Francja: młodzi na rynku pracy najbardziej cierpią przez kryzys
We Francji osoby do 25 lat stanowią grupę, która najbardziej ucierpiała z powodu kryzysu na rynku pracy wywołanego przez Covid-19. Rząd obawia się, że absolwenci 2020 roku staną się „pokoleniem straconym” z powodu epidemii - pisze w poniedziałek dziennik „Le Figaro”.
Przekładane rozmowy kwalifikacyjne i konkursy, odwołane staże, nauka zdalna, nieprzedłużanie umów młodym pracownikom poniżej 25. roku życia sprawiają, że młodzi ludzie są szczególnie poszkodowani jeśli chodzi o szanse na zatrudnienie - wskazują eksperci.
„Le Figaro” pisze, że młodzi Francuzi obawiają się teraz wchodzenia na rynek pracy, skarżą się na wciąż obowiązujące obostrzenia sanitarne, które utrudniają im znalezienie pracy, odbycie szkoleń, a nawet rozpoczęcie już wcześniej „zaklepanej” pracy.
Prawie 300 tys. pracowników tymczasowych straciło pracę w pierwszym kwartale 2020 roku, co oznacza spadek o 37 proc. całkowitej liczby zatrudnionych tymczasowo w porównaniu z czwartym kwartałem 2019 roku - poinformował Nicolas Bouzou z firmy doradczej Asteres, cytowany przez dziennik.
Ekspert przypomina, że w szczycie recesji w 2008 roku liczba tych zazwyczaj bardzo młodych pracowników zmniejszyła się zaledwie o około 13 proc.
„Państwa zaoferowały przedsiębiorcom w czasie trwania epidemii bezprecedensowe wsparcie finansowe, jednak ważne jest, by teraz w okresie wychodzenia z niej, środki te były właściwie wykorzystane, aby zwiększać innowacyjność firm i zachęcać je do zatrudniania również młodych ludzi” - powiedziała PAP wiceszefowa działu Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) dr Sandrine Kergroach.
Francuska gospodarka może stracić przez kryzys co najmniej 1 mln miejsc pracy. Do tego należy dodać kłopoty rzemieślników, przedstawicieli wolnych zawodów, mikroprzedsiębiorców, sektora usług zatrudniającego studentów i młodych pracowników - wskazuje Kergroach.
„Kryzys opóźni wejście na rynek pracy młodych ludzi” - podkreśla Bouzou, który postuluje stopniową redukcję dotacji państwowych do wynagrodzeń w ramach tzw. mechanizmu częściowego bezrobocia, polegającego na tym, że państwo opłaca ponad 80 proc. wynagrodzenia pracownika netto.
„Władze będą musiały opracować rozległy +keynesowski plan naprawczy+, gdy warunki sanitarne pozwolą firmom funkcjonować mniej więcej normalnie” - uważa Bouzou, który odwołuje się do teorii ekonomisty Johna Maynarda Keynesa, który był zwolennikiem interwencji państwa na rynku, by łagodzić szkodliwe skutki recesji.
Młodzi pracownicy, jak szacują eksperci, będą szukali przez sześć miesięcy lub dłużej pracodawcy, aby odbyć pierwsze staże zawodowe, co w normalnych warunkach trwałoby o połowę krócej.
We wrześniu studenci wrócą na uniwersytety, jednak z uwagi na obowiązek dystansowania między pracownikami w firmach, wielu z nich nie będzie mogło tych staży odbyć.
Część studentów, jak 22-letni Arnaud z Nancy, odbywa staż zdalnie, łącząc się raz dziennie przez komunikator internetowy ze swoim mentorem - pisze „Le Figaro”.
Byłem trochę zestresowany tym, że zacząłem pracę bez postawienia nogi w firmie, ale mój mentor przedstawił mnie wszystkim, z którymi prawdopodobnie będę dalej pracować - powiedział dziennikowi Arnaud, który odpowiada za harmonizowanie metod magazynowania towarów w firmie z branży przemysłowej.
„Jesteśmy w niepewnej sytuacji” - mówi PAP studentka nauk politycznych z Paryża Sylvine, której nie udało się znaleźć żadnego stażu na wakacje. Narzeka na brak kontaktu z uczelnią. Obawia się że początek roku akademickiego „będzie katastrofą”.
Czytaj też: Francuska służba zdrowia w opłakanym stanie
PAP/KG