Wielka Brytania tnie wydatki
Minister finansów W. Brytanii George Osborne ostrzegł, że w nowej kadencji parlamentu w latach 2015-20 cięcia wydatków rządowych sięgną 25 mld funtów, z czego ok. 12 mld stanowić będą redukcje wydatków na świadczenia socjalne w latach 2015-17.
Wypowiadając się w poniedziałek w Birmingham, Osborne ostrzegał, że rok 2014 będzie dla Brytyjczyków "rokiem bolesnych prawd", ponieważ finanse publiczne nie zostały jeszcze uzdrowione.
W tym kontekście wskazał na wciąż wysokie mimo czterech lat zaciskania pasa, przekraczające 100 mld funtów rocznie, potrzeby finansowe budżetu, które rząd zaspokaja emisją obligacji.
- Budżet socjalny nie może być chroniony przed dalszymi istotnymi cięciami - zaznaczył Osborne. Dodał, że "to początek debaty nad trudnymi wyborami, których nie da się uniknąć".
- Tylko zmniejszając nakłady na świadczenia socjalne przyszły rząd zdoła uniknąć cięć w takich dziedzinach jak oświata, dużych podwyżek podatków, czy zwiększania zadłużenia - zaznaczył.
Wśród sugerowanych cięć Osborne wymienił likwidację zapomogi mieszkaniowej dla osób poniżej 25. roku życia (roczny koszt to według BBC ok. 2 mld funtów) i ograniczenie dostępu do lokali socjalnych dla osób zarabiających powyżej 65 tys. funtów rocznie (roczne oszczędności to kilkaset milionów).
Celem rządu jest usunięcie strukturalnego deficytu budżetu do roku obrachunkowego 2018-19, co w najbliższych czterech latach (od kwietnia 2014 do końca marca 2018 r.) wymaga dużego zmniejszenia wydatków. Efektem ma być mniejsze i tańsze państwo. Think tank IFS (Institute for Fiscal Studies) sądzi, że redukcja wydatków o 25 mld funtów będzie trudna do osiągnięcia, zwłaszcza jeśli rząd wykluczy z cięć służbę zdrowia, oświatę i przywileje emerytów. W ocenie komentatorów Osborne już teraz chce ustalić ramy politycznej debaty przed wyborami w 2015 r. Jeśli opozycyjni laburzyści nie poprą jego planów cięć, to narażą się na zarzut braku odpowiedzialności za finanse publiczne.
W 2014 r. gospodarka brytyjska może odnotować wysokie tempo wzrostu. Przewiduje się 2,4 proc., wobec 1,4 proc. oczekiwanych w 2013 r.
PAP