Analizy

Budowa osiedla / autor: Fratria
Budowa osiedla / autor: Fratria

Deweloperzy o krok od najlepszego stycznia w historii

Bartosz Turek

Bartosz Turek

Bartosz Turek, główny analityk HREiT Investments

  • Opublikowano: 21 lutego 2024, 17:19

    Aktualizacja: 21 lutego 2024, 17:21

  • Powiększ tekst

Już od 7 miesięcy deweloperzy zaczynają budować znacznie więcej nowych osiedli. Tym samym odbudowują ofertę, ale też szykują się do zmian w prawie. Gorzej jest z inwestorami indywidualnymi. Ci wciąż leżą na deskach po nokaucie z 2022 roku.

Styczniowe dane GUS pozytywnie zaskoczyły. Najbardziej cieszą utrzymujące się dobre dane na temat nowych inwestycji. Te rozpoczynane w styczniu przez deweloperów opiewały na ponad 12 tysięcy mieszkań. To dwa razy więcej niż przed rokiem i brakowało dosłownie jednego większego osiedla, abyśmy mogli się tu cieszyć najwyższym w historii styczniowym wynikiem działań firm deweloperskich.

Liczba mieszkań, których budowę deweloperzy rozpoczęli w styczniu / autor: Opracowanie HREIT na podstawie danych GUS
Liczba mieszkań, których budowę deweloperzy rozpoczęli w styczniu / autor: Opracowanie HREIT na podstawie danych GUS

Rośnie liczba pozwoleń na budowę

Bardzo dobre dane widzimy też w przypadku mieszkań, na których deweloperzy dostali pozwolenia. Tu mamy wzrost w porównaniu do początku 2023 roku o ponad 40%. Jeśli wynika to z chęci deweloperów, aby uzupełnić wykupioną ofertę mieszkań na sprzedaż, to jest to bardzo dobra informacja. Gorzej jeśli dobre dane są w pokłosiem zmian w prawie. Chodzi o to, że deweloperzy będą musieli spełniać wyższe wymagania techniczne w przypadku inwestycji, w których o pozwolenie na budowę zawnioskują od 1 kwietnia br.

Trudno skończyć coś czego się nie zaczęło

Znacznie gorzej jest w przypadku mieszkań oddawanych do użytkowania. Tych, które w styczniu dostarczyli deweloperzy było trochę ponad 8300. To aż o ¼ mniej niż przed rokiem. Nie ma co tu jednak płakać nad rozlanym mlekiem. Słabe dane na temat mieszkań oddawanych do użytkowania przez deweloperów mamy i mieć jeszcze przez jakiś czas będziemy, bo jest to wynik decyzji podejmowanych dwa lata temu. Tak się akurat składa, że w 2022 roku koniunktura na rynku mieszkaniowym była słaba. Deweloperzy zaczynali mniej nowych budów, bo Polacy w obliczu niepewności i zakręconych kurków z kredytami nie mogli sobie pozwolić na zakup mieszkania.

Liczba mieszkań, których budowę deweloperzy rozpoczęli i zakończyli (suma krocząca za 12 miesięcy) / autor: Opracowanie HREIT na podstawie danych GUS
Liczba mieszkań, których budowę deweloperzy rozpoczęli i zakończyli (suma krocząca za 12 miesięcy) / autor: Opracowanie HREIT na podstawie danych GUS

Problem w tym, że jak dwa lata temu nie zaczynaliśmy budować, a przeciętna budowa bloku w Polsce trwa właśnie dwa lata, to też trudno dziwić się, że teraz mniej budów się kończy. No ale niestety tego przeskoczyć się nie da, bo z pustego i Salomon nie naleje. Jak w 2022 roku nie zaczynaliśmy budować, to teraz nie mamy czego kończyć. Na lepsze dane na temat mieszkań oddawanych do użytkowania – przynajmniej przez deweloperów – będziemy musieli poczekać do 2025 roku. Wtedy swój kres zaczną mieć budowy odważniej rozpoczynane przez deweloperów ze względu na start programu „Bezpieczny Kredyt 2%” czyli przede wszystkim mówimy tu o inwestycjach zaczynanych w drugiej połowie 2023 roku.

Trauma 2022 roku wciąż zniechęca do budowy domu

Skoro już jesteśmy w obszarze słabych danych, to nie sposób nie wspomnieć o budownictwie indywidualnym. Pod tym pojęciem kryją się sytuacje, w których zwykli Polacy budują domy, ale nie na wynajem czy na sprzedaż, tylko po prostu budują dla siebie. Tu wciąż szorujemy po dnie. W samym tylko styczniu Polacy w całym kraju zaczęli budować tylko niewiele ponad 3,5 tysiąca domów na własne potrzeby. Już od dłuższego czasu w tym segmencie budownictwa mieszkaniowego utrzymują się bardzo słabe wyniki. Aby było jasne – tak źle nie było od kilkunastu lat. W sumie trudno się temu jednak dziwić po doświadczeniach 2022 roku. Wtedy gwałtownie rosły koszty budowy, raty kredytów zaciągniętych na budowę potrafiły się podwoić, a gdyby i tego było mało, to zakręcone kurki z kredytami nie pozwalały zdobyć dodatkowych pieniędzy potrzebnych do zakończenia inwestycji. Te doświadczenia wciąż są w Polakach żywe, a więc trudno dziwić się, że dość sceptycznie podchodzą wciąż do rozpoczynania nowych budów.

CZYTAJ TAKŻE: Oprocentowanie lokat spada już od 13 miesięcy

Bartosz Turek, główny analityk HRE Investment Trust

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.