Opinie

Rys. Adam Polkowski
Rys. Adam Polkowski

Orban konstytucyjny plus 20,66% antyeuropejskiego Jobbiku!

Cezary Mech

Cezary Mech

Dr Cezary Mech, prezes Agencji Ratingu Społecznego, absolwent IESE, były zastępca szefa Kancelarii Sejmu, prezes UNFE, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów

  • Opublikowano: 7 kwietnia 2014, 16:15

    Aktualizacja: 8 kwietnia 2014, 12:33

  • Powiększ tekst

Czy w tym kontekście nieporadność naszej prawicy wynika z braku zaufania do przywódców którzy poparli degradujący znaczenie Polski Traktat Lizboński?

Wczorajsze wybory oznaczają triumf Fideszu i Victora Orbana który zdobył większość konstytucyjną 133 mandatów, jak to zauważył Financial Times w artykule Kester Eddy „Hungary goes to polls after bitter campaign” w odchudzonym z 386 do 199 mandatów Parlamencie. Wieszczył to już wcześniej The Economist w artykule “Four more years” po tym gdy “More than 400,000 attended a Fidesz rally in Budapest’s Heroes Square on March 29th”. Ogłaszając zwycięstwo Fideszu Orban stwierdził że jest ono wynikiem realizacji programu "tworzenia miejsc pracy, wsparcia dla rodzin i walki o narodową suwerenność", nomen omen analogicznego do niezrealizowanego, mimo wyborczego zwycięstwa w 2005 r., programu gospodarczego PiSu z 2005 r. „Rozwój przez zatrudnienie”. Podczas gdy w Polsce nawet lansowany przez GW (w przeciwieństwie do najpopularniejszej tenisistki świata Agnieszki Radwańskiej) Jerzy Janowicz podsumował:

„Jesteśmy krajem, w którym nie ma perspektyw dla nikogo, w sporcie, biznesie ani w życiu prywatnym. Studenci idą na studia tylko po to, żeby wyjechać z tego kraju”.

I nic dziwnego jeśli nawet prowadząc przedziwną politykę względem wydarzeń na Ukrainie „załatwiliśmy” sobie sankcje gospodarcze i doprowadziliśmy do przybliżenia granic Rosji do Polski, podczas gdy w tym samym czasie Orban dopiął olbrzymie kontrakty handlowe nie tylko w Rosji ale i w Chinach. Te same produkty, tylko nie polskie, które zatrzymane zostały na granicy rosyjskiej są swobodnie eksportowane przez Węgrów i to nie tylko do Rosji, ale i korzystają z uprzywilejowanego dostępu do rynku Chin jak to podaje Wall Street Journal w artykule „Hungary Gets Green Light on Poultry, Pork Exports to China”:

„A Hungarian delegation led by the prime minister recently visited China in a bid to strengthen trade links between the two countries […] Hungary’s exports to China are expected to increase after local companies received permission to transport frozen duck, goose and pork to the country. The announcement is in line with Hungary’s policy to establish stronger trade links with Asia”.

Tym bardziej warto się zapoznać z działaniami gospodarczymi jakie podjął Orban aby osiągnąć sukces. Polska, na równi z Węgrami, ma znaczące możliwości związane z potencjałem konwergencji. Dlatego, czerpiąc z inspiracji węgierskich oraz ich własnych adaptacji, powinniśmy je maksymalnie wykorzystać. Należy czym prędzej doprowadzić do tego, aby to nie Polacy przemieszczali się za granicę w poszukiwaniu pracy, lecz by to u nas powstawały miejsca pracy, a nasi emigranci rozsiani po krajach Zachodu mogli powrócić do Ojczyzny i swoich domów w niej. Należy skupić się na wykorzystaniu tendencji, że kapitał przenosi się z krajów o wysokich wynagrodzeniach do krajów, gdzie są one niższe. Chodzi tylko o to, aby proces ten następował także w ramach UE i żeby kapitał z Zachodu przenosił się do Polski, tworząc u nas miejsca pracy. W UE obowiązuje swoboda przepływu kapitału, dlatego żadne ograniczenia w tym zakresie nie powinny funkcjonować. Nie można zaakceptować sytuacji, gdy z powodów politycznych produkcję Fiata z Bielska Białej przenoszono do Włoch. Proces alokacji pracy i kapitału należy stymulować, aby nie następował on w postaci dalszej emigracji Polaków za pracą, przeciwnie, chodzi o to, aby Polacy mogli powrócić do kraju. To wymaga stworzenia infrastruktury wzrostu dla instytucji gospodarczych i to takich instytucji, które tworzą wysokokwalifikowane miejsca pracy o dużej wartości dodanej. Tego typu działania muszą być poczynione, choć nie będzie to łatwe, ponieważ pracownicy przez najbliższe lata będą się starzeli, a Zachód będzie zainteresowany, żeby ściągać do siebie osoby najzdolniejsze i o największej mobilności.

Kluczowym filarem działalności węgierskiej polityki gospodarczej było wspieranie przedsiębiorczości przy jednoczesnym oddziaływaniu na monopolistyczne koncerny. Temu służyło dążenie do tego aby ograniczyć podatki CIT do poziomu zaledwie 10%, przy jednoczesnym podwyższeniu poziomu podatku VAT do poziomu najwyższego w UE: 27%. Takie rozwiązanie zdecydowanie uderza w konsumpcję. Spójna polityka dotyczyła też monopoli, które za poprzednich rządów sprywatyzowano. Nastąpiło w wyniku działań władz węgierskich obniżenie stosowanych przez nie cen, tak że odciążyły one budżety konsumentów przy jednoczesnym pogorszeniu kondycji finansowej tych podmiotów gospodarczych. Energetyka została obciążona podatkiem obrotowym w wysokości 1,05%, a operatorzy telekomunikacyjni w wysokości od 2,5% do 6,7% . Ponadto w sumie nastąpiło obniżenie taryf za gaz i elektryczność aż o 20%. Obniżki cen dotknęły przede wszystkim w koncerny zagraniczne, do których należy niemal w całości sprzedaż energii elektrycznej i gazu na Węgrzech - niemieckie RWE, E.ON i EnBW oraz francuskie EDF i GDF Suez. Gorsze warunki działania sprywatyzowanych firm powodują straty dla właścicieli i w efekcie istnieje oczekiwanie co do taniego odsprzedania ich państwu. Mogą jednak też mieć skutek uboczny w postaci zaniechania inwestycji i dekapitalizacji w oczekiwaniu że nastąpi zmiana ekipy rządzącej. Dlatego koncernom zagranicznym oferuje się niższy wymiar podatków, jeżeli będą postępowały zgodnie z polityką rządu. Dla przykładu o ile dostawcy energii elektrycznej płacą około 50 proc. podatku dochodowego, nie zaś 19 proc., jak inne firmy, o tyle mogą płacić mniej, jeśli będą dokonywać inwestycji. Opodatkowanie sklepów wielkoprzemysłowych stawką podatku obrotowego w wysokości od 0,1% do 2,5% to wsparcie dla lokalnej przedsiębiorczości i ograniczenie dystrybucji towarów importowanych oraz impuls dla lokalnego popytu. Działania mające na celu opodatkowanie sklepów wielkopowierzchniowych w sposób uniemożliwiający im unikanie płacenia podatków w kraju powinny być zastosowane także w Polsce, warto rozwiązania węgierskie dostosować do kształtu systemu podatkowego zaimplementowanego w Polsce.

Opodatkowanie banków w wysokości 0,15% do 0,5% sumy bilansowej powoduje przerzucenie kosztów na klientów i ograniczenie ich działalności. Będzie to miało korzystny wpływ tylko w przypadku, kiedy znajdzie się równoległe możliwości zwiększenia zasilenia kapitałowego dla inicjatyw produkcyjnych. Z tych powodów tego typu działania zarówno względem banków jak i firm świadczących usługi komunalne powinny być w Polsce odmiennie uregulowane. W Polsce istnieją instytucje kontrolowane przez władze publiczne i to one powinny być osią działań polityki gospodarczej. A banki krajowe powinny walczyć o klienta korporacyjnego z zagranicznymi i prywatnymi by w ten sposób bez zadrażnień wspierać rozwój gospodarczy. Węgierskie działania nakierowane na tworzenie miejsc pracy skutkowały utworzeniem 120 tys. nowych stanowisk oraz, przy pogarszającej się strukturze demograficznej, wzrostem stopy zatrudnienia z 59% do 63%. I to mimo, że bezrobocie młodzieży do lat 24 jest nadal na wysokim poziomie 26,1% to jednak i tak na niższym niż w Polsce, gdzie bezrobotnych w tym przedziale wiekowym wynosi 28,9%.

W zakresie branży strategicznych premier Orban wspiera rozwój przemysłu motoryzacyjnego i chwali się że „szczególnie dobre są nasze związki z kapitałem niemieckim w tym obszarze”. Natomiast my powinniśmy wspierać te branże, które wykorzystują nasze zasoby i przewagi konkurencyjne – przede wszystkim złoża energetyczne. Zamiast inwestować w panele słoneczne czy energię atomową, naszym celem powinno być odwołanie lub przynajmniej zawieszenie na czas kryzysu wszelkich ograniczeń związanych z gazami cieplarnianymi. Właśnie na tym polu należy także walczyć z wszelkiego typu monopolami, aby ograniczyć procesy windowania przez nie cen. To niezwykle ważna sfera działalności państwa. Powinno się wspierać polskie podmioty, by mogły skutecznie konkurować w międzynarodowym otoczeniu. Wskazana byłaby np. konsolidacja sektora energetycznego, by poprawić jego potencjał wzrostowy i inwestycyjny. Na wzór węgierski nieustanna walka o miejsca pracy musi toczyć się na forum Unii Europejskiej. To tam rząd musi sprzeciwiać się wszelkim typom dyskryminacji ekonomicznej, która przejawia się np. zamykaniem oddziałów i przedsiębiorstw zależnych w Polsce. Musimy dążyć do tego, by panowała rzeczywista swoboda w przepływie miejsc pracy do nas, niezakłócana stwarzaniem przez kraje bogatsze sztucznie atrakcyjnych warunków, mających przyciągać pracowników. Chodzi o wykorzystanie naturalnej konwergencji, jak pomiędzy Chinami i USA, która skutkuje kreowaniem w Chinach miejsc pracy.

To właśnie infrastruktura i edukacja były zaczynem niebywałego wzrostu gospodarczego świata w ostatnich dekadach, a niestety w tych dziedzinach Polska pozostaje wciąż w tyle. Tymczasem zarówno polska jak i węgierska gospodarka stała się właściwie jednym wielkim oddziałem zagranicznych koncernów. Polska straciła zatem na własne życzenie wielkie organizacje gospodarcze, a co za tym idzie te możliwości rozwoju, które one dają całej gospodarce. W efekcie nie należy dziwić się, że w Polsce są jedne z najdroższych w Europie cen za połączenia telefoniczne czy prąd. Jedną z konsekwencji opisywanej sytuacji jest utrata konkurencyjności przez gospodarkę, która utrudnia pojawienie się nowych miejsc pracy. Węgrzy znaleźli na te bolączki panaceum, a Polska po koniecznej adaptacji powinna również je zaimplementować. Najlepiej poprzez spóźnioną o 10 lat realizację programu gospodarczego PiSu „Rozwój przez zatrudnienie”.

-----------------------------------------------------------

-----------------------------------------------------------

Do nabycia Tylko wSklepiku.pl!

"Kubek węgierski wPolityce.pl"

tytuł

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych