RPP utrzyma kurs pomimo słabszego odbicia inflacji
Rada Polityki Pieniężnej na czerwcowym posiedzeniu pozostawi koszt pieniądza na ustalonym w październiku ub.r. poziomie 5,75 proc. Inflacja odbija z dołka łagodniej od założeń, ale nie wystarczy to, by zmienić nastawienie w RPP. Raty kredytów nie obniżą się wcześniej niż za rok. Stawki WIBOR 3M i 6M ustabilizowały się ok. 10 pkt bazowych powyżej stopy referencyjnej NBP i w pozostałej części roku powinny utrzymywać obecne wartości.
W marcu inflacja ustanowiła dołek na niższym od oczekiwań poziomie 2 proc. r/r. W maju, dwa miesiące po przywróceniu 5-proc. stawki podatku VAT na żywność, dynamika CPI wciąż jest w celu NBP. To jednak zdecydowanie za mało, by Rada była skłonna zasygnalizować zbliżanie się wznowienia obniżek stóp procentowych, których dotychczasowa skala wyniosła 100 pkt bazowych. Zmianom w komunikacji nie sprzyja też zbliżanie się lipcowej edycji projekcji inflacyjnej NBP.
Rada argumentowała dotychczasową niechęć do obniżek m.in. niepewnością regulacyjną. Dwuetapowe wycofywanie się rządu z działań osłonowych w zakresie cen energii dopiero przed nami. Należy też przyjąć, że ostra konkurencja sieci handlowych rozłożyła w czasie podwyżki cen żywności. Tempo wzrostu cen konsumenckich rozpędza się powoli, ale będzie zmierzać w kierunku 5 proc. r/r. Inflacja powinna osiągnąć maksimum w pierwszej połowie 2025 r. Wydaje się, że dopiero gdy wzrost cen minie szczyt, w Radzie ożywi się dyskusja na temat odkurzenia cyklu redukcji stóp.
Luzowaniu polityki pieniężnej nie sprzyja też rozpędzanie się wzrostu gospodarczego podsycane odradzaniem się konsumpcji. Wciąż realne jest osiągnięcie w całym 2024 r. 3-proc. tempa wzrostu. W pierwszym kwartale dynamika PKB wyniosła 2,0 proc. r/r i była jedynie minimalnie niższa od założeń najświeższej projekcji inflacyjnej. Bardzo mocno, z 0,0 do 4,6 proc. r/r, podbiła za to konsumpcja. Szeroki strumień wydatków gospodarstw domowych będzie w najbliższych kwartałach wywierał presję popytową na ceny. Inflacja bazowa w maju spadła najpewniej wyraźnie poniżej 4 proc. r/r i była najniższa od połowy 2021 r., lecz dynamika wskaźnika nieuwzględniającego żywności i energii ugrzęźnie w tych trudnych do zaakceptowania przez bankierów centralnych okolicach.
Władze monetarne, od miesięcy utrzymując restrykcyjne stanowisko, wspierają złotego, który z minionych dwunastu miesiącach był najszybciej zyskującą z istotnych walut. Jastrzębi bank centralny i powolne odbicie inflacji zwiastują, że jeszcze przez wiele kwartałów dodatnie realne stopy procentowe będą atutem PLN. Prognozy Cinkciarz.pl dot. EUR/PLN, które agencja Bloomberg uznała za najtrafniejsze na świecie, zakładają jednak, że kurs euro zakotwiczy w okolicy 4,25 zł. Więcej przestrzeni do zniżek powinny mieć kursy franka i dolara. Według naszego fintechu CHF/PLN w drugiej połowie roku może osunąć się poniżej 4,30, a USD/PLN spadać w kierunku 3,85.
Bartosz Sawicki, analityk fintechu Cinkciarz.pl