Analizy

W środę złoty umacniał się do euro i franka

źródło: PAP

  • Opublikowano: 10 lutego 2016, 17:41

  • Powiększ tekst

Większa chęć do ryzyka na rynkach światowych oraz pozytywne reakcje na giełdach powodowały, że złoty umacniał się - komentowali w środę analitycy walutowi. Ok. godz. 17.30 euro kosztowało 4,41 zł, dolar 3,93 zł, frank szwajcarski 4,02 zł, a funt 5,70 zł.

"Wysoki apetyt na ryzyko na rynkach światowych podniósł w środę wartość złotego wobec euro i franka. Pozytywne nastroje napłynęły z rynku akcyjnego, gdzie po kilku dniach spadków, w końcu pojawił się kolor zielony" - ocenił analityk Domu Maklerskiego mBanku Szymon Zajkowski.

Ekspert zwrócił jednak uwagę, że na razie jest za wcześnie, by mówić o trwałym powrocie pozytywnych nastrojów na rynki finansowe.

"Wręcz przeciwnie, wciąż utrzymują się obawy o kondycję światowej gospodarki, którą tylko potęgują takie doniesienia jak ostatnie o możliwej niewypłacalność jednego z największych niemieckich banków" - zaznaczył Zajkowski.

Analityk dodał, że w najbliższym czasie polska waluta może nieco się umacniać. W takiej sytuacji euro może spaść poniżej 4,40 zł, a frank do 4 zł.

Zajkowski dodał, że słowa szefowej FED Janet Yellen umocniły w środę dolara.

"Choć treść półrocznego raportu nt. polityki pieniężnej była dość gołębia, to jednak wygląda na to, że nie na tyle, na ile liczył rynek. Fed zdaje się być nieco mniej przekonany co do siły amerykańskiej gospodarki, a coraz bardziej niepokoi się ryzykami zewnętrznymi. Nie zmienia to jednak faktu, że Fed pozostaje na ścieżce stopniowych podwyżek stóp procentowych" - wskazał.

Jego zdaniem, w najbliższych dniach dolar będzie się umacniał i oscylował będzie w okolicach 4 zł.

Marek Rogalski z Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska zwraca uwagę, że wydarzeniem środy były zeznania szefowej FED w Kongresie.

"Zbyt krótki okres od grudniowego posiedzenia, kiedy to stopy procentowe wzrosły sprawia, że Janet Yellen mówi teraz tylko o wolniejszym dostosowaniu polityki pieniężnej w perspektywie nadchodzących miesięcy, a konkretne ruchy uzależnia od przyszłych danych. To z jednej strony nieco podważa zasadność prognoz rynku zakładających, że w tym roku żadnej podwyżki stóp nie będzie, ale z drugiej zostawia furtki "gołębiom", co widać w sformułowaniach dotyczących ryzyk dla gospodarki, jakie mogą płynąć z rynków zewnętrznych" - wyjaśnił.

Rogalski ocenił, że w krótkim terminie da to pewne wsparcie dla dolara, co przełożyło się na lekkie umocnienie amerykańskiej waluty w środę wobec złotego.

Analityk dodał, że osłabienie euro wiązało się z poprawą nastrojów na europejskich rynkach.

Jego zdaniem w czwartek euro powinno się osłabiać w kierunku 4,40, a dolar stabilizować w rejonie 3,92-3,95.

PAP, sek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych