TYLKO U NAS
Wyższe stopy na jesieni? W październiku kluczowe decyzje!
O tym, czy obecny poziom inflacji może stanowić potencjalne zagrożenie dla rynków – skutkując jednocześnie wzrostem obaw wśród inwestorów o przyszły scenariusz wydarzeń w gospodarce i ewentualne zacieśnienie polityki pieniężnej – rozmawiamy w Wywiadzie Gospodarczym dla telewizji wPolsce z Markiem Rogalskim, Głównym Analitykiem Walutowym Domu Maklerskiego BOŚ.
Odczyty inflacyjne znacznie przewyższają w ostatnim czasie prognozy ekonomistów i banków centralnych. Pojawia się też coraz więcej głosów za koniecznością podjęcia ostrożnych działań w kierunku zahamowania dynamicznego wzrostu cen towarów i usług.
Przypomnijmy, że lipcowa inflacja w kraju wyniosła 5 proc. w ujęciu rocznym, w porównaniu do prognozowanych przez rynek 4,7 proc.
-Tendencję wzrostową widzimy tutaj już od kilku miesięcy i w największym stopniu za taką sytuację odpowiada dynamiczna zwyżka na rynku paliw. Do tego dochodzą rosnące koszty utrzymania, ale także wzrost cen żywności – podkreśla Marek Rogalski.
Jego zdaniem, pojawia się też pytanie, na ile obecna inflacja jest od nas całkowicie niezależna (jako element wzrostów na rynku globalnym), a na ile bank centralny może poprzez swoje decyzje w jakiś sposób na nią wpłynąć.
-W czerwcu mieliśmy też projekcję inflacyjną, która pokazała, że w przyszłym roku wzrosty cen mogą wyhamować. Wskaźnik może spaść poniżej głównego ograniczenia celu inflacyjnego NBP – czyli poniżej poziomu 3,5 proc. w ujęciu rocznym – dodaje ekspert DM BOŚ.
Według niego, musimy też zwrócić uwagę na spadek cen ropy w ostatnich dniach. Zniżki tłumaczy się tutaj obawami o rozwój sytuacji pandemicznej w Azji.
-Z Chin docierają już informacje o ograniczaniu ruchu lotniczego – a jak wiemy lotnictwo jest tym sektorem gospodarki, który potrzebuje dużo paliw i ropy. W przypadku innych surowców – jak np. miedź, aluminium – również widzimy wyhamowanie trendów zwyżkowych. Generalnie jednak poziomy cen nadal są wysokie – mówi Marek Rogalski.
Jego zdaniem, jeżeli okaże się, że w listopadowej projekcji inflacyjnej perspektywa spadku inflacji będzie mniejsza, niż wcześniej zakładano, to RPP może zdecydować się na jakiś ruch wyprzedzający.
-Od paru tygodni, w kuluarach wśród ekonomistów mówi się o tym, żeby Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła stopy symboliczne, o 15 pkt. bazowych. I być może taki właśnie ruch pojawi się gdzieś około października bądź listopada – szczególnie, że nasi sąsiedzi Czechy i Węgry już podwyższają stopy procentowe. A tam sytuacja jest podobna, jak u nas – dodaje Marek Rogalski.
Według niego, jeżeli natomiast chodzi o największe banki centralne - jak amerykański Fed, czy europejski EBC - to nadal mamy postawę wyczekiwania na dalszy rozwój wydarzeń w gospodarce. W przypadku gdyby jednak doszło do zacieśnienia polityki pieniężnej w przyszłości, kluczowe znaczenie będzie miał tutuaj przede wszystkim sposób komunikacji podejmowanych działań – tak, aby nie wystraszyć wcześniej inwestorów i nie doprowadzić jednocześnie do pogorszenia nastrojów na rynkach.
Czytaj też: Czechy podnoszą stopy procentowe
Krzysztof Pączkowski