Rosja wycofuje część wojsk z ukraińskiej granicy
Wczoraj rano pisaliśmy, że rynki akcji w Europie wydają się gotowe do odbicia, krótko po naszym komentarzu pojawił się do niego idealny pretekst – władze rosyjskie poinformowały, że część wojsk rosyjskich skoncentrowanych na granicy z Ukrainą powróci do domów
Po trzech godzinach rozmów z Olafem Scholzem Władimir Putin po raz kolejny podkreślił, że Rosja chce rozwiązać pokojowo, domagając się jak najszybszych deklaracji Zachodu, że Ukraina nie zostanie przyjęta do NATO. Niezależnie od ostrzeżeń z Waszyngtonu i Londynu, że redukcja zaangażowania militarnego na razie pozostaje w fazie deklaracji, rynki zareagowały bardzo silnie. Główne europejskie indeksy zyskały od 1,03% (FTSE100) do 2,09% (FTSE MiB). Kurs EURUSD wymazał poniedziałkowe straty, powracając powyżej 1,1350. Zobaczyliśmy także wyraźne spadki cen ropy i kruszców, potwierdzające malejące obawy o geopolitykę.
O ile dla większości Europy wczorajsze zwyżki oznaczały przekreślenie większości poniedziałkowych spadków, na WIG20 udało się je odrobić z nawiązką – główny indeks GPW zyskał 2,22%, mWIG40 2,49%, a sWIG80 1,45%. Sesja miała dość lustrzany charakter, w myśl zasady, że co więcej spadło przedwczoraj, zazwyczaj więcej zyskiwało wczoraj. Nałożyć na to należy jednak jeszcze jeden ważny fakt – wzrost inflacji w styczniu do 9,2% r/r (vs. 8,6% r/r) jest pierwszym od miesięcy odczytem poniżej oczekiwań, znacznie zresztą silniejszych niż sugerowane przez konsensus 9,3% r/r, nieuwzględniające serii wysokich danych z Europy. Traktujemy go jako istotne wzmocnienie scenariusza zakończenia podwyżek stóp procentowych na poziomie 4% dla stopy referencyjnej. Pozostaje on oczywiście warunkowy i uzależniony chociażby od braku wojny na Ukrainie, która mogłaby mieć poważniejsze konsekwencje dla inflacji (m.in. za sprawą silnych wzrostów cen ropy i gazu) niż wzrostu gospodarczego. O przełomie nie można na razie mówić, styczniowy wzrost cen żywności był najwyższy w tym miesiącu w historii badań, natomiast jest to krok w dobrą stronę, a wejście Tarczy Antyinflacyjnej 2.0. i przynajmniej chwilowy spadek inflacji do poziomu 7-8% może wpłynąć na redukcję oczekiwań inflacyjnych. Wydaje nam się, że w scenariuszu pokojowym mogą temu sprzyjać surowce, które w wielu przypadkach wyczerpały naszym zdaniem potencjał wzrostowy na ten rok.
S&P500 wzrosło wczoraj o 1,58%, a NASDAQ o 2,53%. Zwracamy jednak uwagę, że silny, trzyipółprocentowy spadek cen ropy nie wywołał reakcji na rynku długu. Rentowności obligacji 2-letnich pozostawały stabilne, a 10-letnich nawet rosły. Wiara w siedem podwyżek stóp pozostaje silna, choć przekonanie o wzroście o 50 pb w marcu słabnie, zgodnie z naszymi przewidywaniami. Mimo to widzimy szanse na pozytywny impuls, gdy oczekiwania zostaną zrewidowane w dół (naszym scenariuszem bazowym jest 5 podwyżek). W Azji o przeszło 2% rośnie dziś Nikkei, o niemal połowę mniej Hang Seng, zachowanie innych indeksów jest już znacznie spokojniejsze, co nie dziwi o tyle, że Sensex już wczoraj zyskał ponad 3%. Kwotowania europejskich kontraktów futures sugerują dalsze wzrosty po otwarciu, ale amerykańskie są neutralne. Joe Biden i jego administracja podtrzymują tezę, że inwazja na Ukrainie wciąż pozostaje bardzo możliwa. Choć wydaje nam się, że bieżący tydzień przyniesie ostrą redukcję wyceny tego tego ryzyka przez rynki, a w konsekwencji okaże się pozytywny dla rynków akcji, możemy spodziewać się sporej wolatylności opartej o depesze agencji informacyjnych w tym temacie. Po amerykańskiej sesji ukaże się raport nVIDII, najciekawszy z tych, które jeszcze zostaną opublikowane w USA.
Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion