TYLKO U NAS
Europa bierze gigantyczny kredyt
Unia Europejska z impetem weszła na międzynarodowy rynek długu. Co gospodarczo i polityczne oznacza gigantyczna emisja „antycovidowych” euroobligacji? – w „Gazecie Bankowej” tematem numeru są finansowe i polityczne konsekwencje zaciągania ogromnych długów przez Unię Europejską. Nowe wydanie najstarszego polskiego miesięcznika ekonomicznego w sprzedaży od czwartku 28 stycznia.
„Jesienią 2020 r. doszło do historycznego wydarzenia na międzynarodowym rynku długu. Pandemia koronawirusa niejako wymusiła na Unii Europejskiej emisję dużej transzy wspólnotowych obligacji. Odbudowa gospodarcza Starego Kontynentu po tzw. koronakryzysie finansowana ma być w dużej mierze właśnie w ten sposób” – pisze Piotr Rosik w okładkowym tekście pod tytułem „Będą chętni na unijne obligacje”.
„Do momentu tej niezwykle udanej emisji Unia Europejska niewiele znaczyła na międzynarodowych rynkach dłużnych. (…) W celu sfinansowania SURE – programu wsparcia zatrudnienia o wartości 100 mld euro – oraz Next Generation UE – programu stymulowania ożywienia gospodarczego o wartości 750 mld euro – Unia Europejska zwiększa znacząco swoją rolę jako emitenta długu.” – podkreśla Piotr Rosik.
„Odzew ze strony rynku był nadspodziewanie pozytywny, bo zgłoszony popyt sięgnął 233 mld euro. Według danych Bloomberga był to największy popyt zgłoszony w ramach aukcji na międzynarodowym rynku pierwotnym na jakiekolwiek obligacje. Co ciekawe, stało się tak, mimo że rentowność papierów 10–letnich jest ujemna, a 20–letnich minimalnie dodatnia” – cytuje opinie ekonomistów autor analizy w „Gazecie Bankowej”.
Jednak zdaniem autora analizy „Euroobligacje będą cieszyły się zainteresowaniem dopóki Unia Europejska będzie postrzegana jako silna gospodarczo. (…) jeśli kryzys epidemiczny miałby się przedłużyć i pogłębić kryzys społeczny i gospodarczy, to wiarygodność Unii szybko może osłabnąć.”
W komentarzu dla „Gazety Bankowej” do konsekwencji emisji biliona euro długu prof. SGH Zbigniew Krysiak przestrzega przed możliwymi negatywnymi skutkami takiej aktywności Brukseli: „Środki z emisji euroobligacji na tak zwany fundusz anty–COVID–19 są potrzebne do odbudowy gospodarki każdego kraju, ale trzeba uważać, żeby nie wprowadzić tzw. gwarancji solidarnościowych, czyli nie może być odpowiedzialności jednego kraju za spłacanie długu innego państwa. Jest to realne zagrożenie i dlatego już na poziomie przygotowania mechanizmów dotyczącego tego instrumentu należy wykluczyć taką opcję. W procesie podejmowania decyzji przez Polskę ważne jest, aby zobowiązać się do gwarantowania długu tylko w części kwot wpływających do naszego kraju”.
Czy Londyn po brexicie może stracić swoją rolę globalnego centrum finansów? – zastanawia się Jerzy Bielewicz w tekście „Drugie życie City of London”. „Nietrudno snuć dziś pesymistyczne scenariusze, gdy USA, Wielka Brytania i Niemcy biją dzienne rekordy zachorowań i zgonów na COVID–19, a dane o aktywności społecznej czy wzroście bezrobocia wskazują, że znowu należy liczyć się z nawrotem recesji w czwartym kwartale 2020 i pierwszym kwartale 2021 roku”.
Ponadto podkreśla, że „City” już nigdy nie będzie takie jak było, gdyż na zawirowanie związane z opuszczeniem UE nakłada się potężny megatrend jakim jest cyfryzacja, zastosowania sztucznej inteligencji i automatyzacji”.
Jednak autor wskazuje, że to „paradoksalnie, z powodu brexitu i dzięki brexitowi, Londyn może zachować swoją dominującą rolę jako drugie w skali globu centrum finansowe po Nowym Jorku”.
Bielewicz ocenia bowiem, że: „Podobnie jak w latach 60. XX wieku, Londyn stał się pośrednikiem finansowym między Ameryką a Europą, tak teraz chciałby spełniać podobną rolę „posłańca” i pośrednika między USA a Chinami”.
„70 proc. banków centralnych prowadzi prace nad cyfrowymi walutami” – wskazuje prof. Eugeniusz Gatnar, członek Rady Polityki Pieniężnej w analizie „Cyfrowe euro”.
Prof. Gatnar pisze: „Skąd taka intensyfikacja prac nad cyfrowym pieniądzem banków centralnych (CBDC)? Myślę, że powodem jest poważna obawa przed rychłym wprowadzeniem przez różne korporacje międzynarodowe własnych kryptowalut o stabilnej wartości, tzw. stablecoins, których wartość jest gwarantowana przez waluty fiducjarne, np. euro czy dolar, albo przez aktywa takie jak np. złoto. Do najbardziej groźnych konkurentów należy Libra. Już w czerwcu 2019 roku, gdy globalny portal społecznościowy Facebook ogłosił plan wprowadzenia do obiegu waluty cyfrowej o tej nazwie, banki centralne USA, Francji, Szwajcarii i innych krajów, oraz organy nadzorujące rynek finansowy, wyraziły swój sprzeciw. Również Ministrowie Finansów państw Unii Europejskiej przyjęli w grudniu 2019 roku stanowisko, że prywatne waluty cyfrowe, takie jak Libra, nie powinny być obecne na terytorium UE, ze względu na ryzyko, jakie stwarzają dla stabilności systemu finansowego. Chodzi o możliwość prania brudnych pieniędzy, finansowania handlu narkotykami, ryzyko defraudacji itp.”
„Wiele wskazuje, że dzisiaj za usługi Netflixa w Polsce płaci więcej osób niż reguluje abonament RTV” – ocenia Marek Jaślan w analizie rynku medialnego w Polsce zatytułowanej „Netfilx gna, a za nim konkurencja”.
Zdaniem autora analizy: „dziś coraz rzadziej kupuje się telewzior, by oglądać tradycyjną, linearną telewizję. Odbiornik jest często kupowany z myślą o grach czy właśnie po to by, korzystać z serwisów OTT (over the top – treści wideo są bezpośrednio użytkownikowi przez internet z pominięciem pośredników, takich jak operatorzy telewizji), czyli takich jak Netflix. To seriale dostępne przez tego typu platformy są dziś często tematem towarzyskich rozmów. (…) Blisko 40 proc. polskich widzów internetowych stwierdziło, że zagraniczne seriale to kategoria, za którą warto płacić w internecie.”
Autor cytuje ekspertów, którzy uznają, że będzie to jeden z najbardziej dynamicznych segmentów mediów elektronicznych: „Jeszcze kilka lat temu segment usług OTT w Polsce był jednym z najmniejszych w sektorze mediów i rozrywki. W 2015 r. jego wartość wynosiła 79 mln dolarów, zaś w 2024 ma sięgnąć 884 mln dolarów. To oznacza ponad 11–krotny wzrost na przestrzeni dekady. Siłą serwisów SVOD jest to, co jest słabością pakietów telewizyjnych – możliwość selekcjonowania oglądanych treści, wyboru pory, a nawet oglądanie całych sezonów seriali, bez konieczności oczekiwania na kolejny odcinek. Czas pandemii i znacznego ograniczenia aktywności społeczno–gospodarczej wyjątkowo sprzyja rozwojowi platform streamingowych”.
Jak wskazuje Marek Jaślan „nasz kraj jest dziś największym rynkiem tego rodzaju usług w regionie Europy Środkowej i Wschodniej. Wielkość tego segmentu wyniosła w 2019 roku 472 mln dolarów, zaś prognozowany wynik na koniec 2020 roku to 596 mln dolarów. Oznacza to przyrost o ponad 26 proc. Co więcej, silny trend rozwojowy będziemy obserwowali także w kolejnych latach”.
„Wychowani w cieplarnianych warunkach mężczyźni stracili poczucie pewności siebie i siłę, są sfrustrowani i pozbawieni charyzmy, mentalnie wykastrowani i pogubieni. Nie wiedzą, co to jest być pewnym siebie fighterem” – mówi Jacek Pałkiewicz, podróżnik i jeden z pionierów survivalu w obszernym wywiadzie „Wszystkie oblicza dżungli”, podsumowującym jego życiowe doświadczenia, a przeprowadzonym przez Wojciecha Ladę.
Pałkiewicz podkreśla, że „Współczesny rodzaj męski często ma problemy z tożsamością, bo dzisiejsze życie nie wymaga, tak jak niegdyś, niezniszczalnej siły przetrwania. Wysoki poziom życia, postęp technologiczny, świat nadmiaru i wielorakich bodźców, wszystko to przyczyniło się do tego, że ludzie wydelikatnieli, stracili pazury, nie potrafią mierzyć się z trudnościami, gubią się przy pierwszej przeciwności losu.”.
Podróżnik wskazuje zarazem, na cywilizacyjny, a nie tylko indywidualnych charakter dzisiejszych zmian: „Jestem zagorzałym Europejczykiem, mieszkam we Włoszech i w Polsce, krajach tradycyjnie katolickich. Z niepokojem obserwuję, jak pokrętnie Unia Europejska stała się wrogiem wartości i tożsamości swoich narodów. Na naszych oczach zachodzi proces bardziej epokowy niż kryzys gospodarczy. W imię nowej religii – kapitalizmu, Stary Kontynent opuszcza związane z grecką i rzymską kulturą chrześcijaństwo, pulsujące serce Zachodu. Proces nie dotyczy tylko przygaszonych uczuć religijnych, ale burzy poczucie przynależności do tej cywilizacji. To, co było utrwalone od wieków i wydawało się naturalne oraz bliskie, dzisiaj upada.”
Z drugiej strony Jacek Pałkiewicz podkreśla, że dzisiejsze trudności życia codziennego mają też pozytywną stronę: „Koronawirus sparaliżował świat, narzucając czarny scenariusz, oszołomił i przestraszył, odwrócił do góry nogami nasze codzienne nawyki, ale także i los całej planety. Uwięził nas i spotęgował obsesje, przejął niepewnością i frustracją”. (…) Ale pojawiła się okazja do skorzystania z awaryjnej sytuacji, zreflektowanie się i ocenienia priorytetów. Paradoksalnie ciężkie czasy pandemii i związane z nią konsekwencje, ofiarują szansę na naprawienie relacji z przyrodą, na ograniczenie konsumpcyjnego rozpasania, pozbieranie myśli o sensie życia, o wzajemnych stosunkach międzyludzkich, czy o sensie Boga. Lekcja wyciągnięta z epidemii powinna pozwolić na stworzenie na wskroś nowej wizji świata”.
W najnowszym numerze „Gazety Bankowej” przeczytamy także o giełdach, na których wartości indeksów i kursy akcji zmieniają się w rytm szczepionkowej gorączki, o potężnej fali inwestycji polskich firm, które szykują fundamenty pod postcovidową ofensywę, o tym, jak Kreml zaprzęga do swojego arsenału militarno–politycznego sztuczną inteligencję, o tym, jak mogą nas dobić media społecznościowe i o pożegnaniu z polskimi zapałkami.
W najnowszym numerze „Gazety Bankowej” także wyniki konkursów: Przyjazna Firma Ubezpieczeniowa i Ubezpieczeniowy Menedżer Roku 2020.
„Gazeta Bankowa” - najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce: aktualne wydarzenia ze świata gospodarki i finansów w kraju i na świecie, ludzie i firmy, inwestycje i świat technologii, historia polskiej gospodarki.
Nowy numer miesięcznika „Gazeta Bankowa” w sprzedaży od czwartku 28 stycznia. „Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android
Szczegóły, jak zamówić e-wydanie „Gazety Bankowej”, kliknij tutaj