Fed przedłuża odbicie kursu dolara
Koszt pieniądza w USA pozostaje na najwyższym od przeszło dwóch dekad poziomie. Rezerwa Federalna utrzymała wczoraj stopy procentowe w obowiązującym od lipca ub.r. przedziale 5,00-5,25 proc.
W obliczu poprawy sytuacji inflacyjnej w najbliższych miesiącach nieuniknione są jednak obniżki. Kiedy? Władze monetarne uważają, że na kolejnym, marcowym posiedzeniu będzie jeszcze za wcześnie, by rozpocząć luzowanie. W takiej sytuacji najbardziej prawdopodobnym terminem wydaje się maj.
Siła presji cenowej w USA w minionym półroczu zarówno na poziomie inflacji bazowej, jak i konsumenckiej jest spójna z celem Rezerwy Federalnej. Decydenci z FOMC chcą jednak zyskać pewność, że jest to trwałe zjawisko, a wzrost cen nie przyspieszy, rujnując wiarygodność władz monetarnych. Kluczowy będzie m.in. rozwój sytuacji na rynku pracy. Przyrost liczby nowych etatów w minionym roku wyraźnie stracił impet. Słabł też popyt na pracę, co oddają statystyki dotyczące liczby wakatów czy średnia liczba godzin roboczych w tygodniu. Są to czynniki, które w bankierach centralnych powinny łagodzić strach przed powstaniem groźnej spirali płacowo-cenowej.
Fed nie musi się spieszyć z obniżkami
Sytuacja gospodarcza jest przy tym na tyle korzystna, że Fed nie musi spieszyć się z obniżkami i może spokojnie poczekać, by zyskać pewność, że inflacja została opanowana. Czas gra na korzyść decydentów. Cykl podwyżek, w ramach którego od marca 2022 r. stopy wywindowano łącznie o 5 pkt proc., dopiero osiąga największy wpływ na zachowanie konsumentów. Z każdym miesiącem wyczerpują się również nagromadzone w czasie pandemii oszczędności, które w minionych kwartałach były istotnym elementem stojącym za wysoką dynamiką wydatków gospodarstw domowych.
Za najbardziej prawdopodobny termin pierwszej obniżki należy przyjąć maj. Prawdopodobieństwo takiego ruchu rynek wycenia na przeszło 90 proc. i spodziewa się w najbliższych miesiącach sześciu cięć o łącznie 150 pb. Rozprawienie się z nadziejami na marcową obniżkę ugruntowało pozycję dolara będącego w tym roku najsilniejszą z głównych walut. EUR/USD osunął się do 1,08, a USD/PLN miesiąc zakończył niemal dokładnie na poziomie 4,00. Cinkciarz.pl spodziewa się, że po zimowym odbiciu hamowanie wzrostu gospodarczego i rozpoczęcie obniżek przez Fed doprowadzą w dalszej części roku do powrotu kursu dolara do trendu spadkowego. Prognozy walutowe naszego fintechu zakładają, że na koniec grudnia za amerykańską walutę płacić będziemy ok. 3,65 zł.
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl