
Nadciąga rzeź oprocentowania oszczędności?
Już nie tylko banki, ale też Minister Finansów – wszyscy tną oprocentowanie produktów oszczędnościowych. Dzieje się to jeszcze zanim do łagodzenia polityki monetarnej przystąpiła Rada Polityki Pieniężnej. Nadzieje na cięcia stóp w maju są jednak tak powszechne i ugruntowane, że już wpływają na nasze portfele.
Jeśli wierzyć prognozom, to w środę po majówce Rada Polityki Pieniężnej obniży stopy procentowe w Polsce. Wiara w takie posunięcie jest tak duża, że jest już ono wkalkulowane w rynkowe notowania. Widzimy to w wyraźnej korekcie notowań WIBOR-u czy kontaktów terminowych na stopę procentową.
Lawina cięć już się zaczęła?
Zmiany dotknęły już jednak nie tyko rynkowych notowań, ale też naszych portfeli. Niecały miesiąc po oficjalnej sugestii, że koszt pieniądza będzie w Polsce spadał, mamy już pierwsze cięcia oprocentowania w bankach. W naszym rankingu najlepszych lokat i rachunków oszczędnościowych zanotowaliśmy 5 instytucji, w których oferta depozytowa zdążyła już zostać pogorszona w porównaniu z sytuacją sprzed miesiąca. Może to być dopiero początek negatywnych dla oszczędzających zmian. Spora część wciąż jeszcze dostępnych ofert z oprocentowaniem na poziomie 7-8% jest ograniczona czasowo. Aktualne otoczenie nie sprzyja przedłużaniu tych promocji na dotychczasowych zasadach. Jeśli bowiem - zgodnie z prognozami - stopy procentowe zostaną w Polsce obniżone znacząco (nawet o blisko połowę w perspektywie 2026 roku), to i przeciętna lokata oferowana przez banki w już w 2026 roku może być oprocentowana na zaledwie 2-3%. Przy takiej konkurencjo trudno liczyć na to, że najlepsze promocyjne depozyty dalej będą kusiły oprocentowaniem na poziomie 7-8%.
Minister Finansów przyjmie więcej oszczędności
To, że nie mamy do czynienia ze zmianami przypadkowymi potwierdzają też ruchy poczynione przez rząd. Minister Finansów zdążył już bowiem ogłosić, że od maja oferować będzie zwykłym ciułaczom trochę gorzej oprocentowane obligacje detaliczne. Różnica nie jest duża, bo oprocentowanie większości detalicznych papierów ma być o 0,2 pkt. proc. niższe niż obecnie. Bardzo prawdopodobne jest jednak, że widzimy tu dopiero pierwszą zmianę z całego cyklu – szczególnie jeśli RPP też nie zatrzyma się na pojedynczym cięciu stóp. Takie ruchy zazwyczaj ożywiają popyt na papiery skarbowe, bo wielu oszczędzających chce załapać się jeszcze na obligacje emitowane na dotychczasowych (korzystniejszych) zasadach.
Pogarszanie ofert depozytowych znowu może przyspieszyć
Tymczasem najnowsze dane sugerują, że średnie oprocentowanie najlepszych lokat i rachunków oszczędnościowych wyniosło w kwietniu niecałe 5,6% – wynika z najnowszych danych zebranych przez HREIT. To tylko kosmetycznie mniej niż przed miesiącem. Wciąż też mamy instytucje, które kuszą obietnicą zysków na poziomie około 8% w skali roku.
I choć jest to truizm, to nie powinno ulegać wątpliwości, że promocyjne lokaty są przeważnie obarczone szeregiem dodatkowych wymagań i limitów. Na kuszącym procencie ulokujemy zazwyczaj ograniczoną kwotę i tylko na kilka miesięcy, a do tego banki zwykle rezerwują najbardziej lukratywne propozycje dla nowych klientów lub co najmniej wymagają przyniesienia nowych środków.
Nierzadko warunkiem koniecznym jest też aktywne korzystanie z dodatkowych produktów (karta, konto, aplikacja mobilna). Do tego bardzo często, jeśli chcemy cieszyć się z wyższego oprocentowania, to musimy nie tylko regularnie zasilać konto lub utrzymywać minimalne saldo na rachunku, ale też aktywnie korzystać z usług płatniczych (karty lub BLIKa). Coraz więcej banków wymaga ponadto od osób korzystających z promocyjnych depozytów udzielania tzw. zgód marketingowych. To znaczy, że promocyjne oprocentowanie będzie naliczane, ale dopiero wtedy, kiedy pozwolimy pracownikom banku kontaktować się z nami w sprawach sprzedaży innych produktów lub usług.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.