RPP szybko nie odmrozi stóp, ale złoty wyczekuje wiosny
W środę po raz czwarty z rzędu Rada Polityki Pieniężnej utrzyma stopy procentowe na poziomie 5,75 proc. Obok tego wydarzenia nie można jednak przejść obojętnie. W komunikacie do decyzji zostaną zawarte najważniejsze założenia nowej projekcji inflacyjnej. To właśnie treść tego dokumentu odpowie na pytanie, jak odległą perspektywą jest dalszy spadek kosztu pieniądza.
Stopy procentowe w Polsce zostały obniżone w minionym roku o łącznie 100 pb. Po dwóch ruchach, w tym szokująco agresywnym wrześniowym otwarciu cyklu cięciem o 75 pb, RPP zdaje się nie widzieć przestrzeni do kolejnych obniżek.
Prezes NBP prof. Adam Glapiński w lutym wyraził pogląd, że w tym roku Rada zapewne już nie wznowi luzowania polityki pieniężnej. Tym samym emocje przed marcowym posiedzeniem RPP, wcześniej postrzeganym przez część uczestników rynku jako dogodny moment na cięcie, zostały niejako stłumione w zarodku.
W minionych miesiącach podnoszono m.in. niepewność odnośnie do wpływu wzrostu wydatków budżetowych na tendencje inflacyjne oraz niejasną przyszłość tarcz antyinflacyjnych. Wygląda na to, że zerowa stawka podatku VAT na żywność będzie obowiązywać tylko do końca bieżącego kwartału, a ceny energii w drugiej połowie roku zostaną odmrożone dla części odbiorców. Nadal nie są to jednak ostateczne rozstrzygnięcia, co sprawia, że przytaczana przez RPP argumentacja nie straciła mocy.
Powodów, by nie obniżać stóp, dostarcza też rozwój sytuacji gospodarczej. Rok rozpoczął się od wysokiego odczytu sprzedaży detalicznej, a krzepnięcie konsumpcji zwiastuje rozgrzany rynek pracy i podwyżki płacy minimalnej. Wprawdzie wzrost cen konsumenckich ostro hamuje w kierunku 2,5 proc. r/r, ale cel inflacyjny zostanie osiągnięty jedynie na moment. Znoszenie działań osłonowych, ale także rozpędzanie się wzrostu gospodarczego sprawią, że pod koniec roku dynamika CPI powinna powrócić w okolice 5-6 proc. r/r. Potwierdzenie takiego scenariusza przez projekcję inflacyjną NBP przynajmniej na kilka miesięcy (do kolejnej edycji w lipcu) zamknie temat obniżek. W tym świetle wydaje się, że zadomowienie się inflacji w dopuszczalnym przedziale wahań wokół celu może nastąpić później, niż zakładały prognozy z listopada ub.r., tj. dopiero na początku 2026 r.
Polskie władze monetarne, szybciej niż czescy i węgierscy bankierzy centralni, rozpoczęły redukcję stóp procentowych. Utrata zapału do luzowania przez RPP, gdy na rynkach wschodzących luzowanie zaczyna nabierać rumieńców, staje się atutem złotego, który utrzymuje moc w relacji do euro i dolara, ale zostawia w tyle koronę czeską i forinta węgierskiego. Obie waluty naszego regionu od początku roku potaniały zgodnie o przeszło 3 proc. Polityka pieniężna będzie sprzyjać także spadkowi kursu euro czy dolara. Nowe minima EUR/PLN poniżej 4,30 i oderwanie się przez USD/PLN od bariery 4,0 wydają się kwestią czasu. Spadki kursów walut mogą nabrać rozpędu wiosną, wraz ze zbliżaniem się obniżek stóp przez Fed i EBC.
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl