Analizy

Złoty czeka na impuls

źródło: Joanna Bachert, Arkadiusz Trzciołek, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

  • Opublikowano: 27 września 2016, 10:41

  • Powiększ tekst

Złoty jeszcze poniżej 4,30 względem euro, ale oczekiwany jest ruch w kierunku 4,33

Bieżący tydzień na rynku głównej pary walutowej rozpoczął się w nie najgorszych nastrojach. Po w ocenie inwestorów mało jastrzębim Fedzie i piątkowych słabszych od oczekiwanych danych dot. PMI dla przemysłu amerykańskiego, w poniedziałek wsparciem dla euro stała się publikacja indeksu Ifo obrazującego nastroje w gospodarce niemieckiej. Kurs EURUSD podczas sesji europejskiej wzrósł do 1,128 osiągając najwyższy poziom od ponad tygodnia.

We wrześniu zamiast oczekiwanych 106,4 pkt indeks Ifo wzrósł do poziomu 109,5 pkt. To najsilniejszy skok wskaźnika od lutego 2013 roku, a tak wyraźny ruch był sporą niespodzianką. Analitycy spodziewali się wyniku na poziomie 106,4 pkt. Zdecydowana poprawa nastrojów niemieckich menedżerów może więc sugerować, że gospodarka niemiecka w drugim półroczu odnotuje wynik lepszy niż w pierwszym. Wyraźnej poprawie uległa zarówno ocena bieżącej sytuacji (wzrost ze 112,9 pkt. do 114,7 pkt.), jak i subindeks oczekiwań względem najbliższych sześciu miesięcy (zwyżka ze 100,1 pkt. do 104,5 pkt.), co może sugerować, że niemieckie przedsiębiorstwa spodziewają się przyspieszenia wzrostu największej gospodarki strefy euro.

Na poprawie nastrojów korzystał wczoraj też złoty. Po porannym ataku na 4,31 kurs EURPLN nie zdołał długo utrzymać tego poziomu i jeszcze podczas sesji europejskiej spadł poniżej 4,30. Niemniej nadal mało prawdopodobne jest był złoty powrócił do trendu wzrostowego. Rynek zacznie ponownie analizować kolejne, dostępne raportu makro z USA, szczególnie, że w komunikacie FOMC dano do zrozumienia, że Fed chce zaczekać na więcej informacji, zanim podwyższy stopy procentowe. Zatem lepsze dane makro w najbliższych tygodniach mogą wyraźnie zwiększyć szanse na grudniową podwyżkę kosztu pieniądza w USA umacniając dolara i osłabiając waluty EM. Złoty dodatkowo może zostać też „trafiony” planowanymi na najbliższe dni publikacjami z Chin (m.in. piątkowym indeksem PMI dla przemysłu).

Zanim jednak do głosu ponownie dojdzie Fed przed rynkami inne ważne wydarzenie, czyli wybory prezydenckie w USA. Atmosfera w najbliższych tygodniach będzie podgrzewana przez debaty pomiędzy H. Clinton, a D. Trumpem. Tematami wczorajszej rundy były m.in. podatki, zapewnienie dobrobytu, bezpieczeństwo i kierunki dla Ameryki. Trump nieustannie przerywał wypowiedzi Clinton, która reagowała na to z uśmiechem, ale i ona nie uniknęła wpadek. Zdaniem kandydata Republikanów, układy o wolnym handlu zawarte przez USA spowodowały ucieczkę miejsc pracy z kraju, za co obwiniał on Clinton. Z kolei kandydatka Demokratów wezwała Trumpa do ujawnienia swoich zeznań podatkowych, czego uparcie odmawia. Ta pierwsza z zaplanowanych debat nie miała jeszcze wpływu na nastroje rynkowe, w ocenie ankietowanych przez WikiLeaks internautów zakończyła się remisem. We wtorek od rana kurs EURUSD notowany jest w okolicach 1,125.

Na rynku stopy procentowej początek tygodnia przyniósł ucieczkę inwestorów w bezpieczne aktywa, co doprowadziło do spadków rentowności na rynkach bazowych. Cała niemiecka krzywa przesunęła się w dół o około 3pb, a 10-letnie Bundy ponownie znalazły się poniżej -0,10%. Na rynkach wschodzących rentowności utrzymywały się na stabilnych poziomach lub nawet nieznacznie rosły, przez co spread obligacji polskich nad niemieckimi w sektorze 10-letnim ponownie wzrósł powyżej 290pb. Dalsze łagodne polityki przez EBC oraz mniejsze zainteresowanie aktywami krajów EM powinno doprowadzić do wzrostu tego spreadu powyżej 300pb. Na notowaniach polskich obligacji mogą ważyć zbliżające się publikacje wstępnych danych o inflacji za wrzesień oraz plan podaży papierów skarbowych w 4q16. Podczas wystąpienia w Parlamencie Europejskim prezes M. Draghi stwierdził, że środowisko niskich stóp procentowych może powodować pewne skutki uboczne, jednak transmisja polityki monetarnej na uwarunkowania gospodarcze nigdy nie działała tak dobrze jak do tej pory. Prezes EBC nie dał wskazówek, czy podczas najbliższego posiedzenia zostaną zmienione szczegóły programu skupu aktywów, jednak zapewnił, że zostanie utrzymana akomodacyjna polityka monetarna.

Oprócz ryzyka dla krajów rynków wschodzących związanych z debatą prezydencka w USA, negatywnym czynnikiem okazało się również obniżenie ratingu dla Turcji do Ba1 z Baa3. Oznacza to utratę przez kraj oceny inwestycyjnej z zejściem do kategorii śmieciowej. Wcześniej na podobny krok zdecydowała się agencja S&P, a w kolejnych miesiącach na taki ruch może zdecydować się Fitch, u którego Turcja jeszcze znajduje się w klasie inwestycyjnej z ratingiem BBB-. Po decyzji Moody’s doszło do wyprzedaży tureckich aktywów, główny indeks giełdowy stracił blisko 4%, a rentowność 10-letnich obligacji oraz wycena 5-letnich kontraktów CDS wzrosły odpowiednio o 30pb oraz 20pb.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych