Opinie

Jak „możliwie uczciwie” zakończyć historię OFE

Zbigniew Kuźmiuk

Zbigniew Kuźmiuk

Dr nauk ekonomicznych, poseł na sejm RP, poseł do PE w latach 2004-2009, obecnie ponownie wybrany, wcześniej marszałek województwa mazowieckiego, radny województwa mazowieckiego, minister-szef Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, wojewoda radomski, nauczyciel akademicki Politechniki Radomskiej, promotor wielu prac magisterskich i licencjackich.

  • Opublikowano: 21 stycznia 2018, 10:44

  • Powiększ tekst

Jeszcze w tej kadencji Sejmu Otwarte Fundusze Emerytalne (OFE), mają zostać przekształcone w fundusze inwestycyjne, a większość zgromadzonych w nich środków ma trafić na prywatne konta ubezpieczonych w Funduszach.

W tej sprawie już wcześniej przed zmianą premiera, nastąpiło porozumienie resortów finansów oraz rodziny, pracy i polityki społecznej, teraz premier Mateusz Morawiecki wyznaczył prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju Pawła Borysa, a minister Rafalska wiceministra Marcina Zielenieckiego, do prowadzenia rozmów w tej sprawie. Reforma OFE ma być jedną z priorytetowych sprawa rządu premiera Morawieckiego, najpierw ma być przygotowana i uchwalona ustawa o pracowniczych programach kapitałowych, a później ustawa o reformie OFE.

Pod koniec 2016 roku Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów, podjął kierunkową decyzję, że 75% obecnych aktywów OFE (ok.103 mld zł), zostanie przekazane na Indywidualne Konta Emerytalne wszystkich 16,5 mln uczestników OFE (średnio po 16,3 tys. zł na osobę), a pozostałe 25% (ok.35 mld zł) zostanie przekazanych do zarządzania przez wspomniany Polski Fundusz Rozwoju. Jednocześnie nastąpiłoby przekształcenie OFE w „Fundusze Inwestycyjne Polskich Akcji”, a Powszechne Towarzystwa Emerytalne (PTE) byłoby przekształcone w Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych (TFI). W ten sposób TFI zarządzałyby środkami w kwocie ponad 100 mld zł pomnażając je na rzecz przyszłych emerytów z daleko większą efektywnością niż do tej pory OFE (środki im powierzone z roku na rok maleją zamiast rosnąć), natomiast PFR stałby się realnym buforem finansowym obecnego systemu emerytalnego.

Przypomnijmy także, że w 2013 roku rząd PO-PSL przejął bezpośrednio 150 mld zł aktywów OFE i w ten sposób zmniejszył wydatki budżetu państwa na 2014 rok o 23 mld zł (o 8 mld zł mniejsze wydatki na obsługę części krajowej długu publicznego i o ponad 15 mld zł zmniejszone dotacje do FUS) i w związku z tym deficyt budżetu państwa na rok 2014 wyniósł „tylko” 47,7 mld zł, a nie około 70 mld zł. Drugim skutkiem ówczesnej tzw. reformy OFE była wyraźna poprawa dramatycznej do tej pory sytuacji w całym systemie finansów publicznych. Przechwycenie z OFE wspomnianych 150 mld zł obligacji skarbowych, spowodowało także zmniejszenie „na papierze” wielkości długu publicznego o tę właśnie sumę.

Umorzenie obligacji skarbowych będących w posiadaniu OFE na taką sumę, spowodowało, że jak już wspominałem dług publiczny zmalał o około 8% PKB, a to z kolei pozwoliło rządzącej wówczas koalicji PO-PSL, uniknąć konieczności wykreślenia z ustawy o finansach publicznych II progu ostrożnościowego (przekroczenia przed dług publiczny wartości 55% PKB) i zbliżenia się do progu konstytucyjnego 60% PKB, a więc uniknąć także zarzutu zdemolowania finansów publicznych w ciągu siedmiu lat rządzenia. Wprawdzie dług w takiej wysokości zniknął z tego jawnego, który pokazuje unijna metoda ESA95, zamienił się jednak w ten ukryty w ZUS, bowiem powiększył zobowiązania Skarbu Państwa wobec przyszłych emerytów, ale w całej tej operacji także i o to chodziło.

Premier Morawiecki prezentując te zmiany w OFE określił je „ruchem najuczciwszym z możliwych”. Uznał zmiany w OFE, jako „zakończenie pewnej historii, nieudanej historii” i przypomniał, że marginalizacja tego elementu systemu emerytalnego stała się faktem za rządów koalicji PO-PSL po wspomnianym wyżej przejęciu 150 mld zł z OFE. Stwierdził także, że czas funkcjonowania w naszym kraju OFE, był bardzo udany dla samych Funduszy i ludzi nimi zarządzających, ponieważ otrzymali oni „gigantyczny prezent w postaci środków publicznych do zarządzania i prawo do gigantycznych prowizji właściwie za nic”.

Przeniesienie środków z OFE na Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) w końcu sprawi, że „te pieniądze staną się oszczędnościami Polaków i zostaną sprywatyzowane”, a z kolei część środków OFE (35 mld zł), przekazana do zarządzania Polskiego Funduszu Rozwoju, będzie służyć finansowaniu potrzeb emerytalnych wynikających z zastanego przez ten rząd, kryzysu demograficznego.

Źródło: wPolityce.pl

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych