Informacje

flaga UE / autor: Pixabay
flaga UE / autor: Pixabay

Piskorski: To w Unii rewolucja, ale formalnie rację ma PiS

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 20 listopada 2020, 15:30

  • Powiększ tekst

To jest przemiana znacznie większa niż któryś z przyjętych do tej pory traktatów. To jest rewolucja praktyczna, faktami dokonanymi zmieniająca Unię, to jakie ma mieć kompetencje, zakres zadań, zdolności finansowe, uprawnienia w relacjach z krajami członkowskimi i jak ma być rządzona” - ocenił Paweł Piskorski, były polityk PO, a obecnie przewodniczący Stronnictwa Demokratycznego w rozmowie z Wirtualną Polską

Zdaniem Piskorskiego za przyspieszenie centralizacji UE odpowiedzialna jest… pandemia.

Osoby, mające w tej chwili decydujące znaczenie w UE odpowiedziały tak: musimy iść szybko do przodu, musimy tworzyć fakty dokonane i pogłębiać integrację - przekonywał, ignorując zupełnie niemieckie apetyty i aspiracje.

Czytaj też: Na unijnym szczycie o budżecie - bez rozstrzygnięcia

W normalnych warunkach wymagałoby to traktatów, negocjacji i mogłoby być zablokowane tak, jak kiedyś konstytucja europejska, gdyż liczba państw, które nie chcą pogłębiać integracji jest porównywalna z liczbą tych, które chciałyby ją pogłębiać — powiedział. Ale nagle stało się coś, co zmienia bieg historii, wydarzenie nagłe, niespodziewane i o olbrzymiej skali, czyli pandemia. Proszę zwrócić uwagę, że w UE ta rewolucja, już w tej najistotniejszej części, czyli finansowej, dokonała się. Budżet UE już nie jest, tak jak było to zakładane zawsze w traktatach, tylko sumą składek krajów członkowskich. To jest suma składek członkowskich plus własne możliwości zadłużenia. Tego dotąd nie było, to jest rewolucja. Unia przez to, że wszyscy chcą pieniędzy i nikt nie zanegował tego rozwiązania, uzyskała możliwości odrzucane jeszcze rok temu — podkreślał Piskorski.

Jego zdaniem decydenci Unii postanowili także zmienić podejście do państw członkowskich.

I tu Polska, przez te nieszczęsne rządy PiS-u, wpada między drzwi a framugę. Bo rządy PiS-u dają pretekst, poprzez łamanie praworządności, które jest niewątpliwe, do tego, żeby Unia Europejska wytworzyła mechanizm dyscyplinowania krajów członkowskich całkowicie pozaukładowy, pozatraktatowy — ocenił.

Piskorski przyznał jednocześnie, że w tej sprawie, w sensie formalnym, PiS ma rację.

Proszę sobie wyobrazić, jak Polacy odpowiedzieliby na pytanie w referendum europejskim, które decydowało o naszym przystąpieniu do Wspólnoty, gdyby wiedzieli, że Unia będzie funkcjonowała na takiej zasadzie, jaką teraz się proponuje? W mechanizmie traktatowym jednomyślnie będzie podejmowana decyzja o budżecie, a w innym mechanizmie, wprowadzonym już bez takiej podstawy, będzie możliwość, jakąś większością, wykluczenia twojego kraju z wypłaty pochodzących z tego budżetu pieniędzy? — pytał były eurodeputowany.

Czytaj też: Prof. Żurawski vel Grajewski: Jeśli ustąpimy, przestaniemy być Rzeczpospolitą

Pozycje budżetowe powinny być wstrzymywane tylko w sytuacji korupcji i jawnego marnotrawstwa

Oczywiście, Unia Europejska powinna dopominać się o praworządność w Polsce, ale nie powinno mieć to wpływu na kwestie dystrybucji budżetu. I Tusk miał moim zdaniem absolutnie rację, dlatego że to powoduje przyspieszony proces centralizacji Unii i narusza podstawową zasadę poszanowania różnorodności — oświadczył Piskorski.

Odwołam się jeszcze raz do tego, co mówił Tusk. Naprawdę, w moim przekonaniu, my nie powinniśmy chcieć Unii, która budżet wykorzystuje do rozstrzygania sporów politycznych. Z łamaniem praworządności powinniśmy sobie radzić innymi instrumentami — dodał.

Jedynym pozytywnym rozwiązaniem jest osiągnięcie kompromisu. Pozycje budżetowe powinny być wstrzymywane tylko w sytuacji korupcji i jawnego marnotrawstwa. Praworządność powinna być przywracana dzięki działaniu innych instrumentów — ocenił Paweł Piskorski.

wpolityce / mt

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych