Co obecnie kieruje ceną miedzi i ile będzie kosztować w 2024 r.
Globalny rynek miedzi cechuje się wieloletnią stabilizacją. Całkowita podaż (wydobycie i odzysk z recyklingu) na tym rynku od 2012 roku nie przekraczała więcej niż 0,5 proc. wielkości popytu. Dla porównania, prognozy dot. ropy zakładają niedobór na poziomie 2,2 proc.
Mimo to od wielu lat obserwujemy stopniowy spadek ilości zapasów miedzi na największych giełdach surowców, co korzystnie wpływało na wzrost jego ceny. Wydaje się, że przekroczenie poziomu 200 tys. ton zapasów miedzi na giełdach mogłoby stanowić jeden z pierwszych negatywnych sygnałów dla przyszłej ceny surowca. Aby do tego doszło, ilość zapasów musiałaby wzrosnąć o ponad 60 proc., co jednak nie wydaje się możliwe w najbliższych miesiącach.
Ze względu na to, że najważniejszymi graczami na tym rynku pod względem produkcji są Chile, Peru i Chiny (które razem stanowią 53 proc. światowego wydobycia), a pod względem konsumpcji praktycznie tylko Chiny (49,1 proc. światowego zapotrzebowania), głównie od sytuacji w tych krajach będzie zależała przyszła cena miedzi.
Globalne wydobycie i przetwarzanie miedzi pozostaje stosunkowo stabilne, rosnąc o 2,5 proc. rocznie od 2012 r. Prognozy wskazują jednak, że światowa produkcja miedzi w 2024 roku wzrośnie o 4,8 proc. To może tłumaczyć chwilowe wzrosty zapasów na giełdach surowców. Większość inwestorów na tym rynku skupia wszakże swoją uwagę głównie na sytuacji w przemyśle chińskim, który słynie z dużych inwestycji infrastrukturalnych. Ten sektor wydaje się ponownie ożywiać, rosnąc po chwilowej stagnacji o 6,6 proc. r/r w listopadzie 2023 r.
Aby miedź istotnie podrożała, musiałby wystąpić albo gwałtowny wzrost światowej produkcji, która po spowolnieniu spowodowanym pandemią powróciłaby do długoterminowego tempa wzrostu tego rynku, albo załamanie się produkcji. Oba te scenariusze w chwili obecnej wydają się mało prawdopodobne, ponieważ zarówno produkcja przemysłowa w Chinach, które generują aż 49,1 proc. światowego popytu na miedź, powróciła do swojego długoterminowego tempa wzrostu, jak i wydobycie utrzymuje tempo rozwoju. Dlatego w tej chwili brakuje istotnych czynników, które sugerowałyby drastyczną zmianę ceny w 2024 r. Niemniej jednak obecnie może to być jednostronna gra, ze względu na potencjalne zakłócenia w dostawach lub wydobyciu. W związku z tym prawdopodobnie będziemy świadkami stopniowych podwyżek cen tego surowca na giełdach towarowych, gdyż roczne tempo wzrostu produkcji przemysłowej w Chinach na poziomie średnio 6 proc. przerasta 2,5-proc. wzrost wydobycia. Co więcej, efektem ubocznym tego może być dalsze zwiększanie udziału Chin w światowym zapotrzebowaniu na miedź.
Czytaj także: O 75 proc. może wzrosnąć cena tego metalu. A my mamy go dużo
Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia