Premier Francji krytykuje działania UE
Premier Francji Edourd Philippe powiedział w Senacie, że UE nie stanęła na wysokości zadania w sprawie kryzysu związanego z koronawirusem. Nazwał plan wsparcia gospodarki UE 500 mld euro ambitnym, a francusko-niemiecką współpracę - niezbędną dla UE
Czy UE stanęła na wysokości zadania w związku z tym kryzysem? Nie sądzę (…). UE nic nie zrobiła - ocenił Philippe podczas wysłuchania w Senacie.
Wyraził zadowolenie z francusko-niemieckiej inicjatywy dotyczącej wsparcia europejskiej gospodarki funduszem odrodzenia wartym 500 mld euro. Nazwał ten pomysł „bardzo ambitnym planem umożliwiający sfinansowanie ożywienia gospodarczego”.
Plan wsparcia europejskich gospodarek został zaproponowany w poniedziałek 18 maja przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona i kanclerz Niemiec Angelę Merkel podczas ich wspólnej wideokonferencji.
Bardzo często, kiedy dochodzi do europejskiego kryzysu, Francja i Niemcy są w stanie dogadać się i doprowadzić do znalezienia rozwiązania - podkreślił Philippe, dodając, że nie wyklucza, iż Niemcy się zmobilizowały, ponieważ zrobiła to Francja.
Według premiera Niemcy zobaczyły, że Francja, zabierając się za reformy strukturalne, o których czasami wspominano, ale których nie przeprowadzano, faktycznie chce poważnie przygotować przyszłość (Unii).
Philippe podsumował swoją wypowiedź uwagą, że francusko-niemiecki tandem jest niezbędny do ponownego uruchomienia Europy.
Minister gospodarki i finansów Francji Bruno Le Maire nazwał porozumienie między Francją a Niemcami w sprawie europejskiego funduszu stymulacyjnego „historycznym przełomem”. Zdaniem Le Maire’a fundusz ten wesprze kraje najbardziej dotknięte kryzysem Covid-19, a tym samym nie pozwoli na pogłębianie się różnic gospodarczych między państwami członkowskimi UE.
Francuska prasa entuzjastycznie przyjęła wspólne wystąpienie prezydenta Macrona i kanclerz Merkel. Dziennik „Le Figaro” zauważa, że 500 mld euro, to z pewnością daleko od 1-1,5 bln, na które liczył Paryż, ale to i tak więcej niż amerykański plan Marshalla z okresu powojennego.
Akceptując wspólny dług i rozdzielając zasoby zgodnie z indywidualnymi potrzebami, kanclerz rozbija tabu zakorzenione w niemieckiej koncepcji Europy - dodaje „Le Figaro”.
Francuska prasa podkreśla również bardzo dobre relacje i „niemal codzienne kontakty” Le Maire’a ze jego niemieckim odpowiednikiem Olafem Scholzem.
PAP/ mk
CZYTAJ TAKŻE: Merkel skrytykowała działania WHO