Francuscy producenci win boją się amerykańskich ceł
W roku 2019 Francja wyeksportowała win i spirytualii za 14 miliardów euro. Był to rekordowy rok, ale producenci drżą z powodu wprowadzonego przez rząd USA cła na te wyroby oraz epidemii koronawirusa, która zamyka rynek chiński.
Sprawa jest tym bardziej poważna, że wg ekspertów, branża by uniknąć kryzysu, powinna zmniejszyć sprzedaż na rynku wewnętrznym i jeszcze bardziej zwiększyć eksport.
Według liczb podanych w środę przez Federację Eksporterów Win i Spirytualiów Francji (FEVS) eksport wina wzrósł w ub. roku o 5,9 proc. w porównaniu z rokiem 2018. Natomiast nadwyżka handlowa wzrosła o 8,5 proc. i wyniosła 12,7 miliardów euro.
Francuscy właściciele winnic nie wpadają jednak w euforię. A to dlatego, że 18 października 2019, w USA wprowadzono podatek na wiele wyrobów europejskich, a wśród nich na francuskie wina, które opodatkowane są w wysokości 25 proc. ceny. Spowodowało to natychmiastowy spadek eksportu do USA, które są pierwszym rynkiem zagranicznym dla francuskich win i alkoholi.
Według prezesa FEVS Antoine’a Leccii, cytowanego w środę w artykule dziennika „Le Monde”, sprzedaż win do USA - z wyjątkiem win musujących - spadła w listopadzie o 40, a w grudniu o 50 proc.
18 lutego Stany Zjednoczone mają uaktualnić listę opodatkowanych produktów i poziom ich opodatkowania. Jak powiedział cytowany w tym samym artykule Louis-Fabrice Latour, wiceprezes FEVS i szef wielkiego burgundzkiego przedsiębiorstwa handlu winem Louis Latour, na 2020 r. przewiduje się spadek obrotów o 20 do 25 proc. Dodał on jednak, że ta prognoza bardzo jest niepewna, bo ten spadek eksportu może wynieść równie dobrze 10 a nawet 40 proc.
O nerwowości panującej wśród burgundzkich właścicieli winnic produkujących wino, świadczy niedawne oblężenie przez nich siedziby państwowego instytutu pochodzenia i jakości (INAO) - przypomina wiceprezes FEVS.
Federacja wezwała ministra rolnictwa do utworzenia funduszu kompensacyjnego w wysokości 300 milionów euro, który wyrównałby straty małych winnic, szczególnie narażonych na wahania koniunktury
Nowych amerykańskich podatków uniknęły wina musujące i koniaki. Sprzedaż koniaku to 75 proc. eksportu mocnych alkoholi francuskich. W ub. r. USA kupiło takich alkoholi za ponad 2 miliardy dolarów, o niemal 22proc. więcej niż rok wcześniej.
Nie rozprasza to jednak niepokoju francuskich eksporterów, którzy - jak pisze autorka artykułu w „Le Monde” - przekonani są, że amerykańscy importerzy, w obawie przed opodatkowaniem francuskich alkoholi, zrobili zakupy na zapas.
Dodatkowym zmartwieniem dla francuskich winiarzy jest epidemia koronawirusa. Wybuchła w Chinach przed chińskim Nowym Rokiem, który normalnie jest okresem wzmożonej konsumpcji luksusowych napojów wyskokowych. Chińska wstrzemięźliwość nałożyła się na straty spowodowane wydarzeniami w Hongkongu - spadek sprzedaży alkoholi wyniósł tam blisko 10 proc.
O kryzysie związanym z koronawirusem świadczy również to, że na otwartych w poniedziałek wielkich paryskich targach wina Vinexpo, nie było nikogo z Chin, które od kilku lat są jednym z ważniejszych importerów francuskich win i mocnych alkoholi.
Jeszcze przed ogłoszeniem najnowszych danych o eksporcie, dziennik „Le Figaro” przedstawił w niedzielnym artykule analizę francuskiej branży winnej. Jej autorzy, cytując ekspertów, twierdzą, że zależy ona w zbyt wielkim stopniu od sprzedaży krajowej.
Między rokiem 2000 a 20015 francuska sprzedaż wina za granicę zmniejszyła się z 25 proc. do 14 proc. światowego eksportu.
Wina najwyższej klasy wysoko cenione na świecie, wciąż są bardzo dochodowe. Wina najniższej kategorii przynoszą dochód dzięki wysokiej sprzedaży. Najtrudniejsza jest sytuacja na tradycyjnym rynku win francuskich, czyli w kategorii średniej jakości, w której producentami są przede wszystkim właściciele niewielkich winnic - podsumowują autorzy analizy w „Le Figaro”.
Czytaj też: Francuzi mają problem alkoholowy
PAP, KG