Jaguar i Land Rover nie chcą już BAH-a
Wyłączny przedstawiciel na Polskę i diler samochodów Jaguar oraz Land Rover dostał wypowiedzenie umowy. Niemiecka centralna skończy współpracę z BAH 1 sierpnia 2020 roku. O mozliwości zakończenia współpracy między koncernem a polskim dilerem portal wGospodarce pisał jako pierwszy już w listopadzie.
British Automotive Holding (BAH) jest generalnym importerem, wyłącznym przedstawicielem na Polskę oraz dilerem samochodów Jaguar, Land Rover i Aston Martin. W ciągu ponad 15 lat działalności na rynku motoryzacyjnym spółka sprzedała na polskim rynku ponad 14 tys. samochodów. Od połowy roku rozstaje się jednak z głównym partnerem z Niemiec.
Zarząd BAH poinformował o wypowiedzeniu złożonym przez Jaguar Land Rover Deutschland GMBH- spółkę będącą centralą koncernu Jaguar Land Rover w regionie europejskim. Chodzi o umowę importerską, która obowiązywała od maja 2016 roku. Wygaśnie ostatecznie 31 lipca 2020 roku.
Wcześniej BAH informował o możliwości przedłużenia kontraktu do marca 2021, ale okazało się, że sprzedaje za mało aut. „Z obecnej realizacji ustalonego budżetu sprzedaży nowych samochodów - 4 370 sztuk przez spółkę zależną od Emitenta, tj. spółkę pod firmą British Automotive Polska S.A. z siedzibą w Warszawie [BAP], będącą generalnym importerem samochodów marki Jaguar, Land Rover, wynika iż nie jest możliwe uzyskanie przez BAP uzgodnionego przez strony poziomu sprzedaży wymaganego do przedłużenia terminu obowiązywania Umowy Importerskiej”.
O tym jak znacząca była to umowa świadczy mocna reakcja inwestorów giełdowych, którzy ewidentnie są zawiedzeni takim obrotem spraw. Spodziewali się, że jednak umowa zostanie przedłużona. We wtorek rano notowania akcji BAH spadały około 15 proc.
Tym samym spółka jest wyceniana najniżej w historii. Jej wartość rynkowa wynosi obecnie mniej niż 50 mln zł. Kurs jednej akcji spadł pierwszy raz poniżej 1 zł. Wynosi około 96 groszy.
Czytaj też:Co dalej z Jaguarem w Polsce
money.pl, DS