Francja podtrzyma dobre nastroje?
Głównym tematem na rynkach jest kampania prezydencka we Francji, która będzie miała swój finał już w tę niedzielę. Inwestorzy są przekonani o zwycięstwie Emmanuela Macrona, który ma być gwarantem stabilności. Rodzi to jednak ryzyko, że na początku przyszłego tygodnia dojdzie do realizacji zysków z ostatniej mini hossy.
Już w najbliższą niedzielę odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich we Francji, która zepnie klamrą okres dwóch tygodni. W tym czasie zobaczyliśmy mini hossę prowadzącą część indeksów w Europie na nowe szczyty. Inwestorzy są niemal pewni wygranej centrolewicowego Macrona nad eurosceptyczną Le Pen. Jeśli faktycznie sprawdzi się taki scenariusz, to możliwe, że w poniedziałek po pozytywnym otwarciu dojdzie do realizacji zysków przez większość inwestorów. Nie powinno to jednak oznaczać końca wzrostów europejskich giełd, gdyż koniunktura gospodarcza na Starym Kontynencie ulega dalszej poprawie, co dobrze wróży poprawie wyników spółek. Tuż przed piątkowym zamknięciem niemiecki DAX rośnie prawie 0,4 proc., a francuski CAC40 1 proc. Należy zauważyć, do większej aktywności kupujących doszło po publikacji kluczowych danych ze Stanów Zjednoczonych.
Jak w każdy pierwszy piątek miesiąca dziś poznaliśmy dane z amerykańskiego rynku pracy. Ich wydźwięk jest pozytywny dla rynków akcyjnych, gdyż zatrudnienie w kwietniu wzrosło o solidne 211 tys., co potwierdza, że poprzedni wynik na poziomie +79 tys. był spowodowany wyłącznie czynnikiem pogodowym, a nie nagłym pogorszeniem kondycji rynku pracy. Ze sporym rozczarowaniem mieliśmy do czynienia w kwestii dynamiki płac. Wzrost na poziomie 2,5 proc. r/r nie jest wynikiem, który gwarantuje nasilenie się presji inflacyjnej mogącej skłonić FED do szybszego zacieśniania polityki monetarnej, co jest jednak pozytywnym sygnałem dla akcji. Wall Street jednak wykazuje się niezdecydowaniem na początku piątkowej sesji. S&P500 rośnie o mniej niż 0,1 proc., Dow Jones cofa się o prawie 0,15 proc. Z kolei technologiczny Nasdaq balansuje w okolicy poziomu odniesienia.
Piątkowe popołudnie obfitowało w duże zwroty akcji na parkiecie przy Książęcej. Po tąpnięciu po godzinie 14:00, ostatnia godzina notowań upływała pod znakiem odrabiania strat i gonienia za europejskimi benchmarkami. WIG20 odbił o prawie 0,2 proc., choć nadal nie udało się wzbić ponad poziom 2.400 pkt. Cały WIG cofnął się o ponad 0,1 proc. Najsłabiej wypadł benchmark średnich spółek - mWIG40 stracił ponad 0,4 proc. Po zakończeniu dzisiejszej sesji powinniśmy poznać wyniki koncernu KGHM za I kwartał 2017 roku. Rynek spodziewa się poprawy zysku netto aż o prawie 340 proc. r/r z uwagi na wyższe notowania cen srebra oraz miedzi.