W Wuhan panuje strach. Ludzie boją się bronić swoich praw
W mieście Wuhan raz pierwszy stwierdzono obecność Covid-19.
Choć sytuacja w Chinach stabilizuje się pod względem zdrowotnym, to mieszkańcy obawiają się obrony swoich praw i pozwać rząd. Wszelkie takie próby tłamszone są groźbami.
„New York Post” powołuje się na informacje od aktywisty Yanga Zhanqinga. Zgłosiło się do niego kilka osób z prośbą o pomoc. Jednak po pewnym czasie każda z nich zrezygnowała. Przynajmniej dwie z siedmiu tych osób otrzymały pogróżki od policji. Matka jednego z klientów zmarła po tym, jak w kilku szpitalach odmówiono jej pomocy. Inny stracił z powodu COVID-19 teścia.
W niewyjaśnionych okolicznościach zapadają się pod ziemię również wolontariusze, którzy chcieli pomóc w walce z cenzurą.
Chiński rząd próbował od samego początku ukryć skalę niebezpieczeństwa wynikającego przez obecność koronawirusa. W samym Wuhan, epicentrum pandemii w Chinach zmarło blisko cztery tysiące osób. Jednak wielu mieszkańców jest przekonanych, że statystyki są mocno obniżone i rzeczywiste dane są dużo poważniejsze.
Czytaj też: USA: Nowi pacjenci z Covid-19 to głównie emeryci i bezrobotni
KG/New York Post