Analizy

autor: www.sxc.hu
autor: www.sxc.hu

Wyniki wyborów powinny być wsparciem dla Europy

Kamil Cisowski Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 27 maja 2019, 09:56

    Aktualizacja: 27 maja 2019, 10:21

  • Powiększ tekst

Z uwagi na obchody Memorial Day w USA, czeka nas dziś zapewne bardzo spokojna sesja, podczas której uwaga będzie zwrócona całkowicie ku Europie i wynikach wyborów do europarlamentu. Z dotychczasowych sondaży wynika, że wyniki tzw. alternatywnej prawicy, czyli populistycznych, eurosceptycznych ruchów nie zaskoczyły pozytywnie i chociaż stają się one istotną siłą, daleko im jeszcze do przejęcia władzy.

Wielkim sukcesem jest na pewno spodziewana druga z rzędu wygrana partii Marine Le Pen we Francji. W 2014 r. była ona łatwiejsza z uwagi na rozbicie sceny politycznej oraz chaos we frakcjach konserwatystów i socjalistów. Teraz premier E. Macron mówił, że każdy wynik poza pierwszym miejscem dla La République en marche będzie porażką, aktualne sondaże wskazują, że tę porażkę poniósł. Potencjalni sojusznicy Zjednoczenia Narodowego w innych krajach osiągali jednak słabsze wyniki niż się obawiano. Przykładem może być chociażby Polska.

We Włoszech ogromny sukces odniosła Liga, która powinna zebrać około 34% głosów, dokładnie podwajając swoje poparcie z wyborów parlamentarnych. Niezwykle interesujące będzie, jak ten wynik wpłynie na przyszłość rządu utworzonego z Ruchem Pięciu Gwiazd, który ewidentnie w szybkim tempie traci poparcie na rzecz swojego koalicjanta i zdobył niecałe 17% głosów. Jeszcze w 2018 r. proporcje były odwrotne.

W Wielkiej Brytanii zgodnie z przewidywaniami numerem jeden została partia Brexit Nigela Farage’a, która odebrała praktycznie całość głosów jego poprzedniemu ugrupowaniu (UKiP) i zdobyła 32% głosów. Wyniku rządzących Konserwatystów, którzy zebrali około 9%, nie da się oceniać inaczej niż jako całkowitej kompromitacji, która prawdopodobnie przypieczętowałaby los T.May nawet gdyby nie złożyła w piątek rezygnacji. Ważnym aspektem są jednak bardzo dobre wyniki Liberalnych Demokratów oraz Zielonych – obie partie postulujące zdecydowanie drugie referendum uzyskały łącznie 32,5-34% głosów, czyli nawet więcej niż Brexit. 14,1% w ostatnim sondażu jest poważnym sygnałem ostrzegawczym dla Partii Pracy, która choć zbliża się do tego stanowiska, wciąż go nie ogłosiła. Będzie to wtórne wobec faktu, że Konserwatyści zapewne przesuną się w drugą stronę, co może zwiększyć ryzyko „twardego” wyjścia Królestwa z UE. Wiele będzie na pewno zależało od tego, czy fotel premiera obejmie zgodnie z przewidywaniami Boris Johnson.

Giełdy azjatyckie znajdują się dziś na plusach. Nikkei wzrosło o skromne 0,3%, mimo że podczas wizyty w Tokio prezydent Trump ogłosił, że negocjacje handlowe z Japonią idą doskonale, a w sierpniu (po wyborach) można spodziewać się planu działań jak zmniejszyć deficyt na linii Japonia-USA. Został także pierwszym politykiem zagranicznym, który miał okazję poznać nowego cesarza. Giełda w Szanghaju zyskuje obecnie ponad procent, ale już Hang Seng oscyluje wokół zera. Silny pozostaje indyjski Sensex (zwyżka o 0,6%). W połączeniu z czynnikami lokalnymi otwiera to w Europie do solidnych wzrostów. Chociaż euro pozostaje na razie względnie stabilne względem dolara, także ono mogłoby kontynuować ruch w górę i oddalić się od ubiegłotygodniowych dołków.

Kamil Cisowski

Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego

Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.