekonomista.
Analityk oszacował, że w rezultacie inflacja w pierwszym kwartale może powędrować wyraźnie powyżej 4 proc., zwiększając oczekiwania na podwyżki stóp ze strony RPP. Ta będzie jednak naszym zdaniem wciąż opowiadać się za stabilizacją stóp, obawiając się o wpływ podwyżek na spowalniającą gospodarkę - ocenił Czaplicki. Ekonomista dodał jednak, że dyskusja nad obniżkami stóp powinna wygasnąć. _Inflacja przekraczająca 3 proc. w całym roku - od kwietnia inflacja powinna już wyhamowywać - oznacza, że wrócimy do niej najwcześniej w 2021 r. - stwierdził.
Santander: Niemal pewne, że inflacja utrzyma się wyraźnie powyżej 4 proc.
Po tak mocnym wzroście inflacji w grudniu jest niemal pewne, że CPI utrzyma się wyraźnie powyżej 4 proc. w I kw. 2020 r. i pozostanie powyżej 3 proc. przez większą część roku - oceniają analitycy Santander.
Główny Urząd Statystyczny w szacunku flash podał we wtorek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2019 r. wzrosły o 3,4 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosły o 0,8 proc.
Ekonomiści banku Grzegorz Ogonek i Piotr Bielski uznali, że po tak mocnym wzroście inflacji w grudniu jest niemal pewne, że CPI utrzyma się wyraźnie powyżej 4 proc. w pierwszym kwartale 2020 r. i pozostanie powyżej 3 proc. przez większą część roku.
Warto pamiętać, że w pierwszym kwartale czeka nas podwyżka cen energii, a ich rozłożenie w czasie ze względu na różne terminy zatwierdzania taryf przez URE dla poszczególnych spółek energetycznych spowoduje, że dynamika CPI może dłużej utrzymać się powyżej 4 proc. rok do roku niż do tej pory zakładaliśmy - uznali ekonomiści.
Zdaniem analityków ewentualne rekompensaty nie zmniejszą wpływu podwyżek cen prądu na CPI.
Nie wiemy też, czy na tych zatwierdzonych już podwyżkach cen prądu się skończy - nie można wykluczyć, że w połowie roku czekają nas kolejne - ocenili Ogonek i Bielski.
Ekonomiści dodali, że z drugiej strony znajdziemy czynniki hamujące wzrost inflacji: gospodarka zaczęła spowalniać, a presja płacowa łagodnieje, co powinno nieco zmniejszyć impuls inflacyjny później w trakcie 2020 r.
Nasuwa się jednak pytanie, czy w związku z nasileniem inflacji w nieoczekiwanej skali nie dojdzie do dalszego wzrostu oczekiwań inflacyjnych, a przez to odbudowy presji płacowej - ocenili analitycy.
Ogonek i Bielski stwierdzili, że oczekiwania inflacyjne konsumentów już znacząco odbiły pod koniec 2019 r. i są najwyższe od siedmiu lat.
Polityka pieniężna stała się nagle o wiele bardziej interesującym tematem. Nie wykluczamy, że wkrótce powrócą wnioski o podwyżkę stóp procentowych, choć raczej nie zdobędą poparcia większości w najbliższym czasie - ocenili ekonomiści.
Dziś zaczyna się styczniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Rynek stopy procentowej jeszcze kilka tygodni temu wyceniał obniżkę stóp, teraz to przekonanie może zniknąć - stwierdzili Ogonek i Bielski.
PAP, mw