Powell nie brzmi już jastrzębio
Główne rynki europejskie zyskiwały w środę od 0,29% (DAX) do 1,04% (CAC40)
W większości przypadków poziomy zamknęcia nie odbiegały poważnie od pozytywnego otwarcia. Wstępny odczyt inflacji w strefie euro pokazał wyraźny spadek – z 10,6% r/r do 10,0% r/r, znacznie poniżej prognoz tworzonych jeszcze przed wtorkowymi danymi z Niemiec. Jest to niewątpliwie powód do radości i pozytywny przełom z perspektywy EBC, które stało przed znacznie trudniejszym problemem niż Fed – wyższym CPI i pewną recesją. Częste ostatnio nawoływania do łagodnego zacieśnienia polityki monetarnej w Europie niewątpliwie nasilą się po danych, szczególnie, że listopadowe odbicie cen gazu pozostaje na razie ograniczone, euro się umacnia, a ropa jest znacznie tańsza niż przed miesiącem.
WIG20 zamknął się neutralnie, ale mWIG40 wzrósł o 0,53%, a sWIG80 o 1,26%. Zamknięcie głównego indeksu nie do końca oddaje przebieg sesji, podczas której silnie i przy gigantycznych obrotach drożało Pepco (+4,69%), a wyraźnie taniały Allegro (-3,27%) czy Orange (-8,70%). Świetny wynik sWIG-u to przede wszystkich zasługa Ryvu Theraupetics (+26,50%) i euforycznej reakcji na podpisanie umowy z BioNTech.
Kolejny odczyt PKB w USA przyniósł rewizję w górę (do 2,9% k/k saar), dane ADP okazały się gorsze od oczekiwań (127 tys. vs. 196 tys. w prognozach), natomiast badanie JOLTS przyniosło mniejszy spadek ofert pracy niż się spodziewano (10,33 mln vs. 10,24 mln). Wszystko to nie miało znaczenia, rynek pozostawał w nerwowym wyczekiwaniu do momentu, gdy swoje wystąpienie w Waszyngtonie rozpoczął Jerome Powell. Wbrew naszym oczekiwaniom i obawom, prezes Fed nie podjął żadnej próby tonowania nadzwyczaj dobrych ostatnio nastrojów na giełdach, wyraźnie zasugerował, że w grudniu należy oczekiwać podwyżki o 50 pb, a nie 75 pb, a także scementował oczekiwania na to, że rewizja docelowego poziomu stóp będzie ograniczona. Rynek zareagował niezwykle silnym wzrostem cen długu na krótkim końcu – 2-letnie obligacje na koniec dnia były notowane przy rentownościach 20 pb poniżej dziennych maksimów. Dla akcji oznaczało to prawdziwą euforię – S&P500 wzrosło o 3,09%, a NASDAQ o 4,41%. VIX spadł do poziomu 20,6 pkt.
W godzinach porannych rosną rynki azjatyckie, ale i tak spadek awersji do ryzyka wyraźniej widać na walutach (jen umacnia się do dolara o 1,5%) i surowcach (złoto drożeje o 2% i stoi przed testem 1800 $/ou.). Z perspektywy rynków europejskich raczej nie należy się zastanawiać, czy dzień rozpocznie się od wzrostów, ale raczej pytać o ich skalę. Z perspektywy obecnych wycen kontraktów futures zwyżki o mniej niż 1% będą rozczarowaniem. W trakcie dnia poznamy serię danych PMI z Europy, również z Polski, a także odczyt bazowego PCE z USA i indeksu ISM. Mimo to raczej nie widać potencjalnych przyczyn, by sentyment się popsuł, dopiero jutrzejsze dane z rynku pracy za oceanem mają wystarczającą rangę, by ewentualnie zmienić nastroje. .
Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion